Cześć,
Mam pytanie odnośnie stymulacji do in vitro. Mam 38 lat a moje AMH wynosi 1,3 ug/l. Procedurę in vitro z zaczęłam w grudniu 2024 r. korzystając z programu ministerialnego, stymulację miałam prowadzoną na protokole krótkim, a stymulowano mnie przez 7 dni preparatem rekovelle 12 mg/dziennie, następnie orgalutran 0,25 mg dziennie. Z stymulacji uzyskano 5 pęcherzyków, udało się z tego uzyskać 1 zarodek, więc bardzo mało tych pęcherzyków było. Transfer się nie powiódł. Jak zapytałam czemu tak mało jest pęcherzyków lekarze w klinice tłumaczyli, że tak na prawdę pierwsza stymulacja jest "na próbę". Po nieudanym transferze miałam wykonane USG i bez żadnej stymulacji było u mnie widać też 5 pęcherzyków. Właśnie przystępuję do drugiej stymulacji i ponownie zastosowano u mnie protokół krótki, zmieniono lek na Puregon 300 j.m. dziennie. Stymulowano mnie od poniedziałku, dzisiaj mamy piątek, jestem po pierwszej kontroli USG i ponownie jest tylko 5 pęcherzyków. Zastanawiam się jak to wygląda u Was? Dlaczego lekarz nie zleca mi długiego protokołu? Czy mogę odmówić punkcji jeśli zaczęłam już stymulację i poczekać do następnego cyklu nie tracąc na tym "kolejnego podejścia", żeby lekarz jednak zastosował u mnie protokół długi? Czy też macie wrażenie, że korzystając z projektu Ministerstwa jesteście traktowani jako kolejny obiekt tylko do "odhaczenia"?