Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Zona po raz drugi, matka ?
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Zona po raz drugi, matka ?
O mnie: Pozytywna, zawsze usmiechnieta,pelna wiary mama Siedmiolatki... Zona po raz drugi.... I ostatni... Mam nadzieje:)
Czas starania się o dziecko: Od stycznia 2014 przygotowania...
Moja historia: Nie do uwierzenia :) Dluga, zawila, pelna lez milosci i trudu...
Moje emocje: Pozytywne, choc pelne obaw po dlugiej przerwie w rodzeniu, po poronieniu...

29 stycznia 2014, 21:52

Nowa na Forum... Witam serdecznie:) Czas przygotowan przede mna... Lykam kwas foliowy:) Za mna wizyta u dentysty... Wiele przede mna:) Obserwacja cyklu to priorytet... Zawsze bylo jak w zegarku... Jak bedzie teraz... Czas pokaze. Czuje sie troszke jak dinozaur... Boje sie, bo im dalej, tym gorzej... 34 lata koncze w tym roku... Nie czuje uplywu czasu, podobno I nie wygladam na tyle. Oby I moj organizm tak samo rozumowal.

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2014, 21:59

29 stycznia 2014, 22:39

Dziekuje za slowa wsparcia. To bardzo wazne:)

Czy wszystkie Trzydziestki maja "problem" ze swoim wiekiem jak ja? Przerazily mnie statystyki na temat mozliwosci zakscia w ciaze po 30stce, a zwlaszcza po 35 r.z. Nie chce w to wierzyc, ale jakos ta wiedza mi nie pomaga...

Wszystko sie zmienia po 30. Na dobre tez, zeby nie bylo, ze pesymistycznie podchodze do sprawy...

Moze tez dlatego, ze pierwsza ciaze stracilam... Druga- szczesliwa, przez cesarskie ciecie... Ale po niej Hashimoto...

Choroba niby wycofala sie... Co jest grane, nie wiem... Przede mna jeszcze dwa miesiace na Foliku...

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2014, 22:51

30 stycznia 2014, 10:56

Kolejny dzien przygotowan rozpoczety... Temperatura mierzona, ale nie lubie tych elektronicznych termometrow... Rteciowee dawaly mi wieksze poczucie komfortu... Lubie isc z postepem, ale w pewnuch kwestiach wole pozostac staroswiecka...

Wprowadzilam duzo zmian do naszej diety... Bardzo chcialabym zostac mama chlopca... Oczywiscie najwazniejsze, zeby dzidzius byl zdrowy...

I tak od stycznia jemy pokarmy locate w sod i potas... Mnostwo warzyw, owocow... Moje Kochanie bardzo dba o to, zebym jadla najbardziej egzotyczne dary natury... Uwielbiam granaty i te, ktorych nazwy nie pamietam lub nie potrafie wymowic... Zamiast slodkiego, zajadam owoce... Chcialabym zrzucic jakies 5kg, zeby pozniej bylo latwiej... Jak to bedzie, zobaczymy. Przeczytalam, ze nie nalezy zbytnio sie gimnastykowac, bo mozna tym opoznic zajscie w ciaze...
Dlatego duzo spaceruje i pije hektolitry wody...

31 stycznia 2014, 07:32

Kolejny dzien przygotowan. Temperatura bardzo niska, nie wiem dlaczego. Na owulacje za wczesnie?!
Jeszcze kilka lat wczesniej zupelnie innej podchodzilam do tematu ciazy... Owszem, tez byly przygotowania, ale wydaje mi sie, ze moj organizm pracuje "inaczej"... Zwlaszcza, gdy mam na mysli sluz... Kiedys tak latwo moglam to rozpoznac. Bylo go zdecydowanie wiecej... No coz, jestem dobrej mysli. Poki co nic zlego sie nie dzieje...

31 stycznia 2014, 22:03

Poczytalam Pamietniki... Tyle w nich przykrych doswiadczen, a jednoczesnie tyle wiary I sily! Tylko Kobieta jest zdolna do takich rzeczy, Bog doskonale nas wyposazyl!

Podziwiam Was, Dziewczyny. Wsxystkie I kazda z osobna... W takim towarzystwie po prostu trzeba zajsc w ciaze! Czego Wam zycze I sobie tez:)


Moja Polowa wrocila dzis chora z pracy... Ach, szpital bedzie w domu. Oby tylko Niunia sie od niego nie zarazila, o sobie nie wspomne... Ostatnio mialam przeboje z chorymi zatokami, wymeczylo wystarczajaco...
Tak wiec zdeowia zycze, wszystkim :)

2 lutego 2014, 15:35

I szpital w domu... Niunia chora, juz od wczoraj wieczorem walczymy z wysoka goraczka... Jutro lekarz! Oczywiscie mne tez nie ominelo... Bole stawow, kaszel I goraczka... Nie moge sie ruszyc... Gdyby nie tabletki... Ach... Moje Kochanie tez chore... Masakra! Temperatura nie zmierzona, nie mialam mozliwosci, prawie nie spalam...Coz, I tak bywa, to w koncu nie koniec swiata. Oby do jutra:)

6 lutego 2014, 17:44

Choroby ciag dalszy... Obserwacja cyklu spisana na straty... Pojecia nie mam, kiedy byla owulacja, bo po sluzie nie bylo mowy ropoznac... Choc moze skrzep krwi w sluzie jest wystarczajacym dowodem i klucie w tym samym czasie jajnika...

Moze dobra strona URTI, tak nazywaja tu nasza infekcje:), to to, ze niewiele jem... Nawet na slodkie apetyt mi odebralo:)