Hej!
Jestem po dwóch testach, na obydwu w ciągu około 10 minut pojawiły się blade krechy, ale są widoczne gołym okiem bez przypatrywania się. Beta jutro, ale zaczynam panikować, czy znowu testy nie zawiodły, tak jak w lutym (testy negatywne, po becie okazało się,że poroniłam).
Ostatni raz kiedy mogło się udać to dwa tygodnie temu w niedzielę lub w poprzednią...
W moim przypadku wyliczenie owulacji jest praktycznie niemożliwe, z racji tego, że nie miesiączkuję od lutego. Jutro mam wizytę u ginekologa na wywoływanie (miałam mieć 6 miesięcy bez wspomagania czy samo ruszy).
Od tamtego czwartku mam ciągłe mdłości, jestem przeokropnie zmęczona. Piersi są obrzmiałe i widoczne są na nich niebieskie żyłki. Chodzę non stop zmęczona i przesypiam około 12 godzin w ciągu doby a mogłabym i więcej. Temperatura utrzymuje się w okolicach 36,9 - 37,5, niższa jest rano, wyższa od 12. Nie jestem przeziębiona. Częściej chodzę do toalety oraz męczą mnie delikatne biegunki. Dodatkowo mam wrażenie, że wprost "leje się" ze mnie. Śluz bardzo lejący, wodnisty, bez zapachu. Występują delikatne, ale odczuwalne skurcze w podbrzuszu oraz krzyżowe.
Wybaczcie panikę, ale byłoby to moje pierwsze dziecko i sama nie wiem czy to zwiastun okresu czy coś jest na rzeczy.