X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Życie cudem jest...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Życie cudem jest...
O mnie: Mam 34 lata, a właściwie jutro będę miała. Syn ma prawie 10 lat. Mieszkam obecnie w Niemczech i marzę o kolejnym dziecku.
Czas starania się o dziecko: 4 lata
Moja historia:
Moje emocje:

22 kwietnia 2016, 20:58

Zebrało mnie dzisiaj na zwierzenia bo jutro kończę 34 lata. Kiedyś zaplanowałam, że do trzydziestu będę miała dwójkę dzieci. Tylko zapomniałam o jednej rzeczy: życie nigdy nie daje nam tego, co chcemy.

23 kwietnia 2016, 16:47

To dzisiaj. Skończyłam 34 lata. Może jeszcze się uda. Poznałam dziewczynę,która jest w drugiej ciąży po usunięciu torbieli czekoladowych. Dzięki jej historii myślę,ze może i mi jeszcze będzie dane być ponownie matka...

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 kwietnia 2016, 16:42

24 kwietnia 2016, 20:13

Chaos. Chaos w domu. Chaos w życiu. Chaos w duszy. Chaos w małżeństwie. Nic nie wiem. Chaos w organizmie.dzień się kończy. Może jutro będzie lepiej.

25 kwietnia 2016, 21:32

Chaos trochę mniejszy. Żeby można było poznać przyszłość... nie można. To cecha ludzkiego życia.
Ciągle czuję brak czasu. Wydaje mi się,ze już nie mam bo wcale.

26 kwietnia 2016, 21:49

Dzisiaj dotarło do mnie,ze już przestałam każdy dzień podporzadkowywac staraniu się. Teraz cała nadzieja w operacji. Dopiero ona otworzy mi furtkę.
Etap goraczkowego czekania na pozytywny test za mną. Nawet nie mam zamiaru go robić. Tyle razy się nie udało, ze nie myślę już kategoriami : uda się. Po laparoskopii to co innego. Wtedy znowu zacznę żyć nadzieją.
A teraz...wrzucam na luz. Czas pokaże.

Do operacji zostało 28 dni.

#/!~~¤¡¿}×€÷¿}{》₩¥<=\_[} ₩÷^/#?

Te znaczki to moje emocje. Okropne uczucie...

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2016, 21:45

29 kwietnia 2016, 15:53

"Samotnosc to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie..."

19 maja 2016, 16:39

Jutro przedoperacyjne badania. Zabieg za trzy dni. Boże,jak się boję. Nie wiem co mnie czeka. Te wszystkie badania, usypianie, szwy, obcy kraj, obcy ludzie.
Mamy z synem zły dzień. Tęsknimy za domem. Kryzys. Mam tylko nadzieję, ze jak pod wozem dzisiaj to jutro na wozie. Nie ten dzień już się skończy. Ale nie mam siły do działania. Jestem jak sparalizowana. Co zrobić żeby wydobyć z siebie pozytywną energię?

14 lipca 2016, 08:41

Tydzień po laparoskopii. Udała się bez komplikacji. Po dwóch dniach byłam w domku. Moje obawy się nie sprawdziły. Kilka razy byłam w polskim szpitalu i szczególnie nie narzekalam. Ale po pobycie w niemieckim szpitalu nie chciało mi się wracać do domu. Tak miłych i pomocnych ludzi jeszcze na swojej "chorobowej" drodze nie spotkałam. Oni mają inną mentalność. Są po to żeby pomagać i próbują rozwiązać każdy problem swoich pacjentów. Jak chorować to tylko tutaj.
Starania możemy zacząć za ok. Tydzień. Taka jestem ciekawa co z nich wyjdzie.