Immunoglobulina anty-D
-
Tak, mam 2 ampułki. To cena za 2. A ty miałaś jedną? Gdzieś właśnie czytałam, że jedne dziewczyny mają 2, inne tylko 1. Moja bratowa w ogóle w ciąży nie miała zastrzyku, choć rodziła w tamtym roku. Jej koleżanki, które teraz rodziły i też mają rh- nie dostały recepty w ciąży, tylko normalnie przy porodzie. Zastanawiam się, czy jest sens w ogóle go teraz przyjmować, skoro i tak nie planujemy 2 dziecka, a ja będę rodzić przez CC za 2 miesiące.
Lekarz nawet nie powiedział mi co ma na celu teraz ten zastrzyk, skoro raczej w pierwszej ciąży ryzyko konfliktu jest minimalne. Nikt z rodziny, ani ze znajomych mimo odmiennych RH konfliktu nie miał. Ja mam Rh- po mamie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2017, 15:21
-
Ostateczną decyzja czy wykupisz receptę należy do Ciebie, ale to że lekarz przepisał Ci immunoglobulinę świadczy tylko o Jego świadomości i znajomości problemu. Tak się składa że na chwilę obecną profilaktyka konfliktu RhD w trakcie ciąży nie jest obowiązkowa, a jedynie zalecana i nie jest niestety refundowana. Dlatego też wiele kobiet z tego rezygnuje. Inna część kobiet też nie jest wogole informowana o czymś takim jak profilakryka śriódciazowa. Natomiast druga część profilaktyki konfliktu RhD stosowana jest już po porodzie u RhD- które urodziły dodatniego dzidziusia i to się już dostaje w szpitalu za darmo bo jest refundowane. Tu masz link do zaleceń http://www.rckik-warszawa.com.pl/zalecenia-dotyczące-stosowania-immunoglobuliny-anty-rhd-w-profilaktyce-konfliktu-matczyno-płodowego.html Dziwi mnie tylko dlaczego masz dwie ampułki, czy obie w dawce 300ug? W profilaktyce srodciazowej zalecana jest 1 dawka 300ug. Najlepiej to porozmawiaj z lekarzem prowadzącym o co chodzi, z czego to wynika że zapisal Ci dwie, to on zajmuje się Twoja ciąża i napewno Ci wszystko wyjaśni.
-
Z tego co widzę mam 2 ampułki po 150, ale u nas jest taki koszt. Nie wiem skąd te przebitki w aptekach. Apteka, która miała sprowadzić mi taniej, czyli za 400 zł nie odzywa się, więc czekam. Mają mój nr i mają dzwonić. W tych, co mogą też sprowadzić, lub mają np. sztukę na stanie ceny są kosmiczne. Ale pomimo chęci 700 czy 800 zł za to nie dam.
Czytałam to rozporządzenie. Moim zdaniem skoro to takie niezbędne, to powinni to refundować. Czytałam też na innych stronach o tym i ten zastrzyk ma niby lepiej chronić kolejną ciążę. Ja mam wrażenie, że raczej mój lekarz umówił się z apteką na niższą cenę i tam kieruje pacjentki, tyle, że ja jestem pierwsza i jeszcze nie zdążyli tego ściągnąć z hurtowni. Mnie lekarz powiedział, że to będzie kosztowało 200 zł, więc jestem mega zaskoczona po tym co usłyszałam w aptece. Przy koszcie 200 zł nie wypytywałam, ale jak to będzie prawie 1000, to już co innego. Kolejną wizytę mam dopiero 7 stycznia, więc będzie i tak za późno na dopytanie się, i zastrzyk. Nawet nie zdążyłam z nim porozmawiać na ten temat. Powiedział tylko, że teraz zmieniło się to, że tylko po porodzie się otrzymuje zastrzyk i, że podaje się go też w ciąży. Wypisał receptę i info dla pielęgniarki, i to wszystko.
Gdyby zastrzyk kosztowałby 200 zł, to nie zastanawiałabym się, ale przy koszcie, jaki tu podają, to już mam wątpliwości, czy to naprawdę niezbędne. Przecież nie wiem jeszcze jaką grupę ma dziecko i czy w ogóle jest to potrzebne, a planujemy tylko jedno. -
Rodzilam w 2011 i 2016 r. Mam ujemneRh a mąż dodatnie. Po pierszym porodzie dostalam zastrzyk z immunoglobulina (dziecko z dodatnim Rh), po drugim juz nie, ale dziecko ujemne. Teraz jestem w 3 ciazy i nic brac nie będę, dopiero po porodzie. Moje dzieciaki poki co zdrowe i urodzily sie w terminie z waga ponad 4kg. Moja tesciowa tez konfliktowa (na szczescie tylko w zakresoe krwi) i urodzils czworke zdrowych dzieci.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2017, 18:31
Synus 2011
Coreczka 2016
-
Dzięki Nati. Uspokoiłaś mnie. W międzyczasie rozmawiałam z bratową i ona też jak się okazało miała podobną sytuację, a w ciąży nie miała zastrzyku, tylko po. Urodziła dwójkę dzieci. Drugie rok temu. Jej koleżanka podobnie. Czyli jednak zastrzyk to po prostu czysta profilaktyka, a jego brak nie stanowi ryzyka dla pierwszego dziecka. Lekarze powinni mówić takie rzeczy, a nie jak mój, że teraz jest to stosowane przed porodem, wypisał receptę i polecił aptekę.
nati85 lubi tę wiadomość
-