Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2014, 21:59
Czy wszystkie Trzydziestki maja "problem" ze swoim wiekiem jak ja? Przerazily mnie statystyki na temat mozliwosci zakscia w ciaze po 30stce, a zwlaszcza po 35 r.z. Nie chce w to wierzyc, ale jakos ta wiedza mi nie pomaga...
Wszystko sie zmienia po 30. Na dobre tez, zeby nie bylo, ze pesymistycznie podchodze do sprawy...
Moze tez dlatego, ze pierwsza ciaze stracilam... Druga- szczesliwa, przez cesarskie ciecie... Ale po niej Hashimoto...
Choroba niby wycofala sie... Co jest grane, nie wiem... Przede mna jeszcze dwa miesiace na Foliku...
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2014, 22:51
Wprowadzilam duzo zmian do naszej diety... Bardzo chcialabym zostac mama chlopca... Oczywiscie najwazniejsze, zeby dzidzius byl zdrowy...
I tak od stycznia jemy pokarmy locate w sod i potas... Mnostwo warzyw, owocow... Moje Kochanie bardzo dba o to, zebym jadla najbardziej egzotyczne dary natury... Uwielbiam granaty i te, ktorych nazwy nie pamietam lub nie potrafie wymowic... Zamiast slodkiego, zajadam owoce... Chcialabym zrzucic jakies 5kg, zeby pozniej bylo latwiej... Jak to bedzie, zobaczymy. Przeczytalam, ze nie nalezy zbytnio sie gimnastykowac, bo mozna tym opoznic zajscie w ciaze...
Dlatego duzo spaceruje i pije hektolitry wody...
Jeszcze kilka lat wczesniej zupelnie innej podchodzilam do tematu ciazy... Owszem, tez byly przygotowania, ale wydaje mi sie, ze moj organizm pracuje "inaczej"... Zwlaszcza, gdy mam na mysli sluz... Kiedys tak latwo moglam to rozpoznac. Bylo go zdecydowanie wiecej... No coz, jestem dobrej mysli. Poki co nic zlego sie nie dzieje...
Podziwiam Was, Dziewczyny. Wsxystkie I kazda z osobna... W takim towarzystwie po prostu trzeba zajsc w ciaze! Czego Wam zycze I sobie tez:)
Moja Polowa wrocila dzis chora z pracy... Ach, szpital bedzie w domu. Oby tylko Niunia sie od niego nie zarazila, o sobie nie wspomne... Ostatnio mialam przeboje z chorymi zatokami, wymeczylo wystarczajaco...
Tak wiec zdeowia zycze, wszystkim
Moze dobra strona URTI, tak nazywaja tu nasza infekcje:), to to, ze niewiele jem... Nawet na slodkie apetyt mi odebralo:)
Z nami nie będziesz sama ze swoimi problemami. Jesteśmy po to aby wspierać się wzajemnie ;))
Powodzenia. Będzie dobrze. Musi :-)