X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania ~~A teraz serca mam dwa~~
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
~~A teraz serca mam dwa~~
O mnie: Cześć, Mam na Imię Kasia. Mam 24 lata, nawet już prawie 25:( Czas szybko płynie... Jestem szczęśliwą mężatką, jeżeli chodzi o kochającego męża, którego nie zamieniłabym na nikogo nigdy w życiu. Gdyby kiedyś go zabrakło to moja połowa zgaśnie.. Ale cieszę się życiem z dnia na dzień... Po to jest życie.. Muszę go przeżyć tak jak mi jest ono zapisane, nie zmienie już nic... SZKODA TYLKO ŻE NIE WIEM CO JEST MI PISANE DALEJ:(
Czas starania się o dziecko: Staramy się o dziecko już od 2 lat. Niestety chyba niestety macierzyństwo nie jest mi pisane.. A ja tak pragnę dziecka.. Jestem tzw matką polką, kocham wszystkie dzieci. Tak pragnę swojego dzieciątka i niestety nic nie wychodzi...:(
Moja historia: Jesteśmy po ślubie z mężem już 3 lata.. Dwa lata temu straciłam stałą pracę, ciągle szukałam czegoś nowego, czegoś stałego a tu nic.. Pojawiło się cos na horyzoncie, jakoś życie zawodowe się ułożyła.. w Sylwestrowa noc obiecaliśmy sobie że już tego roku powiększymy naszą rodzinę i wydam na świat owoc naszej miłości..Miesiąc jeden, drugi, trzeci, czwarty nic... Pomyślałam coś jest nie tak.. Obwinialam siebie, bo to mi często coś czego potrzebowalam nie wychodziło... Poszłam do ginekologa, wszystko było ogólnie ok. Miałam tylko bakterie, którą niby miałam wyleczyć szybko... kolejne miesiące starania, też nic... Kolejne badania, a tu znowu w wymazie bakteria... Kolejne prochy, kolejne aplikowania... i tak cały czas... dostałam skierowanie na badanie dla męża. Zrobil, nawet bez przekonywania, bo jemu zależy tak jak mi.. widzi jaka jestem przez to wszystko jestem rozbita... Okazało się że badania wyszły źle.. wada genetyczna plemników... genetyczna, morfologiczna... Ilość dobrych plemników to zaledwie 1 %. Reszta uszkodzonych.. Wada Główki:( trwa leczenie męża miesiąc dwa trzy... co dalej?????
Moje emocje: Rodzina? Rodzina jest po to żeby za kazdym razem dopominac się tego wnuczka... wnuczki... "jestescie już 3 lata po ślubie i co"... a mi się serce kraje.... może to moja wina bo nikt nie wie że mamy klopoty, nie che tego ujawniać dla najbliższej rodziny, bo dla nich to będzie taki sam cios jak dla mnie...

12 czerwca 2013, 16:18

Kolejny miesiąc jak każdy... kolejny bolący, cierpiący okres... Co ze mną jest nie tak.. Zatracam się w tych myślach..:( dlaczego muszę tak cierpieć:(

16 lipca 2013, 21:48

I znowu ten sam dramat.. Nie wiem czy dam radę to wszystko wytrzymać.. mam taki mętlik w głowie.
Zrobiliśmy te badania, niestety po tych tabletkach sytuacja męża się jeszcze pogorszyła. Jego nasienie miało zaledwie niecały 1% dobrych plemników. Czyli wynik jeszcze gorszy niż w poprzednim badaniu. Niestety przeczuwam to co najgorsze.. ja zrobiłam badania na posiew, otrzymałam wynik ujemny, powinnam się cieszyć bo nie ma żadnej bakterii ale jakoś w to nie wierzę, oni chyba źle zrobili to badanie.. Bo ja ciągle mam świąd, pieczenie i już od jakiegoś czasu nie mam śluzu płodnego.. Kurde żebym ja się na tej medycynie choć trochę znała...
Boże pomóż mi ten czas przetrwać i wlej mi w serce jeszcze trochę nadziei na lepsze.. szczęśliwe zakończenie...

11 sierpnia 2013, 22:27

Kolejny miesiąc oczekiwania. Mój mąż zrobił badania tzn dokładnie posiew, okazało się że ma bakterię, która zabija wszystkie plemniki, lekarz stwierdził że to być może okrze się przyczyną niepłodności.
Teraz przez 21 dni przyjmuje bardzo silne leki, już po 4 dniu przyjmowania tego leku widzę jaki jest osłabiony. Lek jest sprowadzany z z zagranicy. Bardzo kosztowny, ale jeżeli tylko to może pomóc wyleczyć tą bakterię, to pieniądze nie grają w tej chwili żadnej roli.
Ja też czekam aż zrobię to samo badanie, niestety jestem w trakcie okresu, czekam, i się niecierpliwię. Niestety u męża wykryto bakterię MYCOPLASMĘ. Leczenie potrwa na pewni długo, ponieważ bakteria na tyle się zagnieździła że jest bardzo odporna na antybiotyki. Nasz lekarz uświadomił nas, że dobrze że nie udało mi się zajść w ciąże, ponieważ ta bakteria może uszkodzić płód. Dziecko może się urodzić z bardzo dużymi wadami, bądź może dojść do jakiegoś zakażenia. Lekarz dawał mi przykłady jak źle na płody wpłynęła ta bakteria. Ona pożera wszystko co się da (uszkadzając w tym płód).
Teraz odzyskałam cień nadziei że wszystko może jeszcze lepiej się potoczy niż do tej pory.
Nie zmienia to postaci rzeczy że nawet filmy o szczęśliwych kochających się rodzinach doprawia mnie do płaczu. Ale wychodzę z założenia że popłaczę popłaczę i mi przejdzie.
Nie wiem jak się uodpornić od tego płaczu od tej tęsknoty, od tej niewiadomej.
W dodatku teraz mam problem z teściową, zawsze chciałam mieszkać sama z rodziną, tłumaczyłam że mieszkanie razem z teściową nigdy nie będzie dla nas dobre.. nie pomoże w niczym, a może zaszkodzić. Postanowiliśmy rozpocząć budowę własnego domu. Moze gdy mi przybędzie teraz zajęć to przestanę tak cały czas o tym wszystkim myśleć. I tak szybko czas tego leczenia minie.. że uda mi się zajść w moją upragnioną ciążę:)

14 października 2013, 19:55

Niestety dalej czekam na cud... Czekam cierpliwie, że Pan Bóg mnie wysłucha i da mi to szczęście, ten mały skarb:) Ostatni będąc w kościele ksiądz powiedział mądre zdanie, tak jak by wiedział że ja potrzebuję wsparcia.. Powiedział: " Pan Bóg myśli nad wszystkim co planuje, dając Wam do dźwigania taki krzyż, ma na celu przygotowanie Was do życia w bólu i radości.
Mój ból trwa teraz, kiedy na świat nie możemy wydać naszego potomka, naszego owocu milosci. Jesteśmy w dalszej kuracji, może kiedyś jeszcze będę szczęśliwą matką.. Może stanie się cud, muszę miec nadzieję. Już niedługo mija 3 rok kiedy marzymy staramy się o dziecko.. może kiedyś w końcu powiem światu że to jest ten dzień, kiedy moja kruszynka żyje we mnie, że dam życie nowej osobie!! memu dziecku!!

31 października 2013, 08:09

Moje życie nabiera tempa. Ciągle się coś dzieje. Niestety ten cud jakim jest macierzyństwo, chyba na dobre mnie opuścił...:-(

2 listopada 2013, 17:23

Ciąża rozpoczęta 1 października 2013
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii