Wysokie TSH - jakie zagrożenia?
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny zaraz skończę 28 TC, odebrałam wyniki i TSH wyszło 4,440 przy normie <4
Dostałam Euthyrox 50, mam brać od jutra i niby lekarz kazał się nie przejmować, ale jak czytam o skutkach niedoczynności tarczycy to robi mi się słabo... Niedorozwój dziecka, słabo rozwinięty mózg, karlowatość, nawet nie chcę myślec o tym!!
Czy któraś z Was na podobnym etapie ciąży miała podwyższone TSH i czy udało się samymi lekami je obniżyć i dzidzia urodziła się zdrowa?? Dodam, że mój maluszek jest też trochę za chudziutki jak na ten okres ciąży, nie wiem czy to też ma jakiś wpływ na niego... -
Kobieto! Wyluzuj! Ja np.: wcale nie miałam zleconego tego badania i żyję w błogiej nieświadomości To nawet nie jest obowiązkowe badanie i wiele kobiet go nie robi, bo w ciąży TSH mega skacze. Moja koleżanka robiła eksperyment i przez tydzień codziennie robiła to badanie. Widełki były aż o 2 (nie 0,2). Mój gin też tak uważa i wręcz odradził badanie, bo jednego dnia wyjdzie niedoczynność, a drugiego nadczynność...
Summerka, Chica Mala lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualnyFemme wrote:Dziewczyny zaraz skończę 28 TC, odebrałam wyniki i TSH wyszło 4,440 przy normie <4
Dostałam Euthyrox 50, mam brać od jutra i niby lekarz kazał się nie przejmować, ale jak czytam o skutkach niedoczynności tarczycy to robi mi się słabo... Niedorozwój dziecka, słabo rozwinięty mózg, karlowatość, nawet nie chcę myślec o tym!!
Czy któraś z Was na podobnym etapie ciąży miała podwyższone TSH i czy udało się samymi lekami je obniżyć i dzidzia urodziła się zdrowa?? Dodam, że mój maluszek jest też trochę za chudziutki jak na ten okres ciąży, nie wiem czy to też ma jakiś wpływ na niego...
Tak jak pisze polkosia luzik, bo nerwy są niewskazane.
Mój maluch też jest chudziutki i co łatwiej nam sie urodzi , a co do rozwoju mózgu itp, jesteś pod kontrolą , pewnie już po połówkowym, więc wiesz że rozwija sie prawidłowo.polkosia, Summerka lubią tę wiadomość
-
Nie czytaj w internecie,tylko słuchaj lekarza! W internecie,jak wpiszesz,że boli Cię głowa,to się dowiesz,że masz raka. Ja się wyleczyłam z czytania tych bzdur na początku ciąży,jak zdiagnozowałam u siebie ciążę pozamaciczną i puste jajo płodowe i żyłam w mega stresie przez 3 tygodnie do wizyty,a okazało się,że dziecię ma się generalnie świetnie i moje diagnozy ma w pompie...a ja mało zawału nie dostałam jak się kładłam na kozetce przed USG,bo już słyszałam te diagnozy...
Jeżeli chodzi o TSH,to też miałam powyżej 4 (chyba 4,9 czy jakoś tak) i cały czas biorę Euthyrox - bardzo ładnie spadło. Ale TSH też jakoś mojego ginka nie zmartwiło. Lekarz kazał mi tylko jeszcze zrobić FT3 i FT4 i te wartości były dla niego ważniejsze (pojęcia nie mam dlaczego...). Także nie martw się. Wiem,że w ciąży wszystko wywołuje u nas panikę,bo chodzi o NASZE MALEŃSTWO,ale te przypadki,o których czytałaś,to raczej przypadki skrajne dotyczące przewlekłej niedoczynności czy nadczynności.Summerka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypolkosia wrote:Kobieto! Wyluzuj! Ja np.: wcale nie miałam zleconego tego badania i żyję w błogiej nieświadomości To nawet nie jest obowiązkowe badanie i wiele kobiet go nie robi, bo w ciąży TSH mega skacze. Moja koleżanka robiła eksperyment i przez tydzień codziennie robiła to badanie. Widełki były aż o 2 (nie 0,2). Mój gin też tak uważa i wręcz odradził badanie, bo jednego dnia wyjdzie niedoczynność, a drugiego nadczynność...
Dokladnie tak. A najgorzej, ze lekarze przy tsh 2,8 juz kaza brac leki... nie wszyscy, ale czesc tak robi. Ja cale szczescie trafilam i na normalnego gina i na normalnego endopolkosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypolkosia wrote:Kobieto! Wyluzuj! Ja np.: wcale nie miałam zleconego tego badania i żyję w błogiej nieświadomości To nawet nie jest obowiązkowe badanie i wiele kobiet go nie robi, bo w ciąży TSH mega skacze. Moja koleżanka robiła eksperyment i przez tydzień codziennie robiła to badanie. Widełki były aż o 2 (nie 0,2). Mój gin też tak uważa i wręcz odradził badanie, bo jednego dnia wyjdzie niedoczynność, a drugiego nadczynność...
Ja też nie miałam tego badania
-
Dzięki dziewczyny!! Naprawdę najadłam się strachu czytając o nieleczonej niedoczynności w ciąży, a takie gdybanie jeszcze bardziej mnie dołowało. Zaczęłam dzisiaj ten Euthyrox i zobaczymy co wyjdzie przy następnym badaniu. Na początku też nie chciało mi się wierzyć, że to aż takie skutki poważne mogłoby wywołać. Zwłaszcza, że TSH nie jest tak ściśle monitorowane co mc w każdej ciąży jak inne badania.
-
Femme wrote:Dziewczyny zaraz skończę 28 TC, odebrałam wyniki i TSH wyszło 4,440 przy normie <4
Dostałam Euthyrox 50, mam brać od jutra i niby lekarz kazał się nie przejmować, ale jak czytam o skutkach niedoczynności tarczycy to robi mi się słabo... Niedorozwój dziecka, słabo rozwinięty mózg, karlowatość, nawet nie chcę myślec o tym!!
Czy któraś z Was na podobnym etapie ciąży miała podwyższone TSH i czy udało się samymi lekami je obniżyć i dzidzia urodziła się zdrowa?? Dodam, że mój maluszek jest też trochę za chudziutki jak na ten okres ciąży, nie wiem czy to też ma jakiś wpływ na niego...
Tyle że od kilku lat leczę Hashimoto. Nie zgodzę się z opinią, że nie powinno się leczyć podwyższonego TSH. Nawet u zdrowych kobiet u których skacze poziom TSH mogą wystąpic później powikłania- z reguły przy niewielkich skokach są to problemy z napięciem mięśniowym u dzieci. A zasada jest taka, że nadmiar hormonu dziecku w niczym nie zaszkodzi, natomiast niedobór może być bardzo groźny w skutkach.
U mnie dopiero ok 4-5 msc udało się ustabilizować poziom hormonów odpowiednią dawką. Dziecko urodziłam zdrowe. Jeśli podjęłaś leczenie to nie masz się czym martwić. Na tym etapie bardziej dziecku zaszkodzą nerwy.
A tak na przyszłość kobiety biorące euthyrox w ciąży powinny sprawdzić tsh kontrolnie pół roku po porodzie. Ja o tym nie wiedziałam i mimo stałej dawki euthyroxu po ciąży miałam właśnie ok5-6msc po porodzie masakryczne problemy ze zdrowiem- jak się okazało poziom tsh zwiększył mi się dwukrotnie, bo choroby tarczycy w tym okresie strasznie skaczą i wymagają farmakologicznego unormowania.niania.ogg lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMI endo kazał po połogu, czyli maksymalnie 2mc po porodzie sprawdzić. Leczę sie od...... nastu lat, jestem po wycięciu płata tarczycy, na stałe i do końca życia na euthyroxie. Po pierwszej ciąży robiłam 6tyg po i kontrolnie za kolejne 6tyg, gdy wyniki były już stabilne robiłam raz na 6mc, teraz lekarz znów kazał zrobić po połogu. Dla czego ,a mianowicie po czasie hormonalnych huśtawek nasz organizm wraca do swoich "norm", a czasem zaszaleje, zgłupieje i może dojść np do zapalenia tarczycy, czy innych powiklań co często = z depresją.
TSH i inne hormony należy robić rano, a tsh jest "średnią" pracy tarczycy, tak mi tłumaczył endo, więc jest bardziej wiarygodne niż FT3 czy FT4.
Tarczyce i jej choroby należy zawsze leczyć, potrafią zasiać nieziemskie spustoszenie. -
binka76 wrote:MI endo kazał po połogu, czyli maksymalnie 2mc po porodzie sprawdzić. Leczę sie od...... nastu lat, jestem po wycięciu płata tarczycy, na stałe i do końca życia na euthyroxie. Po pierwszej ciąży robiłam 6tyg po i kontrolnie za kolejne 6tyg, gdy wyniki były już stabilne robiłam raz na 6mc, teraz lekarz znów kazał zrobić po połogu. Dla czego ,a mianowicie po czasie hormonalnych huśtawek nasz organizm wraca do swoich "norm", a czasem zaszaleje, zgłupieje i może dojść np do zapalenia tarczycy, czy innych powiklań co często = z depresją.
TSH i inne hormony należy robić rano, a tsh jest "średnią" pracy tarczycy, tak mi tłumaczył endo, więc jest bardziej wiarygodne niż FT3 czy FT4.
Tarczyce i jej choroby należy zawsze leczyć, potrafią zasiać nieziemskie spustoszenie.
-
nick nieaktualnyTak czy siak trzeba kontrolować i być pod opieką endokrynologa, moim zdaniem niektóre dziewczyny błędnie prowadzone są tylko przez ginekologów.
Tarczyca potrafi dać sie we znaki. Ja jadę non stop przed ciążą i teraz na euthyrox 50 i mam nadzieje że tak zostanie. -
Hmm, dziewczyny juz nie moge sie w tym połapać...co lekarz, to opinia - jedni twierdza, ze tsh jest niemiarodajne, inni, ze jest odwrotnie i nie każą badać ft3, ft4.
I tak w ogole sie zastanawiam (bo mi w 20 tyg wyszła niedoczynnosc, biorę leki, ale umieram ze strachu) jak to jest, wszędzie jest mowa o tym, ze kluczowych jest pierwszych 12 tygodni, bo potem dziecko ma własny hormon (co oczywiscie nie oznacza, ze nie trzeba go unormować), wiec zakładając, ze dziewczyna, która nie wie, ze cierpi na niedoczynnosc i ma, np. tsh - 5, ona nie wie, nie leczy sie, a z drugiej strony inna, która wie o tym, bierze leki, ale, np. na poczatku ciazy ma tsh - 12, a dopiero po unormowaniu w 5, 6 mcu ma 4, czy 4, to w takim razie chyba warunki do rozwoju ich dzieci byly podobne?
Mysle, ze Pokłosia ma racje i tez jestem tego zdania. Poza tym, gdyby te wady były aż tak częste, to chyba byłoby to badanie obowiązkowe (tak, jak toxo, CMV, którego i tak sie nie leczy), a nie dość, ze nie jest, to jeszcze wielu lekarzy w ogole tego nie zleca....
Wiem, pocieszam sie, ale jestem przerażona i zdesperowana. Żałuje teraz, ze zbadałam sie na władną rękę;( -
Summerka wrote:Hmm, dziewczyny juz nie moge sie w tym połapać...co lekarz, to opinia - jedni twierdza, ze tsh jest niemiarodajne, inni, ze jest odwrotnie i nie każą badać ft3, ft4.
I tak w ogole sie zastanawiam (bo mi w 20 tyg wyszła niedoczynnosc, biorę leki, ale umieram ze strachu) jak to jest, wszędzie jest mowa o tym, ze kluczowych jest pierwszych 12 tygodni, bo potem dziecko ma własny hormon (co oczywiscie nie oznacza, ze nie trzeba go unormować), wiec zakładając, ze dziewczyna, która nie wie, ze cierpi na niedoczynnosc i ma, np. tsh - 5, ona nie wie, nie leczy sie, a z drugiej strony inna, która wie o tym, bierze leki, ale, np. na poczatku ciazy ma tsh - 12, a dopiero po unormowaniu w 5, 6 mcu ma 4, czy 4, to w takim razie chyba warunki do rozwoju ich dzieci byly podobne?
Mysle, ze Pokłosia ma racje i tez jestem tego zdania. Poza tym, gdyby te wady były aż tak częste, to chyba byłoby to badanie obowiązkowe (tak, jak toxo, CMV, którego i tak sie nie leczy), a nie dość, ze nie jest, to jeszcze wielu lekarzy w ogole tego nie zleca....
Wiem, pocieszam sie, ale jestem przerażona i zdesperowana. Żałuje teraz, ze zbadałam sie na władną rękę;(
Ja obecnie wprawdzie w ciąży nie jestem, ale mam tsh na poziomie 6. Lekarka powiedziała mi tylko "rekordzistką pani nie jest. jakby pani miała 60...".
Gdzieś czytałam o dziewczynie która z wynikiem coś ok 20 zaszła w ciążę, a każdy jej mówił, że nie zajdzie. Przede wszystkim jak leczysz tarczyce w ciąży to dążysz do wyniku ok 2. U mnie na początku skoczyło do 5 mimo zwiększenia dawki euthyroxu, a później dostałam końską dawkę i spadało już do normy. Pisałam wyżej, że u nas unormować udało się ok 5msc, ale to nie jest tak, że ciągle miałam tsh 5. Po prostu ok 5msc nie trzeba było zwiększać dawki leku bo ta którą brałąm wystarczyła do końca ciąży- wcześniej to były kontrole co 2-3tyg i raz było ok a na następnym badaniu znów większa dawka- znów ok, aż do kolejnego badania itp. Wtedy już oscylowałam ok 2,5-3 czyli w miarę w porządku, ale chodziło o zejście do poziomu 2.
Jeśli tsh nie skoczyło ci do naprawdę dużego poziomu i tego nie unormowałaś to nie powinno mieć to poważnych konsekwencji (o ile w ogóle jakieś bo to też nie jest regułą). Pisałam wyżej że głównym problemem przy nieunormowanych hormonach tarczycy jest zaburzenie w napięciu mięśniowym. Dużo dzieci ten problem ma ale się o tym nie mówi.
PS. toxoplazmoza i CMV nie są obowiązkowe ale wskazane. Tsh też powinno być. W końcu niedoczynność tarczycy w ciąży jest równie częsta jak cukrzyca ciążowa a przecież test obciążenia glukozą robią każdej dziewczynie w ciąży.
Summerka lubi tę wiadomość
-
Kaj wrote:Przede wszystkim nie panikuj
Ja obecnie wprawdzie w ciąży nie jestem, ale mam tsh na poziomie 6. Lekarka powiedziała mi tylko "rekordzistką pani nie jest. jakby pani miała 60...".
Gdzieś czytałam o dziewczynie która z wynikiem coś ok 20 zaszła w ciążę, a każdy jej mówił, że nie zajdzie. Przede wszystkim jak leczysz tarczyce w ciąży to dążysz do wyniku ok 2. U mnie na początku skoczyło do 5 mimo zwiększenia dawki euthyroxu, a później dostałam końską dawkę i spadało już do normy. Pisałam wyżej, że u nas unormować udało się ok 5msc, ale to nie jest tak, że ciągle miałam tsh 5. Po prostu ok 5msc nie trzeba było zwiększać dawki leku bo ta którą brałąm wystarczyła do końca ciąży- wcześniej to były kontrole co 2-3tyg i raz było ok a na następnym badaniu znów większa dawka- znów ok, aż do kolejnego badania itp. Wtedy już oscylowałam ok 2,5-3 czyli w miarę w porządku, ale chodziło o zejście do poziomu 2.
Jeśli tsh nie skoczyło ci do naprawdę dużego poziomu i tego nie unormowałaś to nie powinno mieć to poważnych konsekwencji (o ile w ogóle jakieś bo to też nie jest regułą). Pisałam wyżej że głównym problemem przy nieunormowanych hormonach tarczycy jest zaburzenie w napięciu mięśniowym. Dużo dzieci ten problem ma ale się o tym nie mówi.
PS. toxoplazmoza i CMV nie są obowiązkowe ale wskazane. Tsh też powinno być. W końcu niedoczynność tarczycy w ciąży jest równie częsta jak cukrzyca ciążowa a przecież test obciążenia glukozą robią każdej dziewczynie w ciąży.
Dzięki za pocieszenie;) generalnie to skandal, ze lekarze to olewaja;( staram sie myślec pozytywnie - w 20 tyg tsh było na poziomie 5,1, nie wiem jakie było na poczatku (moze mniejsze i dziecko dostało hormon, moze większe i doopa), tak czy siak sie martwię, juz chyba wolałabym żyć w nieświadomości;( w pierwszej ciazy zbadałam tsh i wynosiło, w 6 tyg, 3,76, wiec tez za duzo, ale żaden z dwoch lekarzy nawet nie wspomniał, ze mize powinnam iść do endo...no i nic z tym nie robiłam, potem badania nie powtarzałam. Pocieszam sie, ze moze w pierwszej ciazy tez w 20 miałam wyższe albo teraz na poczatku mniejsze, a moja pierwsza córka zdrowa i jest naprawdę bardzo bystra, jak n swój wiek (wszyscy dają jej 2 lata minimum;)). Ech...no coz stres pozostanie pewnie do końca ciazy i przynajmniej do 1. roku zycia małej...
Ale dziękuje za słowa otuchy;)
-
Panika nie jest dobra, najlepiej słuchać lekarza. Uważam osobiście, że TSH powinno być zlecane już na początku ciąży każdej dziewczynie, gdyż niejednokrotnie tarczyca bywa przyczyną poronień we wczesnej ciąży u mam nieświadomych swych dolegliwości. Wtedy byłby już obraz czy coś się dzieje i możliwość szybkiej reakcji.
-
Dziewczyny nie można lekceważyć tarczycy, mój lekarz ginekolog pomimo podwyższonych wyników w pierwszej ciazy w ogóle nie zwrócił uwagi na to badanie, nawet po pytaniu się czy wynik 3,6 jest oki powiedział że tak.. Zyłam w takiej nieświadomości o jakiej piszecie i... niestety straciłam ta ciazę i mojego aniołka... Jedna przy takim wyniku urodzi zdrowe dziecko inna poroni ale czy warto ryzykować... Także kochane TSH powinno być normowane jeszcze przed zajściem w ciążę i nie można tego bagatelizować i później przez kolejny czas ciązy i po porodzie trzeba się badać, nie zyjcie w nieświadomości, ona jest zgubna, ja straciłam jedno dziecko i jedyny powód potwierdzony przez kilku lekarzy to tarczycowy, więc każda z Was zrobi jak uważa.
Ale tez nie można popadać w panikę i po prostu jak wyniki są złe to trzeba brać leki, w ciązy często tsh skacze dlatego trzeba to kontrolować.
-
Po stwierdzeniu ciąży (w 4tc) wykonałam badanie m.in.TSH, które wskazało wynik 4,5. Nie sprawdzałam stanu tarczycy przed ciążą. Moja ginekolog od razu odesłała mnie do endokrynologa, który dodatkowo zlecił badanie USG tarczycy (wyszły na nim niewielkie zmiany) FT3, FT4 i przeciwciała. Biorę dawkę 50 euthyroxu. Endokrynolog umawia mnie na wizyty w cąży co 4 tygodnie, widzę go więc tak często, jak ginekologa :)Dążymy do wyniku poniżej 2, obecnie jest 2,12 więc mam nadzieję, że w końcu przekroczę ten próg.
Cieszę się, że moja gin nie zaniedbała tego badania i od razu wysłała mnie do endokrynologa, a nie brała się za samodzielne diagnozowanie wyników -
Dziewczyny nie wiem czy słszałyście. Ostatnio w Krakowie była konferencja endokrynologów i w wywiadach w radio trąbili m.in. właśnie o ciężarnych. Mówiono, że tsh każda ciężarna na początku ciąży powinna mieć skontrolowane i w razie nieprawidłowości powinna być pod kontrolą endokrynologa. Jeśli ginekolog takiego badania wam nie zlecał poproście o nie lub róbcie je na własną rękę!