Życie
O mnie: 26 lat, mężatka, studentka, niezależna
Czas starania się o dziecko: miesiąc
Moja historia: Kiedy miałam 18 lat uciekłam z domu w wyniku kłótni z mamą.. Każdy - dosłownie każdy spisywał mnie na straty. Że zaraz wrócę z brzuchem, że upadnę i będę błagać żeby mnie przyjeli do domu. Tak się nie stało. Rzeczywiście było ciężko, zaczynałam od rozdawania ulotek, pracy dorywczej. Ale nie wróciłam już do domu. Przygarnął mnie wtedy mój narzeczony. W zasadzie zapytał na wyjezdzie w góry czy chciałabym z nim zamieszkać. I tak już zostałam. Jesteśmy 2 tygodnie po ślubie. Razem mieszkamy już prawie 8 lat. W noc poślubną postanowiliśmy rozpocząć starania o dzidziusia. Oboje mamy stałą pracę, dach nad głową, niczego nam nie brakuje. Kiedy jak nie teraz? Mówią, że nie ma dobrego momentu na maluszka. Ja czuje, że moja chwila nadeszła. Ale czuje też, że nie będzie to takie łatwe.
Ten pamiętnik jest "odstresowaczem" dla mnie. Chciałabym tu opisywać co czuje, jak się cieszę, jak płacze, jak sie złoszczę.
Aktualnie mamy 9.07. Zrobiłam już chyba 5 testów - wszystkie negatywne. Ale miesiączka dopiero jutro.
Czuje się beznadziejnie, miałam wrażenie, że dostanę okres - teraz nie czuje już nic.
Postanowiłam, że w poniedziałek zrobię beta HCG jeśli nic się nie zmieni.
Moje emocje: bezradność