Klomifen, HSG i co dalej ?
-
Witam Was kochane Staraczki.
Chciałam zasięgnąć wiedzy od bardziej doświadczonych niż ja sama. Staramy się o dziecko od 2019r. W tym roku zostałam skierowana do kliniki płodności.
Badania nasienia u mojego narzeczonego wyszły bardzo dobrze. U mnie okazało się, ze mam PCOS. W piątym dniu cyklu otrzymałam Klomifen 50mg i brałam po pół tabletki przez 5dni. Dzisiaj miałam robione HSG sprawdzenie drożności jajowodów. Wyniki wyszły w normie.
Zastanawiam się co dalej ? Jaka droga mnie czeka ? Za tydzień mam badania USG , aby sprawdzić czy będzie owulacja.
Bardzo proszę o Wasze historie jak dalej się u Was potoczyły sprawy. Nie mam pojęcia czy muszę brać pod uwagę in vitro czy to jeszcze zbyt wcześnie żeby o tym myśleć.
Ściskam Was mocno i pamiętajcie, że jestem z Wami🙏💕Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2021, 17:54
-
Zapytałam Cię o badanie nasienia we wrześniowym wątku, a tu widzę więcej napisałaś 😊
My jesteśmy na podobnym etapie- też od 2019 roku, też niedawno miałam HSG. U mnie jest wszystko w porządku, problem jest w obniżonych parametrach nasienia męża. W czwartek idę na monitoring i konsultację wyników męża. Lekarz nam nakreślił z grubsza plan- do października spróbujemy stymulacji, jeśli się nie uda to wtedy inseminacja. Z invitro nie tak szybko, bo żeby się zakwalifikować, to powinny być wykonane 3 próby inseminacji i ponad 3 lata starań. To jest nasza druga klinika, z pierwszej zrezygnowaliśmy jak od razu nas chcieli kierować na invitro- bez wszystkich badań, inseminację też odpalili. I to nas zastanowiło. Mąż też konsultował się z andrologiem i mimo, że ma wyniki na granicy, to powiedział, że nie są złe, a na invitro zdecydowanie za wcześnie. Więc uciekliśmy z pierwszej kliniki i trafiliśmy w dobre ręce do drugiej 😊 Także myślę, że u Was może być podobnie. Lekarz z prawdziwego zdarzenia najpierw będzie chciał sprawdzić Twoją owulację przez monitoring cyklu. Może jakieś dodatkowe badania zlecić, w zależności jakie wyjdą wyniki, to na pewno Was pokieruje 😊 to dobra wiadomość, że narzeczony ma dobre wyniki- może wystarczy stymulacja Twojego cyklu, by podkręcić jajniki.
Życzę powodzenia 🍀😊 -
Zawsze jak czytam posty o tym, że w klinice leczenia niepłodności ktoś dostaje jakąkolwiek diagnozę to mną to wstrząsa. Ale tak pozytywnie.
Bo ja niestety nie miałam takiego doświadczenia. U nas lekarz od razu przystąpił do stymulacji owulacji Clostillbedygt + Ovitrelle + Duphaston. Żadnego pytania o choćby długość czy regularność cyklu. Raptem rzucił okiem na moje wyniki wszystkich hormonów.
Pierwsza stymulacja zakończyła się ciążą biochemiczną. Potem sono HSG - z jakimiś drobnymi problemami, ale kontrast ostatecznie przepłynął. I w kolejnym cyklu naturalnie udało mi się zajść w ciążę, znosiłam ją lepiej niż tą biochemiczną. Niestety obumarła w 6tc.
Teraz zamierzam zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy, białko C i S, toczeń, takie podstawowe. Unormuję hormony i spróbujemy raz jeszcze. W końcu do trzech razy sztuka, heh...
Ale do kliniki leczenia niepłodności póki co nie wracamy. Czułam się tam jak rzecz na taśmie w fabryce in vitro.
Dużo dziewczyn pisało, że po sono spontanicznie udawało im się zachodzić w ciążę i ja w to wierzę. Lekarz powiedziała mi, że efekt może utrzymać się do pół roku, więc trzymam się tego jak ostatniej deski ratunku. -
W klinice pojawiliśmy się w maju 2019 roku. U mnie pcos i brak owulacji, u partnera obniżona morfologia na poziomie 1%. Najpierw miały być 3 cykle na clo+ovitrelle+duphaston. Na naszą prośbę były 4 cykle. Potem planowane były 3 iui ale już po pierwszej test wyszedł pozytywny. Dzisiaj syn ma 14 miesięcy i jest moim oczkiem w głowie 🙂 po nowym roku umawiamy się do kliniki żeby postarać się o rodzeństwo.Synek 2020 r
Córcia 2022 r -