krwawienie
-
Czesc dziewczyny .Mam pytanie do Was.Mam nadzieje ze troszke mi pomozecie.Jestem w 5 tc .w poniedzialek po wizycie u lekarza dostalam duphaston i lueteine dopochowow.Niestety wieczorem zaczale sie krwawienie ze skrzepami.Lekarz kazal wziasc naraz 3 duphastony luteine wieczorem i natspnego dnia rano.Na szczescie krwawienie zniklo.I tutaj znow problem.Od wczraj wieczorem znow krew i skrzepy i utrzymuja sie do teraz ....dzownilam do swojego lekarza powiedial ze nic nie zrobimy bo jestem chroniona duphastoenm.ze niekiedy tak jest ze zaraodek obumiera ale nic na to nie poradzimy.kazal brac dalej leki i jak sie sonczy krwawienie to isc na bete .Mowil tez ze mial pacjentki ktore tak samo krwawily ze skrzepami i zarodek sie utrzymal.I tuaj pytanie.Czy ktoras z Was tak miala ...bo juz nie wiem co robic.O ta dzidzie staralam sie ponad 3 lata
-
Po pierwsze spokojnie:
Wiele z nas tak miało, w tym ja, bardzo wczesne krwawienie 5 tydzień. Okazało się, że to krwiak, ale wchłonął się w 2 trymestrze i póki co idziemy do przodu
Po drugie:
Skrzepy i nitki krwi nie są groźne, niepokojące powinny być tkanki w konsystencji podobne do wątróbki.
Po trzecie:
Jeśli mocno krwawisz to zawsze możesz pojechać na Izbę Przyjęć i tam Ci zrobią USG - będziesz spokojniejsza
Po czwarte:
Faktycznie nic więcej się z tym nie da zrobić - bierzesz już duphaston i luteinę, trzeba dziada (krwiaka) przeczekać. A i leki z czasem zaczną działać i krwawienie zamieni się na plamienie a potem zniknie całkowicie
PS. Krwawienie to często bardzo dobry znak: oznacza, że krwiak się opróżnia i to jest korzystne zjawiskoWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2018, 13:01
-
Ja krwawiłam/plamiłam od samego początku od 3 tc- najpierw myślałam że to plamienie implantacyjne, potem miałam niski progesteron pomimo dużej dawki lutinusa i luteiny, krwawienie było 1 dzień, potem parę dni plamienie, dzień przerwy i od nowa. Skończyło się jakoś w 7t + parę dni i tak od 2 tygodni śladu po nim nie ma.
W międzyczasie miałam klika badań bhcg, wszystko rosło, i kilka usg, wszystko się rozwija zgodnie z planem, zaraz zaczynam 10 tc. Mi dr mówiła że jak jest krwawienie (nie plamienie) mam się pokazać, bo może wtedy zobaczyć czy krwawienie jest z macicy, czy np. z szyjki. Za każdym razem jechałam do dr i wychodziło że w macicy nie ma krwiaków podkosmówkowych - to podobno częsty powód krwawienia.
Brałam też cyclo 3 fort - wzmacnia naczynia krwionośne.
Przez ten cały czas miałam home office i kanapowy styl życia. Sama mam nadzieję, że te krwawienia nie wrócą.
podwyższona prolaktyna, lekka insulinoopornosc, krótka faza lutealna, łagodny czynnik M,
VII 2015 8 tydz c. naturalna
VIII - X 2017 IUI nieudane x 3
XII 2017 - ICSI 8dpt3dt -bhcg 21,5 -
Aguśka@1@ wrote:Dzięki Holly.U mnie krwawienie ustało,zostało tylko plamienie i delikatny ból podbrzusza.Ja niestety mam wizyte u dr 8 marca.Teraz jestem z nim jedynie w kontakcie tel. Mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze.Pozdrawiam
Będzie dobrze, zwykle krwawienie, które nie kończy się poronieniem od razu to dobry znak bo potem wszystko jest OK. Krwawiących czerwcówek było sporo i póki co wszystkie się trzymają -
Hej odswiezam temat.
Wczoraj usg - lekarz kilka razy powtarzał jak wszystko jest idealnie i jaka ksiazkowa ciąża (blizniacza).
Mega szczęśliwi wracaliśmy do domu i nagle (to bylo moze 20 minut po usg) czuje że leci ze mnie. Ale bez paniki początkowo. Znalazłam pierwsze publiczne wc - a tam krew. B duzo rzadkiej krwi... Od razu pojechaliśmy do szpitala. Pokazałam położnej majtki i ona do lekarki - "tutaj BYLA ciąża blizniacza". Oczywiście poza kolejką mnie przyjęli. Lignina cala we krwi. Ale juz na fotelu gin mowi, ze nie ma aktywnego krwawienia. Zrobiła usg i tutaj znowu wszystko idealnie... Żadnego krwiaka, odwarstwienia... No nic zupełnie. Teraz krwawienia nie ma. Tylko delikatne brązowe plamienie...
Mam nadzieję, ze to jednorazowe i z maluchami będzie wszystko ok.
Biorę clexane i acard, moze to od tego?
staramy się już ponad 2 lata - udało się!!
aktualnie 2 cykl z CLO (pierwszy bez owu) - szczęśliwy podwójnie
Maj 2017 - 13tc (8tc) poronienie zatrzymane -
Phnappy wrote:Hej odswiezam temat.
Wczoraj usg - lekarz kilka razy powtarzał jak wszystko jest idealnie i jaka ksiazkowa ciąża (blizniacza).
Mega szczęśliwi wracaliśmy do domu i nagle (to bylo moze 20 minut po usg) czuje że leci ze mnie. Ale bez paniki początkowo. Znalazłam pierwsze publiczne wc - a tam krew. B duzo rzadkiej krwi... Od razu pojechaliśmy do szpitala. Pokazałam położnej majtki i ona do lekarki - "tutaj BYLA ciąża blizniacza". Oczywiście poza kolejką mnie przyjęli. Lignina cala we krwi. Ale juz na fotelu gin mowi, ze nie ma aktywnego krwawienia. Zrobiła usg i tutaj znowu wszystko idealnie... Żadnego krwiaka, odwarstwienia... No nic zupełnie. Teraz krwawienia nie ma. Tylko delikatne brązowe plamienie...
Mam nadzieję, ze to jednorazowe i z maluchami będzie wszystko ok.
Biorę clexane i acard, moze to od tego?
Zrób kontrolne USG za tydzień - u mnie krwiaka nie było widać na USG w dniu krwawienia, też lekarka mówiła, że nic nie widać i krwawienie nie jest z macicy. Tydzień później na USG pojawił się krwiak, który był źródłem krwawienia. Obecnie kończymy 35 tydzień, więc uszy do góry !!!
Krwiaki zdarzają się połowie kobiet i nie muszą świadczyć o niczym złym -
Dzięki Leira
Dzisiaj mnie mój gin uspokoił. Miałam dwa usg robione, krwiaka nie widać... następne będę miała 10 maja dopiero niestety. Jak coś mnie będzie niepokoić to pójdę szybciej.
Na razie krwawienie nie wróciło, czyli w sumie trwało jakieś pół godziny.
Teraz jest tylko plamienie delikatne brązowe przy podcieraniu, ale to już oczyszczanie tego co było.
staramy się już ponad 2 lata - udało się!!
aktualnie 2 cykl z CLO (pierwszy bez owu) - szczęśliwy podwójnie
Maj 2017 - 13tc (8tc) poronienie zatrzymane -
Phnappy wrote:Dzięki Leira
Dzisiaj mnie mój gin uspokoił. Miałam dwa usg robione, krwiaka nie widać... następne będę miała 10 maja dopiero niestety. Jak coś mnie będzie niepokoić to pójdę szybciej.
Na razie krwawienie nie wróciło, czyli w sumie trwało jakieś pół godziny.
Teraz jest tylko plamienie delikatne brązowe przy podcieraniu, ale to już oczyszczanie tego co było.
Może to implantacja? To nawet lepiej
Zobaczysz, że wszystko będzie OK -
Implantacja w 9 tygodniu w postaci morza krwi, więcej niż w czasie najgorszego okresu?
Nie sądzę.
staramy się już ponad 2 lata - udało się!!
aktualnie 2 cykl z CLO (pierwszy bez owu) - szczęśliwy podwójnie
Maj 2017 - 13tc (8tc) poronienie zatrzymane -
Phnappy wrote:Implantacja w 9 tygodniu w postaci morza krwi, więcej niż w czasie najgorszego okresu?
Nie sądzę.
Może też być tak, jeśli faktycznie to było morze krwi, że popękały Ci w pochwie jakieś naczynka krwionośne - w ciąży są super wrażliwe, albo to jednak krwiak w macicy, który w końcu zostanie wykryty. Ciężko wyrokować, ale najważniejsze, że z ciążą OK -