Udało mi się zaobserwować ciąże, która szybko się kończy. W tym cyklu dwa dni przed miesiączka zrobiłam test, wyszedł pozytywny. Tego samego dnia zrobiłam bete wynik 24,7, progesteron prawie 24, ale przed badaniem wzięłam luteinę, wiec nie wiem czy miło to wpływ na wynik progesteronu. Beta po 48 h wynosiła ledwo 28, progesteron spadł do 14. Luteinę odstawiłam. Po kolejnych 72 h beta spadła do 6,5. I w tym samym dniu dostałam krwawienia. W poprzednim cyklu robiłam bete do badania drożności, zrobiłam ją w 3 dniu cyklu kiedy jeszcze miałam miesiączkę i beta wynosiła 1,23. Wtedy pomyślałam, ze to błąd labolatorium, albo jakas inna anomalia. Wydaje mi się, ze moim problemem może być to, że w ciąże zachodzę, ale szybko się ona kończy, a że nie jest zwolenniczką ciągłego testowania, to nie udało mi się tego wykryć wcześniej. To są moje przypuszczenia oczywiście, będę to konsultować z lekarzem. Ale zastanawiam się co może być tego przyczyna? Jakie badania powinnam tutaj zrobić? Jestem przerażona, bo sądziłam ze moim jedynym problem jest brak owulacji przy PCOS ….