Cześć Dziewczyny! Postanowiłam utworzyć nowy wątek i opisać Wam moją drogę, bo gubię się już w czytaniu forum
Ja - 38, mąż - 44. Mam PCOS, a po pierwszej ciąży również niedoczynność tarczycy i insulinooporność. Staramy się z mężem o rodzeństwo dla naszej kilkuletniej Córki (która przyszła do nas po roku starań, drogą naturalną). Do tej pory, przez rok z kawałkiem, staraliśmy się bez wspomagania, a w tym cyklu: ,,działanie" z mężem co drugi dzień - od razu po zakończeniu @, 3-7 dc Aromek, w 15 dc był monitoring owu i doktor stwierdziła, że dobrze, że pomyliłam dawki (miałam brać 2xdziennie, a brałam 1xdziennie - dopiero ostatniego dnia wzięłam 2x), bo utworzyły się dwa jajeczka w tym jajniku, który mnie kłuł (jedno - 2.25 cm, a drugie 1.59 cm) i mogłoby dojść do hiperstymulacji. W tym 15 dc miałam zastrzyk z Ovitrelle i ,,działaliśmy" z mężem według zaleceń doktor - krótko po zastrzyku i dalej co drugi dzień. Od 18 dc biorę przez 10 nocy Cyclogest. Jeśli się nie uda, powtórka, a jeśli znowu nie - powtórka powtórki. Doktor daje nam łącznie 3 cykle na takie starania, a jak się nie uda to sprawdzamy drożność jajników i plemniki męża.
Szukam wsparcia i kopnięcia w d**ę - że jeszcze nie wszystko stracone i może się uda - jeśli nie w pierwszym cyklu (czego bardzo bym chciała) to w jakimś innym
Musiałam się też wygadać i mam nadzieję, że nie będziecie mnie postrzegać jako nawiedzoną