Ból mięśni międzyżebrowych
-
Cześć dziewczyny, jestem w 9 tyg. ciąży i praktycznie od 4 tygodni męczę się ze skutkami przezebienia- mokrym kaszlem i katarem. Bardzo boję się o kruszynkę, ale nie brałam żadnych leków tylko domowe sposoby i być możne dlatego tak długo to trwa z tym że lekarze nic mi nie przepisali, a byłam u internisty 2 razy. W każdym razie powiedzcie jak to jest ze stosowaniem maści przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Ja od tygodnia mam ból mieśni miedzyżebrowych po prawej stronie, już mi ładnie przechodziło a tu dziś atak kaszlu i znów mega przeszywający ból już nie wiem co robić. Może coś doradzicie. Pozdrawiam.
majeczka87 lubi tę wiadomość
Aga28 -
Aga28 wrote:Cześć dziewczyny, jestem w 9 tyg. ciąży i praktycznie od 4 tygodni męczę się ze skutkami przezebienia- mokrym kaszlem i katarem. Bardzo boję się o kruszynkę, ale nie brałam żadnych leków tylko domowe sposoby i być możne dlatego tak długo to trwa z tym że lekarze nic mi nie przepisali, a byłam u internisty 2 razy. W każdym razie powiedzcie jak to jest ze stosowaniem maści przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Ja od tygodnia mam ból mieśni miedzyżebrowych po prawej stronie, już mi ładnie przechodziło a tu dziś atak kaszlu i znów mega przeszywający ból już nie wiem co robić. Może coś doradzicie. Pozdrawiam.
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
Cześć. Szkoda, że nie napisałaś, jak się sprawa rozwinęła i czy miała realny wpływ na dzidziusia.
Wiem, że wiele kobiety ma tego typu bóle. Moja siostra została w ciązy skierowana na dodatkowe badania i w końcu stanęło na tym, ze jej "międzyżbrowe bóle" okazały się być nerwobólami. W ciązy przecież harmony buzują, kobiety bardzo szybko się denerwują i stresują, więc o to wcale nietrudno. Profesjonalnie to się nazywa Zespół Napięcia Mięśniowego i niestety wynika ze stresu...
Ja tak miałam, gdy nie byłam w ciąży. U mnie "zaatakowało" lewą stronę klatki piersiowej. Myślałam, że to zawał, ale poczytałam tutaj o tym https://bola-miesnie.pl/zespol-napiecia-miesniowego/ i zaczęłam Harpagonem Forte Max smarować, a potem po prostu... medytować. Pewnie krem najmniejszą rolę tu odegrał, medytacja mnie bardzo wyciszyła. -