Hmmm...Z tego, co się orientuję, "prawidłowy" ból piersi - o ile występuje w cyklu - powinien mieć miejsce WYŁĄCZNIE w 2 fazie - tzn. przed zbliżającą się @. Przychodzą mi więc do głowy różne wytłumaczenia Twojego stanu rzeczy:
a) krwawienie, które niedawno się skończyło, mogło być krwawieniem śródcyklicznym, a w jego trakcie doszło do owulacji - mierzysz sobie regularnie temperaturę? czy przed @ zaobserwowałaś 3-dniowy wzrost i utrzymywanie się przez kilkanaście dni temp. na wysokim poziomie? Jeśli nie, teraz dopiero może zaczęła się faza lutealna i stąd ten ból piersi. Fakt, że wcześniej tego nie doświadczyłaś, nie znaczy, że ból piersi nigdy się nie pojawi - organizm z cyklu na cykl potrafi "zmienić parametry".

Jeśli jednak zaobserwowałaś 3-dniowy wzrost temp. i wyznaczyłaś fl - ta opcja odpada oczywiscie.
b) ból piersi, który występuje w I fazie cyklu - z tego co się orientuję - może wynikać ze zbytniej aktywności estrogenów
c) nagły ból piersi powinien być raczej skonsultowany z lekarzem (pozostałe przypadki również, tak myślę), tym bardziej, że wcześniej ten problem Cię nie trapił. Może to kwestia genów? Mnie również pobolewają piersi (często w dość dziwnych momentach cyklu), tę "urodę" odziedziczyłam po mamie, którą dotyka też od czasu do czasu problem z torbielami. Stąd też tak ważne jest robienie USG piersi choć raz do roku.
Oczywiscie, moja wypowiedź nie ma na celu nastraszenia Ciebie!

To tylko moje przypuszczenia, zresztą - nie wiem, czy do końca słuszne, opieram się na zaledwie 3-miesięcznym "siedzeniu w tym temacie". Niemniej jednak, jeśli będzie Cię to dalej niepokoić, to wizyta jest absolutnie wskazana. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni!
Obserwuję - nie planuję (jeszcze).

*** Zdiagnozowane PCOS z tendencją do powstawania torbieli czynnościowych.