Cześć dziewczyny,
Bardzo się wahałam czy pytać o coś takiego, ale w sumie gdzie jak nie tutaj...
Jakie macie podejście do farbowania włosów jeszcze przed dwiema kreskami? Jakiś tydzień, półtora po owulacji? Czy farbowanie (pierwszy raz w życiu) może mieć jakiś negatywny wpływ?
Chodzi o to że jestem po poronieniu zatrzymanym i w ostatnim cyklu już się staraliśmy z mężem. Oczywiście wiem że może być różnie, ale czytałam tyle historii, że po poronieniu szybciej się zachodzi...
Teraz boję się wszystkiego, więc chciałabym znać Wasze zdanie na ten temat. Nigdy wcześniej nie farbowałam się, ale już jest sporo siwków i zaczynam znowu bardziej dbać o siebie. Ale boję się, że jeśli okaże się że jednak udało się, to mogę zaszkodzić tym farbowaniem...