Znieczulenie Zewnątrzoponowe
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć !
Co myślicie o Znieczuleniu zewnątrzoponowym w szpitalu którym będę rodzić mam możliwość skorzystania z tej opcji. Jednak czytałam różne rzeczy na ten temat i już sama nie wiem
Miała któraś z was?
Jakie są wasze opinie na ten tematAngelina lubi tę wiadomość
-
Ela90 wrote:ja też mam mieszane uczucia, różnie piszą. Szczerze to wolę przetrzymać ból, jeśli podanie znieczulenia rzeczywiście opóźnia poród no i te wkłucie ;/
-
Znajoma anestezjolog powiedziała mi tak, słuchaj mamy XXI wiek, u dentysty każdy bierze znieczulenie, a do porodu się zastanawiają.
Nie wiem skąd ten mit że znieczulenie opóźnia poród, czasem wręcz przyśpiesza, a choćby nawet to podadzą oxy, a bólu i tak nie będziesz czuła. Przede wszystkim jest to czas na regenerację w trakcie porodu. Jak każdy zabieg medyczny niesie za sobą ryzyko powikłań, ale są to rzadkie przypadki.
Wkłucia w ogóle nie czułam, cały czas miałam skurcze i gorsze było siedzenie bez ruchu. Niestety nie udało mi się podać zewnątrzoponowego, bo miałam za rzadką krew, próbowały się wkłuć ze 3 razy i za każdym razem cewnik do podania leku zalewał się krwią. W końcu dostałam tez w kręgosłup, ale znieczulenie podpajęczynówkowe, za namową położnej i przez 2 h nie czułam żadnego bólu, żartowałam że czuję się jak na plaży. Jak znieczulenie zeszło to praktycznie już miałam pełne rozwarcie i zaraz mogłam rodzić. Wtedy dopiero poczułam co to jest ból porodowy i zaczęłam gadać żeby mnie dobili
Przed porodem myślałam że jestem odporna na ból, u dentysty raz w życiu wzięłam znieczulenie, a naprawdę ból porodowy mnie zaskoczył. Nie piszę tego żeby kogoś straszyć, ale po prostu różnie może być.
Niedługo rodzę drugie dziecko i mówię do męża, że jak nie będzie wolnego anestezjologa, to ja wychodzę
Co do skutków ubocznych, to kilka tyg po porodzie przy schylaniu się czułam takie jakby napięcie w miejscu wkłucia, ale tak samo bolała mnie dłoń po wenflonie, czy szwy ciągnęły w wiadomym miejscu Według mnie plusy ZO są większe niż minusy.Mamatobe♥ lubi tę wiadomość
-
Mialam takie nieczulenie, mimo ze bardzo dlugo go odmawialam. Generalnie zawsze mialam wysoki prog bolu i duzo potrafie scierpiec, ale personel medyczny byl mega upierdliwy i oferowali mi to znieczulenie co pol godziny, wiec wzielam, zeby mnie juz zostawili w spokoju. Tez mnie zawsze przerazala mysl o tym, ze trzeba siedziec nieruchomo, bo ktos z igla musi nam sie precyzyjnie wbic w plecy. Ale nie dosc, ze przygotowania trwaly bardzo szybko, to dzieki znieczuleniu miejscowemu nawet nie wiedzialam, ze juz po wszystkim.
U mnie jedynym skutkiem ubocznym bylo to, ze stracilam kompletnie czucie w lewej nodze.
Poza tym, ze nie czulam bolu, to nie czulam tez skurczy, wiec musialam przec na glupa. Ale poszlo bardzo sprawnie.
Tym razem nie bede odmawiac tylko czekac na optymalny momentMamatobe♥ lubi tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Ja wiem że każdy medal ma dwie strony Właśnie chce wziąść te znieczulenie, tyle że od "wielu" osób słyszę, że lepiej przetrwać kilka godzin bólu niż później męczyć się z bólem pleców kilka tygodni. No i nie wiem właśnie chyba lekarzowi powiem że chce, a i tak jak będę już na porodowce to na siłę mi nie podadzą jak nie będę chciała:)
-
Nie chcę snuć czarnych scenariuszy, ale jak będziesz podczas porodu gryźć ściany, to będziesz w stanie podpisać pakt z diabłem, byleby poczuć ulgę, a nie przeczekać kilka godzin
Ja obmyślałam plan ucieczki z fotela porodowego, zastanawiając się czy okna na porodowce się normalnie otwierają, czy lepiej uciekać drzwiami
To taki żarcik, ale oczywiście anestezjolog poda Ci dopiero znieczulenie jeśli badania krwi wyjdą dobrze i jeśli podpiszesz zgodę na podanie.Mamatobe♥ lubi tę wiadomość
-
Atakasobiejedna wrote:Nie chcę snuć czarnych scenariuszy, ale jak będziesz podczas porodu gryźć ściany, to będziesz w stanie podpisać pakt z diabłem, byleby poczuć ulgę, a nie przeczekać kilka godzin
Ja obmyślałam plan ucieczki z fotela porodowego, zastanawiając się czy okna na porodowce się normalnie otwierają, czy lepiej uciekać drzwiami
To taki żarcik, ale oczywiście anestezjolog poda Ci dopiero znieczulenie jeśli badania krwi wyjdą dobrze i jeśli podpiszesz zgodę na podanie.
A co mi tam -
madzialenka84 wrote:Ja na 100% biore to znieczulenie, w Stanach wiekszosc kobiet je bierze i jakos nie ma epidemii bolow plecow i skutkow ubocznych.
-
To, że kogoś znasz i mu nie zaszkodziło, nie przekreśla statystyk i wiedzy medycznej. Znieczulenie niesie pewne krótko i długofalowe konsekwencje i warto się z nimi liczyć. Jest to indywidualna decyzja do której na szczęście każda z nas ma prawo.
Fakt, że zzo jest często stosowane w DE i USA nie oznacza, że Polska jest zacofana. To jak z cc na życzenie. Ono niesie konsekwencje (np większe ryzyko alergii pokarmowych u dziecka, niewydolności oddechowej) i warto o nich wiedzieć. Tak jak o konsekwencjach porodu naturalnego. Na szczęście prawo rodzącej do decydowania o sobie daje nam możliwość wyboru formy porodu
Odnośnie zzo i zatrzymania akcji - rozmawiałam ostatnio z położną, która mówiła, że już nie stosuje się standarodowo kroplówki z oksytocyną po zzo. bo niekoniecznie zzo spowalnia akcję. Nie wiem, czy w każdym szpitalu tak jest. Ale jakby poród był spowolniony, to zawsze tę kroplówkę można podać. I tak nie czuje się intesywniejszych skurczy
-
Wlasnie jestem po drugim porodzie. Tym razem wywolywanym. Bylam pod oksytocyna, ktora mi nic nie dawala. Anestezjolog rozmawial ze mna z 15 minut i jak to ujal "nie ma niczego bez ryzyka". Oni musza informowac o potencjalnych zagrozeniach, a Ty masz prawo o nich wiedziec. Ale jak personel wie, co robi, to naprawde nie ma co sie martwic.
Ja przy 5 cm rozwarcia poprosilam o epidural i wszystko poszlo cacy. Akcja dalej sie wartko rozwijala. Od 7 do 10 poszlo ekspresowo. Tym razem nie stracilam czucia w nodze i wszystko odbylo sie gladko jak po masle. Jestem bardzo zadowolona.Mamatobe♥ lubi tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Ja biorę Fraxiparine i mam nadzieję że uda mi się dostać ZZO. Rozmawiałam z lekarzem i położną, nie widzą problemu, o ile od ostatniego zastrzyku minie 12h. Acard odstawia się wcześniej, ja chyba w 36 tc przestałam brać. Przerzuciłam się jedynie na robienie zastrzyku z wieczora na rano, z synem zaczęłam mieć skurcze o 23 i statystycznie najwięcej porodów podobno zaczyna się w nocy.
-
Ja przy pierwszym porodzie miałam zzo. Poród szedł bardzo wolno, po 8 godzin mega skurczy co 2 min. byłam tak zmęczona, że bez zzo na pewno nie dałabym rady. Ulga jaką się czuje po podaniu zzo jest nie do opisania.
U mnie zzo skróciło pierwszą fazę porodu. W trakcie bólów partych czułam tylko napinanie się brzucha. Bólu kręgosłupa po zzo nie miałam a udało im się wkłuć dopiero za 3 razem.
Za kilka tygodni czeka mnie drugi poród i jak tylko będzie możliwość poproszę o zzo. -
Miałam zzo przy pierwszym porodzie, przy drugim raczej nie wezmę. U mnie zzo spowolniło akcję porodową choć i tak było szybko. Tak czy siak bolało jak cholera, a dwugodzinne parte to był koszmar - musiałam przeć choć nie mogłam przez znieczulenie. Bóli pleców i żadnych konsekwencji (przynajmniej na razie) nie mam.
Najbardziej śmiałam się z położnej, która co chwilę pytała czy jeszcze boli, a mnie cały czas bolało. A potem stwierdziła, że chyba za dużą dawkę mi dały, bo strasznie wolno schodziło. No i musiałam leżeć przez większość porodu - miałam dodatni GBS więc kroplówa, potem znieczulenie i leżenie, żeby się równomiernie rozeszło...W każdym razie uważam, że miałam dobry poród - odkąd trafiłam na porodówkę niecałe 4h, syn urodził się zdrowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 14:24