X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr Mały zarodek, duży YS, niskie tętno
Odpowiedz

Mały zarodek, duży YS, niskie tętno

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
Oceń ten wątek:
  • Inulek Znajoma
    Postów: 28 3

    Wysłany: 9 maja 2024, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny, nie wiem, czego tu szukam - pocieszenia? Nadziei? Rady jak przetrwać niepewność?

    Moja historia w skrócie: OM 17.03, wg temperatury i testów owu w 15 dc, czyli dziś tc 7+3.

    Beta od początku nie rosła jakoś szaleńczo w porównaniu do poprzedniej ciąży - tam wszystko na usg zgadzało się co do dnia z wyznaczoną przez mnie owulacją od samego początku. W tej ciąży beta w 11 dpo wynosiła 33, 13 dpo 66, 15 dpo 118, 17 dpo ok 240. I tak rosła sobie o ok 100%. Przyrosty takie sobie, w poprzedniej ciąży miałam w 11 dpo 68, 13 dpo 250, 15 dpo ponad 500, więc super, zwłaszcza te początkowe, gdy Beta powinna szybować. Teraz ledwo ledwo...
    Widziałam to zresztą po testach ciążowych, że nie ciemniały w kolejnych dniach tak jak ostatnio, to już było dla mnie alarmujące, ale myślę sobie, każda ciąża jest inna...

    W poniedziałek na usg u mojego lekarza prowadzącego CRL 6+2 i akcja serca widoczna. Na pytanie o YS odpowiedział, że może taki być...

    Poszlam więc dziś na usg do innej lekarki zrobic porzadne pomiary i mam: zarodek na 6+2 ( czyli tak jak w poniedziałek), tętno niskie (ok 100, ale nie chciała włączać Dopplera, więc jakoś inaczej zmierzyla), YS ponad 6 mm, ale mniej niż 7, nie pamiętam dokładnie, a nie mam zdjęcia.

    I tak próbuję sobie to poskładać do kupy, ale nijak mi nie wychodzi... Taki potworny rollercoster emocjonalny, że nie wiem jak wytrzymam do kolejnego usg u mojego lekarza prowadzącego 3.06...

    Z jednej strony cieszę się, że tyle wiem i mam świadomość, na co się nastawiać, ale z drugiej strony chyba wolałabym żyć w błogiej nieświadomości... Sama już nie wiem... przepraszam, że takie smęty, ale nie wiem jak to sobie poukładać:( to moja czwarta ciąża, żadnych poronień, a tu takie coś...

    Są momenty, że myślę sobie- będzie dobrze, po czym uświadamiam sobie, że heloł, trochę za dużo tych "ale"...
    Doszłam już do momentu, że żeby znaleźć wyjaśnienie i nadzieję, to wymyslilam, że miałam drugą owulację i faktycznie jest dopiero ok 6+2... karmię teraz piersią i może jakieś hormonalne zawirowania... Ten pomysł wziął się stąd, że na samym początku, jakoś 2 dni po terminie miesiączki byłam na usg (chciałam wykluczyć cp przy tak słabej becie) I lekarza zobaczył w macicy pęcherzyk, ale za duży do wieku ciąży. Po kilku dniach poszłam pierwszy raz do mojego prowadzącego i też zobaczył ten duży pęcherzyk, nawet powiedział, " o, tu mamy pęcherzyk z zarodkiem", ale po zmoerzeniu stwierdził, że to nie to. Na szczęście obok znalazł drugi dużo mniejszy, w którym pewnie teraz jest zarodek. Po tym pierwszym nie ma śladu. A ja rozmyślam, choć i tak nie mam już na noc wpływu...

    Może macie jakieś cudowne historie na pocieszenie?:(

  • Sisi1905 Ekspertka
    Postów: 211 259

    Wysłany: 9 maja 2024, 18:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Inulek przytulam wiem co czujesz 💜 ja nie spisywałabym nic na straty każda ciąża jest inna, zrobiłabym napewno jeszcze jedno USG u tej samej gin za tydzień/dwa, żeby porostu wiedzieć na czym stoję. Im szybciej będziesz wiedziała tym mniej nerwów . A czy na wizycie coś Ci jeszcze powiedziała, przepisała ? Wiem że niektórzy zalecają acard na wsparcie zarodka. Co do samej owu mogła być przesunięta, ja jestem takim okazem gdzie testy owu wychodzą pozytywne a do pęknięcia nie dochodzi o czasie tylko później i tak teraz aktualna ciąża jest tydzień młodsza, do tego jeśli zagnieżdżenie trwa dłużej też może to przesuąć daty. USG i ręka lekarza też sobie nie równe i na każdym usg które miałam jest napis +-5dni. Beta u mnie w tej ciąży też przyrastała bez szaleńczych skoków a póki co jest ok. Co do pęcherzyka żółtkowego faktycznie nic nie zrobisz, trzeba obserwować dobrze że nie jest powyżej 7 póki co. Serduszko na początku bije od 70 po 100 i wzrasta może jeszcze się rozkręci. Nic lepszego nie da się zrobić tylko dbać o siebie. Ja po dwóch ostatnich stratach teraz w kolejnej ciąży staram się porostu nie myśleć ani w jedną ani w drugą, i tak nie mamy na to wpływu co będzie. Trzymam mocno kciuki za Ciebie 💜

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2024, 18:10

    Inulek lubi tę wiadomość

    👩🏼36,PCOS ,Hashimoto, mthfr c677t homo
    2012 synek💙
    Marzec2023💔listopad2023💔
    Marzec2024⏸️
    29.03 beta 43, prog31
    02.04 beta 275
    04.04 beta 579 prog29
    15.04 0,29cm❤️
    29.04 1,61cm❤️
    13.05 3.5cm ❤️10tc
    12.06 9,7cm❤️

    preg.png
  • Inulek Znajoma
    Postów: 28 3

    Wysłany: 9 maja 2024, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sisi1905 wrote:
    Inulek przytulam wiem co czujesz 💜 ja nie spisywałabym nic na straty każda ciąża jest inna, zrobiłabym napewno jeszcze jedno USG u tej samej gin za tydzień/dwa, żeby porostu wiedzieć na czym stoję. Im szybciej będziesz wiedziała tym mniej nerwów . A czy na wizycie coś Ci jeszcze powiedziała, przepisała ? Wiem że niektórzy zalecają acard na wsparcie zarodka. Co do samej owu mogła być przesunięta, ja jestem takim okazem gdzie testy owu wychodzą pozytywne a do pęknięcia nie dochodzi o czasie tylko później i tak teraz aktualna ciąża jest tydzień młodsza, do tego jeśli zagnieżdżenie trwa dłużej też może to przesuąć daty. USG i ręka lekarza też sobie nie równe i na każdym usg które miałam jest napis +-5dni. Beta u mnie w tej ciąży też przyrastała bez szaleńczych skoków a póki co jest ok. Co do pęcherzyka żółtkowego faktycznie nic nie zrobisz, trzeba obserwować dobrze że nie jest powyżej 7 póki co. Serduszko na początku bije od 70 po 100 i wzrasta może jeszcze się rozkręci. Nic lepszego nie da się zrobić tylko dbać o siebie. Ja po dwóch ostatnich stratach teraz w kolejnej ciąży staram się porostu nie myśleć ani w jedną ani w drugą, i tak nie mamy na to wpływu co będzie. Trzymam mocno kciuki za Ciebie 💜

    Bardzo Ci dziękuję, że się odezwałaś. To wszystko jest takie trudne. Ta lekarka dzisiaj była bardzo miła i zrobiła wszystkie pomiary, o które prosiłam. Ciążę jednak prowadzić będę u profesora, u którego byłam w poniedziałek. Jest bardziej oszczędny w słowach ( na moje pytanie o YS powiedział, że może taki być), ale nie można odmówić mu doświadczenia i sprzętu - od lat robi prenatalne i ma gigantyczne doświadczenie kliniczne. A że mieszkam bliziutko gabinetu i mam 40 lat, to chciałabym żeby prowadził też obecną ciążę. Znam go już trochę i wiem, że nie lubi dywagacji itp., ale specjalistą jest jednym z najlepszych w regionie.

    Ciekawe co piszesz o nie przekreślaniu tej ciąży, bo dokładnie tych słów użyła dzisiaj ta lekarka. Że na ten moment nie jest tragicznie. Mnie jednak martwią te rozjazdy w terminach, mierzę temperaturę i w poprzedniej ciąży określiłam dzień owu idealnie (chociaż wtedy nie karmiłam piersią, to fakt).

    Jeśli chodzi o leki, dziś jestem trzeci dzień na heparynie. I też jestem zła o to, bo badania na trombofilie robiłam jakoś w marcu i wyniki konsultowałam z hematologiem z PZU pytając właśnie o ewentualną ciążę. Pani doktor stwierdziła, że takie mutacje jak ja (r2 hetero, mthfr hetero i pai homo) ma połowa społeczeństwa i nie ma potrzeby żadnych leków, więc wyrzuciłam temat z głowy. I z powodu tych zawirowań od początku zapomniałam o to zapytać profesora. We wtorek rano zadzwoniłam jednak do gabinetu i położna kazała wysłać wyniki na maila. Do godziny dostałam SMS z receptą na Clexane i dzwoniła do mnie z informacją jak dawkować. Pytanie, czy to nie za późno...

    Chyba muszę się jakoś oswoić z tą niepewnością, moje dotychczasowe doświadczenia z ciążami na tym etapie były zgoła inne...miałam kilka biochemow, ale to beta max 30 i spadek. A jak już doszło do zagnieżdżenia, to wszystko bez zarzutu...

    Również trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo 🥰

  • Sisi1905 Ekspertka
    Postów: 211 259

    Wysłany: 9 maja 2024, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A bierzesz kwas foliowy metylowany ? To jest zalecenie przy tej mutacji mam nadzieję że Ci powiedzieli. Co do tych konsultacji PZU ja zrezygnowałam całkowicie z tej opieki bo poziom był gorszy niż na NFZ. Też bym się zdenerwowała z tymi wynikami ale myślę że nie jest za późno spokojnie.
    Bardzo dobrze że jesteś pod opieką takiego doświadczonego lekarza też bym się go trzymała bo pewnie wiele widział i myślę że dlatego jest taki zachowawczy, łatwo kogoś nastraszyć a mówią że ciąża to nie matematyka, wiele jest historii gdzie wydaje się że nie będzie ok a potem wszystko nadrabia. Trochę Cię rozumiem bo po pierwszej bezproblemowej ciąży było dla mnie szokiem że kolejne mogą być jednak nie takie proste. Wiem jakie to ciężkie nie myśleć ale w sumie tylko tak możemy tą ciążę wesprzeć, wypoczywać dobrze jeść i czekać cierpliwie chociaż to cholernie trudne 🫣

    Inulek lubi tę wiadomość

    👩🏼36,PCOS ,Hashimoto, mthfr c677t homo
    2012 synek💙
    Marzec2023💔listopad2023💔
    Marzec2024⏸️
    29.03 beta 43, prog31
    02.04 beta 275
    04.04 beta 579 prog29
    15.04 0,29cm❤️
    29.04 1,61cm❤️
    13.05 3.5cm ❤️10tc
    12.06 9,7cm❤️

    preg.png
  • Inulek Znajoma
    Postów: 28 3

    Wysłany: 10 maja 2024, 05:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, biorę oba rodzaje kwasu foliowego. Co do PZU, to chyba zależy od lekarza, na którego się trafi. I ja i mąż korzystamy bardzo i jesteśmy mega zadowoleni. W centrum PZU w Katowicach jest dostępny kalendarz wizyt i bez problemu można dostać się do lekarza nawet na już. Stąd wiem o tych dwóch pęcherzykach, bo byłam już w tej ciąży kilka razy u ginekologów i na bieżąco monitorowałam sytuację. A i usg też mają doskonałe. No i ci ginekolodzy fakt, młodzi, ale bardzo zaangażowani i dobrzy po prostu, mimo młodego wieku. No i wszyscy są uczniami mojego profesora, więc wczoraj na przykład stwierdziłyśmy z Panią doktor, że nic nie wpisze w kartę ciąży, żeby nasz profesorek nie widział, że za jego plecami latam po lekarzach 😉

    Eh, to czekanie jest okropne. A uczucia to istna sinusoida. To moja czwarta ciąża i dwie pierwsze w ogóle nie monitorowane przeze mnie i było wszystko super. Jak lekarz powiedział, że odchylenia w usg są okej, to okej. Dopiero trzecia starannie wyobserwowana i w 6+0 było już serduszko i zarodek na 6+3, bo owulację miałam w 12-13 dc. Wszystko się zgadzało. A teraz to czekanie i niepewność...

    A najbardziej chyba mnie rozbija fakt, że w karcie ciąży mam wpisana planowaną datę porodu na wigilię. A to moje urodziny... No i nie mam dziecka zimowego, a wiosnę, lato i jesień mam...😉

  • NN Autorytet
    Postów: 451 185

    Wysłany: 10 maja 2024, 09:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety musisz uzbroić się w cierpliwość. Beta jak się podwaja to bardzo dobry wyznacznik, a moje pierwsze pomiary bicia serca to 97 uderzeń, oznaczało to nie mniej mniej nie więcej jak to, że serduszko dopiero ruszyło. Postaraj się nie denerwować bo i tak nie masz na to wpływu, a stres nie jest wskazany

    Inulek lubi tę wiadomość

    06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
    07.10.2023 beta 742 (godz15)
    09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
    11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
    14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
    19.10 ♥️ 96 uderzeń
    31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
    21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
    04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
    19.12 ♥️150 (14w5d)
    16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
    22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
    15.02 556gr (23w) ♥️142
    14.03 973gr (27w) ♥️155
    09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
    07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
    22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami

    age.png
  • Inulek Znajoma
    Postów: 28 3

    Wysłany: 10 maja 2024, 09:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NN wrote:
    Niestety musisz uzbroić się w cierpliwość. Beta jak się podwaja to bardzo dobry wyznacznik, a moje pierwsze pomiary bicia serca to 97 uderzeń, oznaczało to nie mniej mniej nie więcej jak to, że serduszko dopiero ruszyło. Postaraj się nie denerwować bo i tak nie masz na to wpływu, a stres nie jest wskazany

    No nie mama innego wyjścia, jak tylko czekać... ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że miałam dwie owulację. Jak spojrzę na wykres temperatur, to faktycznie miałam drugi skok temperatury i testy owu też zaczęły znowu ciemnieć ale wiązałam to z implantacja. No nic, teraz tylko czas i zobaczymy, co się okaże...

Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak odróżnić w ciąży zdrowe symptomy od tych niepokojących?

Przeczytaj jakich objawów i dolegliwości możesz spodziewać się będąc w ciąży. Które z nich są normalnymi symptomami ciąży a których nigdy nie powinnaś ignorować i które powinny skłonić Cię do konsultacji z lekarzem.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ