To w sumie krótki czas na starania przed owulką ale krótki cykl i szybkie testowanie. Najgorsze są chyba te cykle ciągnące się po 50 dni...jajo można wtedy znieść 🙃 też bym powiedziała że owulka u Ciebie była w 11 dniu, później masz już skok temperatury.

Sama zdziwiłam się🤔 Dopiero teraz zobaczyłam że coś nie tak z moim wykresem🧐Mysliałam że 11dc była owulacja. Teraz już nie wiem co i myśleć. A jeszcze dziwne w tym cyklu jest że test owulacyjny dwa razy miałam pozytywny, 7dc i 10dc. Zobaczę co będzie dalej z tym grafikiem . 30 września zbadam progesteron.

Oby tym razem się udało.. 🍀🍀🍀

Oo zmieniło Ci owulke...dziwne, bo skok miałaś ładny 🧐🤔

Dziękuję. U Ciebie bardzo szybka owulka. Zawsze tak masz? Trzymam kciuki żeby były II

Powodzenia

🍀🍀🍀🤞

Piękny skok! Powodzenia 💚

Jak tu patrzę, to większa część panów bierze suplementy, np TenFertilOn, lub tego typu. Może jak nie ma wskazań to nie trzeba, ale może tez nie zaszkodzić i może pomóc🤷‍♀️

Niestety nie wiedzę tych supli, ale na wykresie są chyba podane.
Mam nadzieje, że i u Was się uda.
Czas starań można oceniać subiektywnie.
A partner/mąż tez bierze jakieś suplementy na wzmocnienie nasienia?
Pewnie na każdego co innego działa.

Tak konsultowałam , dostałam Estrofem ale to dopiero od 1dc...
Nie wiem czy coś da ....no ale sprobuje

Zazdroszczę szybkiej owulki 😍 i trzymam kciuki za resztę cyklu🤞

O kurcze to piękne masz to Endo 😍 ja mam marne 6mm w dzień po owu ....

Myślałam że to ja już miałam wczesna owu ale widzę że Ty masz jeszcze szybciej 🙈 jakie masz endometrium w tak wczesnej owu? Badałas kiedyś ??

Hej🙋🏻‍♀️ widzę, że dziś już masz test owu dodatni 🤯🤯 trzymam kciuki 🍀🤞❤️

Ok, jeżeli u Ciebie wszystko w normie i mąż/partner tez ma parametry nasienia w porządku, to pewnie określają to niepłodnością idiopatyczną.
A suplementujecie obydwoje jakieś witaminki i minerały?
My staraliśmy się Ok.15miesięcy.

Powodzenia 🍀🍀🍀

Bynajmniej nie zauważyłam,żeby po 35 roku kobiety gwałtownie traciły płodność.
Mam mnóstwo koleżanek, które bez problemu naturalnie zachodziły w ciążę do 40.
Schody zaczynają robić się po 40...

No tak, może jakiś mądry lekarz wam coś wymyśli i wyjaśni.
A to w Polsce się leczycie?
Rozumiem, że obydwoje z partnerem macie dobre wyniki?

Mamy tutaj Gameta Klinika Leczenia Niepłodności, tam tym zajmuje się ginekolog - endokrynolog. My tam chodziliśmy z rok i jak widzisz nic. I tam w tej klinice powiedzieliśmy lekarzu że nie gotowe jeszcze na in vitro, na co usłyszeliśmy że nasz czas spływa ponieważ kobiety po 35 latach gwałtownie zaczyna tracić płodność i dał nam trzy miesiące obmyślić to. Mnie to trochę zdenerwowało, ponieważ było takie uczucie że gra na naszych uczuciach i na tym jak bardzo chcemy mieć dzieci i że to prostu jak ty powiedziała studnia na pieniądze ( ta klinika ). A teraz che pójść do zwykłego ginekologa w prywatnej klinice lub na NFZ, może tam mnie powiedzą co tam chodzi i co robić. Aga, teraz póki co planujemy wrócić do naturalnego podejścia.

A macie jakaś dobrą klinikę i lekarza do tych starań? Bo w sumie, troszkę mnie dziwi, ze lekarz mówi, ze tylko przy in vitro można coś więcej powiedzieć🤔
Nie znam się na tym, ale jak tu czytam to trzeba chyba dobrze trafić, żeby to nie była jakaś studnia na pieniądze(ta klinika).
Czyli teraz planujecie wrócić do naturalnego podejścia?

Nie wiem skąd jesteś, ale to jest namiar na b.dobrego lekarza:
https://www.instytut-rodziny.pl/nasz-zespol/radoslaw-maksym/

Sporo pacjentek zaciazylo, bez in vitro

Dziękuję bardzo 😘🤗
Staramy się około 3 lat. A najbardziej na poważnie 2 lata.
Miałam zabieg sono-HSG . Jajowody obustronnie drożne.
Była zrobiona Histereskopie, usunięto polipy i wyłyżeczkowano jamę macicy.
Potem z pięć miesięcy z Ovitrelle, staranie się w sposób naturalny.
Potem mieliśmy trzy IUI. Przy dwóch ostatnich IUI miałam dwie kreski jake na kolejny dzień znikły. Lekarz powiedział że on nie wie w czym może być przyczyna i że tylko przy in vitro mogą coś więcej powiedzieć. Ale my nie gotowe na tę procedurę. Będziemy póki co się starać w sposób naturalny.
A za błędy w słuwkach to nic, ja też czasami tak mam. Rozumiem🤗❤️

Dziękuję bardzo dziewczyny 😘🤗

Wszystko sie ułoży.
Masz jeszcze szanse na powodzenie. A długo się już staracie jeśli można zapytać?jaką macie historie? To były pierwsze 2kreski u Was?
Jejku sorki za błędy w ostatnim komentarzu, ale czasem jak za szybko pisze, a potem nie przeczytam, to mi wyskakują jakieś zjedzone literki, czy kropki w środku zdania i zmienione słowa.

Młoda jesteś Irenko, trzymam kciuki z powodzenie, jak najszybciej!!!
Będzie dobrze, masz owulację, masz drożność, kwestia czasu💚

Bardzo mi przykro, przytulam i popieram Katke. Lepiej, że skończyło się to wcześniej niż tak jak u mnie w 19 tyg.

Może naprawdę to jak ty muwisz i lepiej tak czym byłoby potem gorzej.

Dziękuję, bardzo mi miło🤗❤️

Ja mam 35 lat.

Oj przykro mi:(
Usłyszałam tu kiedy rzecz, która zapadła. Ki w pamięć,
ze jeżeli zarodek się nie przyjął, to znaczy, że coś musiało być z nim nie tak, mógł być za słaby, wadliwy genetycznie i że lepiej, że na takim etapie tak się okazało, niżeli później miałoby coś nie tak być z ciążą czy dzieckiem. Może to i słabe pociesznie, ale coś w tym musi być.
Trzymam za Ciebie mocno mocno kciuki, wierze, ze w końcu się ułoży 🤞✊🙏

Rozumiem Cię. A ile masz lat? Jeśli jesteś mloda to jest duża szansa, że będzie dobrze

Rozumiem. Dobrze że tobie coś wytłumaczył. Mój gin mnie powiedział że tak się zdarza.
I że tylko przy in vitro można bardziej zobaczyć co się dzieje. Ale my nie jesteśmy gotowe na tę procedurę😔

Byłam u lekarza, dostałam info,że probowal się zaimplantowac, ale z jakiej przyczyny nie wyszło, nie wiadomo. Najprawdopodobniej mógł być genetycznie uszkodzony. To chyba najczęstsza przyczyna.
Na drugi dzień test był biały, przyszedł okres. Lekarz powiedział,że przynajmniej wiadomo,że jajowody są drożne.
Dostałam zalecenie,żeby na poprawę jajeczek brać 200mg koenzymu Q10... I właściwie to tylko tyle. Czy to pomaga? Nie wiem, bo od tamtej pory nic nie wychodzi