Mam problem z moją siostrą. Ona też się starała i poroniła, gdyż dziecku w 8 tygodniu przestało bić serduszko. I jak mówię że mam wizytę za 3/4 tygodnie to pyta czy sie nie martwię, i że ona by robiła więcej testów i częściej chodziła do lekarza. Trochę mnie to stresuje. Ja staram się podchodzić do tego z myślą co będzie to będzie. I tak nie mam na to wpływu jeśli coś się stanie. Moja lekarka powiedziała na ostatniej wizycie, że nie mam czym się denerwować i widzimy się za 4 tygodnie. Dostałam progesteron na wszelki wypadek i żeby zabezpieczyć dzidziusia w związku z tą torbielą. Gdyby bolał mnie brzuch albo coś się działo to mam do niej napisać i ewentualnie jechać do szpitala.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 października, 00:46
Czeka mnie jeszcze założenie szwu na szyjkę w najbliższym czasie i krzywa glukozowa.
Teraz jak nie mam już tyle mdłości to czekam aż zacznę czuć ruchy malucha i już się nie mogę doczekać. Niestety łożysko jest na przedniej ścianie macicy więc pewnie będę musiała czekać do 20 tygodnia albo dłużej🫣.
Nadal mamy progesteron dopochwowo ze względu na niewydolność szyjki w poprzedniej ciąży. Zaczynam powoli wierzyć że tym razem się uda 😍 następne USG za tydzień ❤️
