X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe już wiemy, że chcemy ;-)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
już wiemy, że chcemy ;-)
O mnie:
Moja ciąża:
Chciałabym być mamą:
Moje emocje:
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

1 lipca 2018, 17:08

i chociaż nie wiem jak się ta ciąża rozwinie to pierwsze co napiszę, to to, że dowiedziałam się o tym że pewna znajoma niedługo rodzi i gdyby nie moja ciąza to tamta informacja bardzo by mnie ubodła ;-)

ale jutro powtarzamy betę (miałąmjechać dzić bo podobno gdzieś tam wszpitalu pobierają w niedizele, ale nie rwałam się jak głupia) no i czekamy bo po co sie do tego gina wyrywać jak tam nic nie zobaczy, ale może da skierowanie na badanie... jak beta bedzie zadowalająca to się gdzies zapiszę. W przeciwieństwie do poprzedniej ciązy jestem dobrej myśli, wtedy srałam po gaciach niepotrzebnie tylko i po dwóch dniach miałam straszny zawód. Teraz mam jakby więcej doświadczenia. No i jak nie to przynajmniej pójdę na studia ;-)
M. powiedziałam jeszcze tego samego dnia jak zrobiłam test, wynik było widac dość ładnie wiec pojechałam na betę,a potem do pracy i jeszcze na spotkanie z okazji przejścia p.Eli na emeryturę i potem znów na zajęcia z dzieciakami i potem na kolejne już bardziej luźne spotkanie z powodu ww okazji. Nie to co wtedy tajemnice bo co bedzie jak ją stracę. No nic. Musi to ze mną przeżywać.

Dzięki pracy tydzień minie szybko, ale zastanawiam się czy iść pełną parą czy sobie odpuścić, z jednej strony jeszcze nie chce wszystkim mówić o ciązy.... z drugiej aż mnie rwie by całemu swiatu to oznajmić.

3 lipca 2018, 23:35

dziś byłam na wizycie u neurologa, pani dr pięknie mnie zbadała, wypisała skierowanie na rezonans na cito (podobno gdzieś w Polsce nawet mozna to załatwić w tydzień), a potem podarła wszystko jak jej powiedziałam o ciązy. Generalnie po rozwiązaniu kazała się szybko pokazać, bo zaniedbałąm sprawę, ponadto nie jestem jeszcze zupełnie dodiagnozowana i to że sobie ktos powiedział że to gruczolak przysadki to niekoniecznie tak musi być. No na oddział też nie pojde bo i co mi tam powiedzą, a ponadto przyjmują po miesiaczce. Wizyta u gin ustalona, w piatek zrobie kolejna betę, ale juz tym razem na skierowanie.

27 lipca 2018, 00:18

Druga wizyta u gin za nami, serduszko było słychać :-) zapytałąm lekarza "to chyba nie moje" bo moje czułam pod dłonią baaardzo mocno modląc się, zeby powiedział, że wszystko dobrze. Poprosiłam o zwolnienie, dziś jeszcze byłam w pracy i jeszcze mam trochę spraw do dokonczenia. Nastraszona wszytkimi złymi "dbaj o siebie" "oszczedzaj się" we wszystkim doszukuje się zagroznenia. Moze faktycznie powinnam. Ale nie od wszytskiego się ustrzegę. Jest karta ciązy, w pracy informacja, ale taka niepewność i strach przed tym by nie zapeszyć... Moja silna Pestka ma już 1cm - widziałąm fajną miarę według owoców (jagoda-malinka. Bocian na dachu, termin na dzień kobiet ;-) i tak ma być :D i tak będzie:) staram sie byc dobrej mysli, ale koboeta lubi być gotowa na różne warianty.... Mam pojemniczki z których mam nadzieje nie skorzystam.... Kiedy będę mogła się spokojnie cieszyć? rodzice M. wiedzą mój tata też, moja mama nie bo starszna z niej klepa... nie musi cała wies o tym wiedzieć. Aż mi smutno że własnej mamie nie moge powiedziec, ale czuję, ze powinnam poczekać, gdby co to najbardziej bedziemnie dołowac wlasnie jej zachowanie...

14 sierpnia 2018, 22:29

10t+3d dziś pierwsze wymioty, mdliło mnie już jakis czas, nie wiem czy to taki objaw ciążowy czy coś mi zaszkodziło, bo wydaje mi się, ze trochę późno jak na pierwsze wymioty. W niedziele byliśmy na poprawinach i trochę się pojadło. Gorzej poczułam się wczoraj i nadal nie jest dobrze, jestem głodna, ale nie mogę nic zjeść;/ przyswoiłam kapuśniaczek. Za tydzień wizyta. Drżę i modlę się by dotrwać do tego momentu i kolejnych...

21 sierpnia 2018, 12:48

11+3
jutro wizyta, na popołudnie, ale ustawię się w kolejce jak tylko otworzą się drzwi. Wystartowałam już wczoraj, ale niestety nie przyjmował. Trochę się niecierpliwię, martwię. Nasłuchałam i naczytałam się historii o zaniku akcji serduszka, utracie ciązy w 12 tygodniu i później, biorę luteinę i boję się, że nie jest dobrze,a tylko ona wstrzymuje krwawienie. Z drugiej strony mam i dobre myśli: wszystkie znajome chcą by dziecko było podobne do nich, nie do męża/partnera. A moje moze być, moze mieć jego oczy, włosy, byle nie nos u dziewczynki- bo jak tak to operacja plastyczna. Wymioty okazały się jednodniowe... nie wiem co o tym myśleć. Jem normalnie. Może mniej mnie ciągnie do miesa, ale to nie jest reguła. Boję się cokolwiek zrobić w domu i w ogrodzie. Z badaniami genetycznymi kazał jeszcze poczekać, bo juz bym dziś u niego była prywatnie. Po wizycie jak bedzie dobrze zmienię witaminy - nie wiem czy ten falvit to faktycznie dobry. Wezmę jakiś polecany przez PTGinekologiczne: na karcie ciązy mam ulotkę: Doppelhertz Aktiv Mama.
21 dzień Nowenny za zdrowie mojego M.
Auto M. w naprawie - hamulce, a ja myśle czy do mojej cytrynki wejdzie jakiś wózek.

24 sierpnia 2018, 12:09

no 29zł za dalsze prowadzenie belly na miesiac to już przegięcie, skorzystałam może z 2 promocyjnych miesiecy za 10zł za ovu i teraz koniec... trzeba "bezalen" szkoda że nie wykupiłąm od razu na cały rok z góry za 120zł to teraz bym skorzystała i jesli, któraś z Was jest na ovu to warto sie zabezpieczyćw tym temacie. Myśłałam że po roku użytkowania serwisu bedzie to kwota 10zł/miesiac a nie taka "niespodzianka" za zajście w ciąże.... grrrr

w środę USG 5,5 serduszko pukało szybciutko, lekarz długo patrzył w ekran zanim mi coś powie, no a to co ja w tym czasie miałam w głowie to lepiej nie mówić... ten lekarz jest raczej trochę powściągliwy w kwestiach udzielania informacji, stale musze o coś pytać...

dokładnie za tydzień w piątek badanie genetyczne.
Jetsem w domu już miesiac, jakoś zupełnie tego nie czuje, czas leci jak szalony, nic nie zrobione...

31 sierpnia 2018, 11:34

dobrze, ze pamietnik można pisac za darmo/ bez łaski.... i płacenia milionów ;/
wczoraj pojechałam na USG genetyczne, bardzo się stresowałam, lekarz pokazywał różności: gdzie nóżka, żoładek, półkule mózgowe, nosek, wątroba powiedział, ze parametry w normie ;-) to ucieszyło bardzo podobnie jak obserwowane ruchu maleństwa (czkawka i fikołki;-) ma już prawie 7cm jak mandarynka;-) widziałam obraz 3d kręgosłupa, ale nie pomyslałam zeby zapytac o obraz dzieciątka w 3d, chociaż mogło by wygladac jak mały ufol ;-) na 99% dziewczynka, trochę załowałam, ze M. tego nie widział, ale chciałam iść sama (żeby móc w spokoju obgryzać paznokcie:-), on jeszcze zdąży zobaczyć:D ale zdjęcie bardzo go ucieszyło. Załatwiam jeszcze kilka spraw w pracy, w poniedziałek sie okaże ile pieniazków wpadnie na konto, już pozabierali mi różne dodatki i co tylko można.

1 września 2018, 10:46

dziś rozważam zakup detektora tętna płodu...

10 września 2018, 22:47

jednak nie kupiłam, ale za to kolejna zmiana diety (30.08) niskotłuszczowa, miewam gorsze dni np. dzis sałatka z sosem, ale chce to wypróbowac.

25 października 2018, 18:31

po połówkowych, stres niemożliwy... mąż mógł zobaczyć maleństwo "na żywo", mamy tez nagranie, widac różne rzeczy poza buziakiem, który maluch zasłania raczkami ;-) generalnie tak jak mama - jak śpi to łepek zasłonięty. Mój mały mężczyzna :-* wyniki dobre, wszystko w normie, wiek ciąży waga i parametry wymiarowe nawet wyprzedzają rzeczywisty wiek ciąży.
Po badaniu ogarnęła mnie straaaszna ochota na kupowanie ubranek. Mąż mnie powstrzymał za co nadal mam do niego focha... Chciałam wykorzystać okazję bo za pół ceny i mi nie dał. Bo uznał, że najpierw inne rzeczy butelka itd... żałowałam, że nie postawiłam na swoim, ale i tak kupiliśmy 4 pary spodenek i 6 czapeczek na lato :-) prawie jak za darmo. Przejrzeliśmy ubranka od rodziny męża, ale wszytko 12m+ Wczoraj posżłam do lumpka ubranka po 1zł, kupiłąm tego sporo... uznałam, że a nóż się przydadzą poza tym co i tak się kupi;-) potem miałam trochę moralniaka, że z lupa rzeczy, ale jak weszłam na bloga mamaginekolog.pl to pisała, "że kupiła tyle pieknych rzeczy w lupmeksie" no i trochę mi przeszło. Patrzę na ten kalendarz belly 24 tydzień - granica przeżywalnosci - kolejny wyczekiwany moment...