Ale mam takie małe przeczucie że mój organizm się trochę zmienia, nie wiem jak to jest będąc w ciąży, ale bolą mnie okropnie piersi oraz jestem lekko zmęczona, ciągle senna.
Co prawda może to właśnie jest ten okres przedmiesiączkowy.. Jeżeli przez następne 3 dni nie dostanę @ to oznacza że chyba zrobię test. Bo czuję się jakoś tak inaczej.
Tylko zamierzałam/ obiecałam sobie że więcej już żadnych testów.... Bo nie chcę żebym za każdym razem miała takiego okropnego doła.. A tak jak chyba wszystkie z nas starających się za każdym nadejściem okresu, mamy dziwne objawy, takie podobne do oznak ciąży.. Ale to w większości nasza wyobraźnia tak działa..Mój mąż poddał się leczeniu, jesteśmy po pierwszym etapie leczenia, może jednak będzie to dla nas cud... Wszystko okaże się w najbliższym tygodniu kiedy już powinnam dostać okresu..
Oby tylko badania potwierdziły to co czuję
Martwię się tym aby to tylko nie była ciąża urojona. BO OSTATNIO DUŻO O TYM CZYTAŁAM.
W środę pojadę na wizytę do mojego ginekologa, ona już powinien potwierdzić że teraz bije we mnie drugie serce.. I oby wszystko było dobrze..
Dziś o 17.10 mam wizytę u ginekologa, jeżeli jest to już czas kiedy uda mu się zobaczyć czy naprawdę jestem w ciąży.. Bo czytałam, że niestety do 6 tygodnia to ginekolog nie jest w stanie zobaczyć czy jest ciąża czy jej nie ma... Czytałam też że torbiele na jajniku też powodują że testy pokazują dwie kreski i mogą wstrzymać okres.. Ja bym tego nie chciała:(
Z drugiej strony mam pewien dylemat, ponieważ niedawno zmieniłam pracę i jestem obecni9e zatrudniona na umowę zlecenie, przez to nie mam możliwości pójścia na zwolnienie czy nawet na macierzyński. Ale szef obiecał mi umowę od lutego na czas nieokreślony, ponieważ stara się o dotację z unii, i wtedy dopiero będzie mógł mnie zatrudnić na umowę o pracę. Zgodziłam się na takie rozwiązanie. Praca mi się bardzo podoba, niestety nie wiem czy pozwoli mi zostać w tej pracy i czy zechce ze mną podpisać umowę tak jak mi obiecał. Myślę że większość pracodawców jednak nie podpisało by z taką osobą umowy.. Kto mi podpowie jak mam go przekonać żeby jednak podpisał ze mną tą umowę?? Mój mąż twierdzi że na pewno nie podpisze i podziękuje mi jak tylko się dowie że jestem w ciąży. Jak okaże się że jestem w ciąży to poważnie zacznę o tym myśleć. Może ktoś mi pomoże jak rozwiązać ten problem. Wiem, że gdybym teraz zaczęła szukać pracy to nawet podpiszą mi umowę na początek na okres próbny, a później dopiero normalną... a później moje kształty mogą przybrać różne rozmiary, i nici z nowej pracy zostane na lodzie.. Więc czy trzymać się tej pracy i jakoś uprosić szefa aby mnie zatrudnił? Dodam, że pracuję teraz w firmie 1 osobowej. Poza mną w lutym mają zostać przyjęci dwaj panowie.. Nie wiem myśle już na różne sposoby i nic nie moge wymyśleć Pomożecie?>?
Już w przyszłym tygodniu mam wizytę u ginekologa, zobaczę bijące serduszko mojego maleństwa.
Bardzo się tym faktem cieszę i już nie mogę się doczekać.
Niestety nie mam zbytnio apetytu, a najbardziej nie mogę jeść, a nawet patrzeć na kapustę pekińską, pomidory. Zawsze robiłam sobie taką sałatkę a teraz nawet nie mogę jej przyrządzić, bo napotykam się na takie mdłości, że masakra... Ale wytrzymam:-) mam dla kogo;-)
Mąż---- nawet nie wiedziała, że aż tak bardzo się będzie o mnie troszczył.. Nie pozwala mi dźwigać, przynosi mi śniadanka do łóżka, bardo mi się to podoba.. Mam nadzieję, że później nic się nie zmieni i też będzie o nas tak dbał. Jedyne na co mogę narzekać, to fakt, że ciągle karze mi jeść warzywa.. A ja nie mam tak na nie ochoty, że masakra.. Nie wiem co zrobić żeby się przezwyciężyć i jeść te warzywa?
Już niedługo mam wizytę, bardzo się jej boję, bo tak chciałabym, żeby wszystko było dobrze. Czytałam, że brzuszek tak na prawdę zaczyna rosnąć dopiero w 4 miesiącu, a ja już swój tak jakbym trochę już widziała:) i mąż mówi że też widzi jak brzuszek się zaokrąglił No ale czekam z niecierpliwością na te badania, to wszystko się okaże i zobaczę pierwszy raz bijące serce mojej kruszynki:*
Tak się cieszę.. I oczywiście lekarz zauważył, że się bardzo stresuję, i powiedział, że absolutnie czytania żadnych postów na temat poronień, niedonoszonych ciąży. Bo powiedział, że dziecko będzie od tego momentu wszystko przeżywać razem ze mną. Jest częścią mnie. Więc jeżeli ja się stresuję. martwię, to na DZIECKO TO NIE WPŁYWA DOBRZE.
Także postanowiłam być tylko dobrej myśli:)
Ale jestem już szczęśliwa, bo powiedziałam rodzicom, że jestem w ciąży, a oni tak czekali na nasze potomstwo:) są tacy szczęśliwi, że aż mi ta radość bardziej się udziela:)
Nawet teściowa się ucieszyła, że będziemy mieć potomstwo. Choć wiem, że jej radość jest nieszczera.. Ale cóż, przetrwałam tyle z jej strony , to teraz też przetrwam:) damy radę
Oczywiście teściowa na prawo i na lewo rozpowiada, że jestem w ciąży. Ja jeżeli się mnie ktoś nie zapyta, to sama wszem ludziom nie głoszę tej nowiny.. Jej ona ma odwrotnie.. Każdy kto się napatoczy już musi wiedzieć. Ale co zrobić.. Nawet przyjeżdża do niej taki kawaler (moje teściowa jest wdową), i ona oznajmia mu że będzie dziadkiem!!! No jak ja to usłyszałam, to myślałam że chyba śnie!! Jakim dziadkiem, moje dziecko będzie miało jednego dziadka żyjącego i drugiego dziadka świętej pamięci.. A do niej przyjeżdża obcy facet, który w dodatku żenić się nie chce, ona mówi, że będzie dziadkiem..
Ja wiem, że pewnie każda kobieta tak się czuje w tym okresie, ale mi po prostu to zmęczenie uniemożliwia normalne funkcjonowanie...
Wszystkie objawy które mi doskwierały na początku już zaczynają powoli odchodzić
Jestem dumna z mojej kruszynki, że tak ładnie się rozwija:) Teraz mam kolejne badanie za 4 tygodnie.. Niech moje dziecko rośnie i kocha już mamusię od poczatku, tak jak mamusia pokochała swoje dziecko.
Tyle czasu starania się o dziecko napełniło mnie taką miłością i takim pragnieniem,że nawet nie jestem w stanie tego opisać.. To są dopiero uczucia. Warto było się nie załamywać i dążyć do celu.. Celem było danie życia mojej kruszynce:*
Ruchy dziecka- rewelacyjne uczucie. Teraz w 20 tyg pojawiają się tylko kilka razy na dzień i to tak delikatnie. Wyczuwam je najwięcej jak sobie leżę i relaksuję się być może czuję również gdy się poruszam tylko myślami jestem gdzieś indziej i wtedy to do mnie tak nie dociera. Ale gin powiedziała, że w tak wczesnym tygodniu do dziecko jest jeszcze malutkie więc ono kopie ale tak delikatnie, że nawet mogę tego nie poczuć jestem bardzo szczęśliwa:-)
I oczywiście udało nam się poznac płeć będzie synek bardzo się cieszymy, choć nawet gdy się jednak urodzi córcia, to też będziemy szczęśliwi:-)bo Pani doktor potwierdziła płeć na 90 % ale to i tak dużo
Wspieram Cię w duchu :* Z całych sił życzę aby to coś czujesz to było to Drugie Serduszko :* abyś mogła nam za parę dni napisać A TERAZ SERCA MAM DWA :* Trzymaj się i nie załamuj, pamiętaj że teraz medycyna tak poszła do przodu, że napewno Wyleczą twojego męża :*