U mnie plamienie (a nawet podkrwawianie) niestety również nie było neutralne - straciłam ciążę dość szybko, bodajże w 6 tygodniu. Później wyszło, że zawinił za niski progesteron, plamienie było w tym wypadku objawem. Może być objawem wielu problemów - polipa, odklejania się kosmówki, krwiaka, trzeba to sprawdzić.
Ale mam koleżanki, które plamiły na początku ciąży i nic złego się nie działo, tak też się zdarza, taka ich "uroda". ZAWSZE jednak plamienie trzeba skonsultować z lekarzem i nie czekać kilka dni na wizytę, tylko najlepiej pojechać na dyżur ginekologiczny do szpitala. Nie wolno tego bagatelizować.
rybka lubi tę wiadomość