Czesc dziewczyny!
Potrzebuje pomocy, rady, sugestii.
Od 8 miesiecy staramy sie z mezem o dziecko, bez skutku. Miesiac temu w dniu spodziewanej miesiaczki zrobilam sobie test, ktory wyszedl pozytywnie. Kolejnego dnia powtórzyłam i rowniez pozytywny. Bardzo wyrazne dwie kreski. Okres zawsze mam regularny tym razem sie nie pojawial, bylam przeszczesliwa az tu nagle z tygodniowym opoznieniem zaczelam krwawic. Kilka godzin pozniej bylam juz u lekarza, ktory stwierdzil ze nie ma nawet sladu po ciazy. Beta hcg rozniez to wykluczyla. W tym momencie uznalismy ze czas rozpoczac diagnostyke. Lekarz zlecil mi badania hormonow z krwi, bylam u niego monitorowac owulacje i okazuje sie ze wszystko jest ok oprocz podniesionej prolaktyny (poziom 664 przy normie 496). Lekarz zapisal dostinex, ktory mam zaczac przyjmowac dopiero gdy dostane miesiaczke (zeby wykluczyc ew ciaze). Oboje z mezem jestesmy szczupli, aktywni, zdrowi, bez nalogow. Prowadzimy zdrowy tryb zycia. Wiem ze problem moze byc rowniez po stronie meza(jeszcze tego nie sprawdzalismy), ale chcialabym wiedziec co w moim przypadku moze jeszcze zawodzic? Jesli maz bedzie zdrowy, obnizenie prolaktyny nie pomoze to na co jeszcze powinnam zwrocic uwage? Nie mam pelnego zaufania do zadnego lekarza, czasem trzeba im cos zasugerowac,więc moze cos podpowiecie? Jakie byly wasze doswiadczenia?
Za wszystkie odpowiedzi baardzo dziekuje