

Pisałam już wcześniej, ale powtórzę. Robię testy zwykłe codziennie. Sikam na nie aż miło. Do wyczerpania zapasów

4 tydzień ^^
Powiemy rodzinie po 12 tygodniach. Chcemy być z tym ostrożni. Mimo wszystko jest stres, żeby było dobrze. Trzymajcie kciuki.
Mam mała infekcję dróg moczowych, ale jestem pod opieką bardzo dobrej lekarki, której zawdzięczam ten MAŁY/DUŻY sukces

Najważniejsze, że jest nadzieja. Nadzieja, która rośnie z dnia na dzień. I niech ROŚNIE i się zdrowo rozwija nadal ^^
Trzymam kciuki za staraczki i za przyszłe mamusie

Pośpieszyłam się z testowaniem i tak.
W nocy z wtorku na środę MIAŁAM SEN! Śniły mi się dwie grube czerwone krechy ^^ Wstałam rano i powiedziałam sobie IDĘ SIKAĆ


BCHG 1 - 48 (to bardzo wczesne - 14.09)
BHCG 2 - 132,21 (16.09)
BHCG 3 - 416 (18.09, czyli dzisiaj^^)
Normy zależą od danego laboratorium. Lekarka powiedziała "SUPER!" Ach

@ powinna być wczoraj, ale jej nie było i nie ma! I nie ma być przez najbliższy OKRES

Miałam sen , piękny sen... ^^
Rośnij maluszku!

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2016, 14:41

Lekarka napisała, że za duża beta jest m.in. w 3 przypadkach:
1.Ciąża mnoga
2.Ciąża biochemiczna – tzn. puste jajo płodowe
3.Ciąża pojedyncza prawidłowa, ale taki jest przyrost bety.
Wybieram nr 3 lub 1



Pospałam dzisiaj więc wyspana jestem i nie zmęczona PÓKI CO. Piersi bolą, ale tylko przy dotyku. Nie jest źle.
W domu chaos i ogólny kołchoz


No i nawiązałam kontakt z moją siostrą! A to rzecz nadzwyczajna gdyż nie odzywała się do mnie kilka miesięcy mimo moich usilnych prób i błagań (telefonów, smsów, wiadomości na "fejsie", najazdów na siłę itd.). Jest taka... I taka jest moja mama. No ma to po niej zdecydowanie. Przykre, ale tak jest. Nic nie mówiłam o ciąży. Nikomu nie mówimy. Czekamy na koniec 12 tygodnia. A tu dopiero 5...



Jest maluszek tam gdzie powinien być, we właściwym miejscu. Okrąglutki, mały i ŚLICZNY (?) - o ile mogę tak powiedzieć

Następne USG za tydzień

Oby było dobrze!
Przed następnym USG muszę zrobić następne badanie moczu (z racji mojego zapalenia) no i D-dimer ( z racji ANA). Musi być dobrze ^^ Póki co jest szczęście

Tempka się utrzymuje

Dzisiaj długi dzień w pracy, ale damy radę. Od rana miałam małe mdłości, ale szybko przeszły. Mąż zrobił przed pracą i zostawił mi śniadanko i herbatkę na podgrzewaczu ^^ Kochany jest. Dba o NAS

Mój piesek też chyba coś wyczuł. To kobietka


Miłego dnia dziewczyny





Dzisiaj rano zmartwiła mnie tylko biegunka. Pojawiła się i zniknęła. Mam odpowiednie środki już. Póki co jest dobrze. Uspokoiło się, ale od rana odwołałam kilka zajęć. Wszystko jest już pod kontrolą

Mąż się troszkę rozchorował. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie i że nas nie pozaraża


W czwartek USG. Nie mogę się doczekać. Z jednej strony się cieszę, bo być może to będzie wizyta serduszkowa. Z drugiej czuję lekki stres. Dobrze mi w tym stanie

Jesteśmy na półmetku "okresu zagrożonego". Jeszcze 6 tygodni i minie ten pierwszy trymestr. Te pierwsze 12 tygodni. Te pierwsze 3 miesiące... I będzie można pochwalić się szczęściem z najbliższymi i trochę odetchnąć

Piękna ta jesień póki co. Słoneczko świeci i jest dość ciepło. Poza wieczorami i rankami, ale tak już musi być. Lubię ten zapach delikatnego chłodku a potem przymrozku zmieszanego z palonymi w ogniskach liśćmi.
Nie wierzę w horoskopy, ale leżąc dzisiaj rano i czytając "Angorę", przeczytałam też i go.
Ostatnie zdanie horoskopu dla zodiakalnego byka to: "W miłości Słońce obiecuje niektórym jeszcze jedną osobę (osóbkę) do kochania...". Nie wierzyć? ^^




Dzisiaj rano zmartwiła mnie tylko biegunka. Pojawiła się i zniknęła. Mam odpowiednie środki już. Póki co jest dobrze. Uspokoiło się, ale od rana odwołałam kilka zajęć. Wszystko jest już pod kontrolą

Mąż się troszkę rozchorował. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie i że nas nie pozaraża


W czwartek USG. Nie mogę się doczekać. Z jednej strony się cieszę, bo być może to będzie wizyta serduszkowa. Z drugiej czuję lekki stres. Dobrze mi w tym stanie

Jesteśmy na półmetku "okresu zagrożonego". Jeszcze 6 tygodni i minie ten pierwszy trymestr. Te pierwsze 12 tygodni. Te pierwsze 3 miesiące... I będzie można pochwalić się szczęściem z najbliższymi i trochę odetchnąć

Piękna ta jesień póki co. Słoneczko świeci i jest dość ciepło. Poza wieczorami i rankami, ale tak już musi być. Lubię ten zapach delikatnego chłodku a potem przymrozku zmieszanego z palonymi w ogniskach liśćmi.
Nie wierzę w horoskopy, ale leżąc dzisiaj rano i czytając "Angorę", przeczytałam też i go.
Ostatnie zdanie horoskopu dla zodiakalnego byka to: "W miłości Słońce obiecuje niektórym jeszcze jedną osobę (osóbkę) do kochania...". Nie wierzyć? ^^

Jedziemy dzisiaj do naszej lekarki. Zobaczyć co i jak i po recepty

Leci nam 7 tydzień. Mąż się troszczy. Mnie męczy zmęczenie i co jakiś czas lekkie mdłości. Piersi wrażliwe i coś się tam dzieje na dole

Tylko ten mój brzuch i wieczne problemy z jelitami... Mam jeść więcej, ale co? Jak niczego mi nie wolne. Zakaz glutenu, zakaz produktów, które zawierają mleko (kazeinę), zakaz smażonych i ciężkostrawnych. Nawet pierdzielonych biszkoptów nie mogę. A wafli ryżowych nienawidzę! Ble!!!
Jak ja bym zjadła pizzę... BARDZO. A nie mogę już nawet myśleć o kolejnej rybie czy chudym mięsie na parze -.- ale cóż. Czego się nie robi dla dzidzi


W domu same nerwy... Mieszkanie na kilka osób jest tragiczne. Byleby do końca roku i się wynosimy.
Byleby do 07.11. i minie 12 tygodni ciąży, czyli ten okres gdzie jest największe ryzyko utraty. Modlę się każdego dnia



Zimno! Zaczął się sezon na narzekanie na chłód


Gratulacje! Ale Ci zazdroszczę :) Grzej dla mnie miejsce na fioletowej stronie!
Grzeje kochana! <3