
Samopoczucie mam w sumie bez zmian. Jedyną rzeczą, która mnie męczy to wzdęty brzuch i gazy. Z koncentracją też kiepsko, a poza tym jest dobrze. Jutro mam termin okresu. Oby było dobrze...

Dzwoniłam do ginekologa, który powiedział, że to normalne. Duphaston kazał brać 3x1, estrofemu mi nie da, bo na tym etapie to już i tak niczego nie zmieni. Na wizytę kazał przyjść 22 stycznia w celu, jak to orzekł, stwierdzenia gdzie jest ciąża. Ta....średnio podbudowujące


Piersi bolą mnie mniej niż wczoraj, zmęczenie dopada mnie dopiero wieczorem. Ogólnie, żeby nie ten wydęty brzuch, to nie czułabym żadnej różnicy

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 stycznia 2014, 21:47

Zbadałam tez tsh-0,98 i ft4- 1,17. Pani endokrynokolog zwiększyła mi dawkę Euthyroxu do 50 mg i dwa razy w tygodniu mam brać 62,5 mg. Za miesiąc ponowne badanie.
Dziś od rana boli mnie podbrzusze. Tak jak przed @. Nie mocno, bardziej ćmiąco. A poza tym żadnych obajawów






Doktorek zabronił mi już badać betę i nie nakręcać się. Wizytę mam dopiero 12 lutego, bo lekarz jedzie na urlop. Wtedy ma być widoczny zarodek i serduszko. Wierzę, że tak będzie

Póki co, nadal nie mam objawów typowych dla ciąży. Najbardziej męczy mnie wydęty brzuch, jakbym była już w 5 miesiącu


Bedzie dobrze musi być :)
szczerze mowiac totalnie nie wiem o co chodzi z tym badaniem bet itd, ale w Twoim przypadku obu ciotka czerwonym maluchem nie odwiedzala przez kolejne 9 miesiecy :)
Kochana będzie dobrze, trzymam kciuki :)
Dzięki dziewczynki :*