Bakteria E. coli
-
nick nieaktualny
-
Mila. wrote:Hej. Czy któraś z was borykała się z tą bakterią w moczu i pochwie? Naczytałam się trochę i się martwię, bo podobno ciężko ją wyleczyć.
Bzdura.
To najpowszechniejsza infekcja wśród ciężarnych i leczenie jest banalnie proste. Na pęcherz to spokojnie sama sobie poradzisz, wystarczy pić sok z żurawiny 100%, najlepiej popijać w ciągu dnia, a na wieczór, przed snem wypić całą szklankę (po tym jak się wysikasz) i od razu do łóżka, a rano sikać kolejny raz (żeby jak najdłużej utrzymać to w pęcherzu), co więcej musisz często sikać, najlepiej co godzinę, idziesz do WC i choćby miały polecieć dwie kropelki, to trzeba żeby poleciały - w ten sposób na bieżąco usuwasz bakterie. Tydzień i po sprawie.
Co do infekcji pochwy to jeśli nie jest bardzo rozległa to można to leczyć samym probiotykiem dopochwowym stosowanym regularnie, a przy bardziej rozległych leczy się to maściami lub globulkami, max tydzień czasu, a potem już probiotyk regularnie, najlepiej do końca ciąży.
Oczywiście też dieta: dużo kiszonek (takich prawdziwych) i zmniejszyć podaż cukru do minimum.Sasanka55.. lubi tę wiadomość
-
Zapytam o inna bakterie w pochwie. Otóż w ciąży miałam robiony wymaz z pochwy ze względu na skacająca się szyjkę macicy, gdzieś w okolicach 27 tc, wyszedł paciorkowiec i gronkowiec złocisty. Miałam wdrożone leczenie antybiotykami, później już nie miałam powtórzonego tego badania, więc nie wiem czy leki zadziałały. Do końca ciąży byłam przerażona, ze dziecko może zarazić się jednym albo drugim przy porodzie, na szczęście mimo ekspresowego porodu SN (2 godziny - podobno antybiotyk podawany w przypadku gbs dodatniego działa dopiero po 4h), córcia jest zdrowa, nie miała żadnej infekcji wrodzonej. O ile wszystko będzie dobrze planujemy z mężem drugie dziecko, gdy córcia skończy roczek lub trochę więcej. Bardzo się boje ze przez te bakterie, które podobno ciężko wyleczyć albo jak mi powiedziała pewna Pani doktor, ze one już zawsze będą, ciężko mi będzie utrzymać ciąże. Szyjka macicy po porodzie SN już nigdy nie będzie taka „silna” a jeszcze dodatkowo te bakterie... czy naprawdę są one aż tak groźne? O przyszłej ciąży myśle oczywiście z pewnym dystansem i nadzieja, bo jak większość z Was na tej stronie mieliśmy trudności, żeby się udało.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2019, 07:21
-
Też miałam paciorkowca. Ok 30% kobiet są nosicielkami GBS i to nic nie znaczy - ani, że stracisz ciążę, ani nawet, że dziecko zarazi się przy porodzie. Historie w necie (też je czytałam) są wyolbrzymione i dotyczą skrajnych przypadków, gdzie w grę wchodzi niewydolność szyjkowo-cieśniowa i inne.
Nie wiem jak z gronkowcem, ale stosowanie antybiotyku na GBS to skrajna głupota, jeśli nie ma innych przesłanek, jak właśnie ww. niewydolność. GBS i tak wróci po antybiotyku, prędzej czy później, do tego silniejszy, uodporniony na ten antybiotyk i może dojść do sytuacji, że stanie się odporny na wszystkie typy antybiotyków i czym potem leczyć dziecko jeśli się zarazi?
U mnie GBS zniknął przy codziennym stosowaniu probiotyków i zmianie diety. -
U mnie zastosowano antybiotyk prawdopobnie ze względu na niewydolność szyjki macicy, do końca ciąży stosowałam tez probiotyki. Po ciąży wiadomo - mama zaczęła myśleć o dziecku, a o sobie zapomniała. W jaki sposób zmieniłaś dietę? Chętnie sama coś zmienię.
A i dobre dwa tygodnie chodziłam z rozwarciem na 2 cm, wiec może lepiej ze chociaż na chwile mam nadzieje te bakterie były osłabione. Nie mam żalu do lekarki o to leczenie, czytałam ze może to stworzyć jeszcze większe problemy, ale zaufałam jej. Miejmy nadzieje ze akurat w moim przypadku było chociaż trochę potrzebne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2019, 16:25
-
Niewydolność szyjki to jak najbardziej jest wskazanie i tu się nie dziwię.
U mnie dieta nie była łatwa - odstawienie wszystkich przetworzonych produktów i tych zawierających cukier (poza owocami), do tego włączenie większej ilości kiszonek i gotowanie w domu na dobrej jakości produktach (np. surowe masło, czy niepasteryzowane mleko, mięso od rolnika, a nie przemysłowe, etc). -
nick nieaktualnyDzięki za odpowiedź. Ja na pęcherz dostałam Monural 1 saszetkę i dodatkowo probiotyk urologiczny do picia. Ale niestety nie czuję poprawy. Idę za 2 dni na posiew, ale nie liczę że bakterii nie ma. Ten sok chciałam kupić. Byłam w aptece, ale nie mieli. Muszę się wybrać do innej. Co do pochwy, to dostałam Macmirror, ale to było wcześniej, dopiero po jakiś 2 tyg zaczęłam odczuwać pęcherz, więc pewnie z cewki przelazło znowu do pochwy. Nie wiem czemu mi nic razem, na to i na to nie przypisał. Tak się będę z tym męczyć i zamartwiać.
-
Mila. wrote:Dzięki za odpowiedź. Ja na pęcherz dostałam Monural 1 saszetkę i dodatkowo probiotyk urologiczny do picia. Ale niestety nie czuję poprawy. Idę za 2 dni na posiew, ale nie liczę że bakterii nie ma. Ten sok chciałam kupić. Byłam w aptece, ale nie mieli. Muszę się wybrać do innej. Co do pochwy, to dostałam Macmirror, ale to było wcześniej, dopiero po jakiś 2 tyg zaczęłam odczuwać pęcherz, więc pewnie z cewki przelazło znowu do pochwy. Nie wiem czemu mi nic razem, na to i na to nie przypisał. Tak się będę z tym męczyć i zamartwiać.
Tak czy inaczej, z doświadczenia, mogę polecić Ci probiotyk dopochwowy - Lactovaginal i doustny Lacibios Femina. Brałam je naprzemiennie - co drugi dzień dopochwowo i doustnie. Mi pomogło na GBS i E.coli, do tego kiszoneczki. -
Leira wrote:Tak czy inaczej, z doświadczenia, mogę polecić Ci probiotyk dopochwowy - Lactovaginal i doustny Lacibios Femina. Brałam je naprzemiennie - co drugi dzień dopochwowo i doustnie. Mi pomogło na GBS i E.coli, do tego kiszoneczki.
Lactovaginal i probiotyko mozna stosowac w ciazy? -