Ciąża ektopowa - czekanie na poronienie samoistne - kto tak miał?
-
Cześć. Szukam osób które decyzją lekarza roniły/ czekały ma poronienie ciąży pozamacicznej samoistnie.
Moja historia:
->30.04 (5+4) z powodu delikatnego krwawienia wizyta w szpitalu + badania -> diagnoza ciąży pozamacicznej na prawym jajowodzie o średnicy 1 cm. Bhcg:360; decyzja o pozostawieniu w szpitalu to dalszej obserwacji
->02.05 powtórzenie usg z tym samym wynikiem i beta spadająca: 330, decyzja o dalszym pozostaniu
->04.05 beta spadła so 300, lekarz okropny się trafił, nie zrobił usg i na pytanie czy mogę wyjść i robić beta we własnym zakresie wyśmiał mnie z pytaniem co ja sobie wyobrazam. Mam malutkie dziecko w domu i na myśl ze mam tutaj spędzać kolejne doby bo ma się samo oczyścić do 0 sprawia że wariuje.
Szukam osób które ciąże ektopowa roniły samoistnie ; jak długo spędziłyscie w szpitalu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja, 12:45
-
Wiem, ze chcialabys zeby ktos napisal ze wszystko bedzie dobrze i samo sie rozwiazalo. Jak wiesz bylam w identycznej sytuacji, przeczytalam jednej nocy caly ten watek plus jeszcze inne na gazecie, bocianie itp itd moze znalazlam jeden pozytywny post. Jedyne co mozesz to wypisac sie na zadanie. Ja Cie doskonale rozumiem i wiem, ze jestem tu w mniejszosci. Z jednej strony dziecko, z drugiej zdrowie. Nie kazdy ma super sytuacje ze ma z kim zostawic dziecko, niektorzy maja druga polowke za granica, babcie 400km od domu, i arcy wazna prace i jak tu ogarnac zdrowie. Nikt Ci niestety nie powie co masz robic. Lekarz tez nie da gwarancji, ze nic nie peknie, przypadki tez sa rozne. Musisz sama podjac decyzje. Mnie lekarz wypuscil bo beta spada, czuje sie dobrze, nic nie boli, mowil ze on by doradzal mi laparoskopie bo to najlepsza metoda diagnostyki cp i zebym zostala, ale zostawia mi decyzje - ja nie chcialam/nie moglam. Zapytal czy mam szybki samochod w razie w. Spotkalam sie z nim na stole op. i zapytal „jednak pani wrocila”. Moja przygoda z cp zaczela sie na 3 dni przed wylotem na wakacje i tez mi lekarze odradzali lot (nie wiadomo bylo wtedy ze to cp tylko poronienie) Po 2 wizytach u gin poszlam jeszcze do szpitala i popatrzyli na mnie jak na glupia i tez odradzali lot. Polecialam, krwotoku nie dostalam, bylo super. Jednak teraz z aktualna wiedza ze to byla cp uwazam, ze mialam sporo szczescia i nie bylo to odpowiedzialne. Jezeli u ciebie przyjeli postepowanie wyczekujace to moze jak sie pojawi inny lekarz zagadaj czy mozesz czekac w domu. Ewentualnie zmiana szpitala…
OlaMama lubi tę wiadomość
-
pysia_s wrote:Wiem, ze chcialabys zeby ktos napisal ze wszystko bedzie dobrze i samo sie rozwiazalo. Jak wiesz bylam w identycznej sytuacji, przeczytalam jednej nocy caly ten watek plus jeszcze inne na gazecie, bocianie itp itd moze znalazlam jeden pozytywny post. Jedyne co mozesz to wypisac sie na zadanie. Ja Cie doskonale rozumiem i wiem, ze jestem tu w mniejszosci. Z jednej strony dziecko, z drugiej zdrowie. Nie kazdy ma super sytuacje ze ma z kim zostawic dziecko, niektorzy maja druga polowke za granica, babcie 400km od domu, i arcy wazna prace i jak tu ogarnac zdrowie. Nikt Ci niestety nie powie co masz robic. Lekarz tez nie da gwarancji, ze nic nie peknie, przypadki tez sa rozne. Musisz sama podjac decyzje. Mnie lekarz wypuscil bo beta spada, czuje sie dobrze, nic nie boli, mowil ze on by doradzal mi laparoskopie bo to najlepsza metoda diagnostyki cp i zebym zostala, ale zostawia mi decyzje - ja nie chcialam/nie moglam. Zapytal czy mam szybki samochod w razie w. Spotkalam sie z nim na stole op. i zapytal „jednak pani wrocila”. Moja przygoda z cp zaczela sie na 3 dni przed wylotem na wakacje i tez mi lekarze odradzali lot (nie wiadomo bylo wtedy ze to cp tylko poronienie) Po 2 wizytach u gin poszlam jeszcze do szpitala i popatrzyli na mnie jak na glupia i tez odradzali lot. Polecialam, krwotoku nie dostalam, bylo super. Jednak teraz z aktualna wiedza ze to byla cp uwazam, ze mialam sporo szczescia i nie bylo to odpowiedzialne. Jezeli u ciebie przyjeli postepowanie wyczekujace to moze jak sie pojawi inny lekarz zagadaj czy mozesz czekac w domu. Ewentualnie zmiana szpitala…
Dziękuję kochana 🙏😞😩❤️ -
Ja zdecydowałam się na usunięcie laparaskopowe. W szpitalu spędziłam 2 tygodnie. Nie decydowałabym się na wypisywanie na własne żądanie bo to zagrożenie życia. W każdym momencie jajowód może pęknąć. Córka wtedy miała 4 latka, rozmawiałyśmy na kamerce. Ciężka sprawa. Trzeba jakoś przetrwać.💊Acard, Neoparin, Luteina, Pregna, Bonjesta
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz
09.12.2024 wizyta
13.12.2024 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
koktajlowa wrote:Ja zdecydowałam się na usunięcie laparaskopowe. W szpitalu spędziłam 2 tygodnie. Nie decydowałabym się na wypisywanie na własne żądanie bo to zagrożenie życia. W każdym momencie jajowód może pęknąć. Córka wtedy miała 4 latka, rozmawiałyśmy na kamerce. Ciężka sprawa. Trzeba jakoś przetrwać.
Tutaj nie za bardzo chcą zrobić laparo... -