Rodzinka.
-
Witajcie,
Zastanawiam się jakie są wasze relacje z rodziną i z otoczeniem? Czy się kryjecie, czy jest raczej na odwrót? Czy macie wsparcie, czy częściej słyszycie "dobre rady"?
U mnie nikt oprócz mojej przyjaciółki nie wie o naszych staraniach i problemach z tym związanych, a jesteśmy juz w wieku mocno 'właściwym' Być może rodzice się domyślają, ale nigdy nie padło nic wprost
Ja "bronię się" przed moimi rodzicami tym, żę kiepska byłaby ze mnie matka i się nie nadaję A przy okazji mam problemy hormonalne, które najpierw muszę i tak ogarnąć - ale raczej się to nie uda. Także temat raczej nie istnieje
Teściowie są bardziej ciekawscy.
Zwłaszcza teściowa, która uważa mnie za karierowiczkę, no cóż
Od czasu do czasu raczę ją moimi opowieściami o PCOS, tarczycy, stresie i nieskończonych projektach itp, żeby nie nastawiła się na szybkie zmiany..
Po tych latach trudnych starań, jest we mnie spora doza złośliwości.
No więc, jak to jest u Was?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2017, 17:01
-
nikt nie wie. Na początku myślałam
, że rach ciach szybko pójdzie to się pochwalę a teraz chyba nie znioslabym tych pytań czy już, czy się udało. Wolę dusić w sobie
Styczeń 2007 synek ❤
Październik 2010 córcia ❤
Luty 2017 początek starań o 3 maluszka
Listopad 2018 synek 💗 -
nick nieaktualnyU mnie nikt nie wie...kiedys tesciowej wypalilam ze ja juz nie moge miec dzieci i koniec tematu...a moja matka jak kiedys cos wspomnialam "po Ci dzieci..."
Nawet gdybym sie pozalila to moba rodzinka jest taka, ze by zrobili z tego radosną wiadomość..a rodzinka męża ma wywalone...także zero wsparcia w tym temacie. -
nick nieaktualnyU mnie wiedzą wybrane osoby z rodziny, mama wie wszystko, tata coś tam baaaaardzo ogólnie, ze strony męża dwie osoby wiedzą troszkę, jedna osoba baaardzo ogólnie, a teściowa to tylko tyle, że się staramy, ale efektów brak
Znajomi wiedzą sporo, nie kryję tego, koleżanki wspierają. -
ja już mówie wprost ze się lecze tesciowa chyba bardziej by chciała niż ja...mamie podejrzewam że obojętnie znajomi wies wiedza mam na to wykulane tak powiem co sobie mysla tylko jest nieraz zdziwienie jak mowie ze mam problem z zajciem od razu jest pytanie jak to przecież masz już jedno
-
moi rodzice i teściowie nie maja pojęcia, że staramy sie o kolejnego maluszka. Jak byłam w trzeciej ciąży, to zareagowali jakbyśmy oszaleli, bo "nie za szybko". W ogóle jak komuś wspomne, że chcemy jeszcze jedno dziecko, to każdy patrzy na nas ze zdziwieniem i najczęściej ludzie pytaja, czy żaruje, albo po co nam jeszcze jedno dziecko, albo czy jeszcze nie mam dośc. W ogóle troje dzieci, to już szaleństwo, a czwórka to czysta patologia i nieznajomość antykoncepcji. I naprawdę niewielka ilość osób rozumie, ze są tacy szajbnięci ludzie, którzy chca mieć sporą gromadkę. Główny argument - kasa Bo skąd weźmiecie kasę jak cała czwórka na studia pójdzie, bo jedno - dwoje to więcej pieniędzy na nich, lepiej mozna w nich zainwestować itd itp
Ojkaojka lubi tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -