Rodzilam na Kopernika pod koniec sierpnia w skoncoznym 40tyg. Mialam prowadzaca gin z tego szpitala wiec bywalam tam na badaniach, ktg itp. Przyjeta bylam w nocy przez skurcze, nie bylo nikogo wiec poszlo bardzo szybko. Ale z tego co wiem planowane przyjecia sa z rana (mialam raz ktg z paniami, ktore byly szykowane na oddzial).
Porodowke wspominam cudownie, mino trudnego porodu, panie polozne sa naprawde wspaniale. Zwlaszcza te mlodsze, cechuje je ogromna empatia, wsparcie, wyrozumialosc - naprawde, gdybym zdecydowala sie na kolejne dziecko to na pewno chcialabym rodzic w tym samym miejscu.
Za opieke polozynych nie placilam, nie mialam swojej. Na oddziale sa pieluszki, chusteczki, rogal do karmienia, rozek, tetry, mm w razie potrzeby. Ubranka dla dziecka tez (takie kazde z innej parafii), chociaz mnie poproszono zeby przyniesc swoje bo byl jakis problem z pralnia (?), w kazdym razie moje malenstwo bylo w szpitalnym ubranku tylko chwilke, bo i tak wolalam ubierac go w nasze domowe ciuszki. Polecam wziac podklady na przewijak (w mojej sali nie bylo) i papier toaletowy (byl taki szary) xD Laktaor jest w sali, ale ja wolalam miec swoj. Ogolnie wszystko mozna dowiezc, ale szpital jest dobrze wyposazony. Ja mialam jakies tam swoje rzeczy, ktore sprawialy mi wygode, ale ogolnie duzo za duzo nabralam.
Dla mamy - ja rodzilam SN, mialam zapewniona bielizne poporodowa i podkaldy. Personel wrecz zachecal, zeby korzystac ze szpitalnych zapasow. Takze naprawde fajnie.
Jesli chodzi o oddzial noworodkowy, to tu juz troche gorzej. Moze to moje indywidualne odczucie, ale ja bylam z pierwszym dzieckiem i naprawde niewiele wiedzialam, jak przystawic do piersi itp. Mimo szkoly rodzenia, webinarow itp po porodzie to by hardcore. Sa oczywiscie polozne bardzo mile, zalezy jak sie trafi, na czyj dyzur.
Opieka szpitalna, ginekologiczna ok. Jedzenie pyszne, catering, urozmaicone i naprawde smaczne (bylam w szoku).