Hej, byłam w ciąży 8 tyg, niestety ciąża zatrzymała się na etapie 6 tydz i pare dni i trzeba było wywołać poronienie. Dostałam Arthrotec i po 3 dniach krwotok, potem dwa dni krwawień, później kontrola i nie widać pęcherzyka, dalej Arthrotec bo zostało 9 mm endometrium, dwa dni krwawień i potem plamienie, znów kontrola ( równo po tyg od pierwszej wizyty w szpitalu ) i informacja że wszystko już okej, że ładnie się oczyściło i że teraz mogę trochę plamić i niedługo okres, wizyta kontrolna po okresie i zielone światło na starania.
I było tak że już dwa dni po wizycie tej ostatniej brak plamień, 5 dni zwykły gęsty czysty śluz, wzięłam dwa dni z rzędu lactovaginal w celu unormowania tam wszystkiego i nagle od wczoraj plamię na brązowo ( z wydaje mi się delikatnymi plamkami krwi ? ), nie plamię dużo, głównie podczas np sikania , wystarcza wkładka higieniczna. Ale moje pytanie czy to normalne ? Czy jeśli na te 5 dni był zwykły śluz i nagle znów plamienie to mam się czym martwić ? Od poronienia ( tego jak dostałam krwotok ) minęło 11 dni.
Bardzo się martwię, a nic nie mogę znaleźć na temat plamień po wywoływanym farmakologicznie poronieniu, jedynie znalazłam po łyżeczkowaniu a to mnie na szczęście nie dotyczy. Jestem zielona w temacie bo była to moja pierwsza ciąża.
Z góry wam bardzo dziękuję za pomoc i odpowiedź