WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. Pamiętajcie!
Do tej pory wiedzieli o moim stanie tylko mój mąż,moja mama, moja przyjaciółka i nasz pies
Nie chciałam nikomu mówić z dwóch powodów. 1) Wspomniani wyżej są przed ślubem i miałam wrażenie że mogą się obrazić że kradne ich 5minut. 2) Uznałam że za szybko, ale dzisiaj byłam w laboratorium na badaniach zleconych przez panią doktor i zupełnie wypadło mi z głowy że moja teściowa pracowała tam 15 lat. Skutek taki jak przewidziałam od razu po wejściu jak zobaczyłam starszą,uroczą panią. 'A pani to od tych (tu pada nazwisko)? Tak. Ojej (tu pada imię teściowej) będzie miała kolejną pocieszkę. ' Efekt: trzeba powiedzieć teściom. Dzisiaj.Kolejna wizyta 10 czerwca. Całuję !
. Za siłę i samozaparcie. Mam własny biznes- nie mogę pozwolić sobie na zwolnienia i odpoczynek w łóżku, mimo mdłości, wymiotów i niskiego ciśnienia. Codziennie rano wstaję szybciej żeby organizm szybciej się uruchamiał a potem trzeba 'ścisnąć poślady' i iść do pracy.Moja kruszynka całkiem dokazuję chociaż często bywa łaskawa. Towarzyszą mi już naprawdę przeróżne, często dziwne objawy. Uśmiecham się nawet pochylona nad toaletą co rano- bo wiem że dzięki temu moja kruszynka rośnie zdrowo i u niej wszystko dobrze
Mama wszystko wytrzyma!W środę mamy do lekarza. Mam nadzieję że zobaczę swoje ziarenko w jak najlepszej kondycji.
Pozdrawiam i miłego wieczoru:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2015, 17:14
Schudłam 5 kg, ale przy mojej dużej wadze to bardzo dobrze.
Badania mimo wegetarianizmu są świetne! Ogólnie jestem super zadowolona.
Dostaliśmy także skierowania na badania prenatalnie, bo mąż ma wadę serca i lepiej takie rzeczy monitorować. Badanie wykonywane jest w 12 tygodniu, a zapisywać należy się w 10-11 tygodniu. Także pod koniec następnego tygodnia będę dzwonić i się umawiać

Dolegliwości ciążowe są nieco uciążliwe, ale chyba warte oczekiwania

Powiedzieliśmy po wizycie już wszystkim najważniejszym osobom w naszej rodzinie.
Ku mojemu zdziwieniu cieszą się najbardziej osoby z mojej rodzinie, ale może to dlatego że moja rodzina jest mała i takie 'święta' jak np. dzieci zdarzają się w rodzinie rzadko. Z kolei rodzina męża jest duża i tam to na porządku ' dziennym'.
Jutro zaczynamy 10 tydzień- będzie wszystko dobrze!
No dobra kochane a na koniec gwiazda dnia:
Przedstawiam Wam groszka - moje szczęście!

Ciąża mi najwidoczniej służy bo zamiast tyć to gubię kilogramy ekspresowo 11 kg w 8 tygodni !
Ale ponieważ należę do dużych bab to wszystko z maluchem dobrze po prostu ściąga z mamy to co niepotrzebne
Mamy 13 tydzień zmęczenie, mdłości i wymioty powoli mnie opuszczają- nie będę tęsknić!
Jesteśmy po prenatalnym USG- niunia nie chciała pokazać czy jest chłopcem czy dziewczynką ale pokazała to co najważniejsze- narazie wszystko zdrowo
Jesteśmy dobrej myśli!
Pozdrawiam!
Póki co zaczęliśmy 21 tydzień i czujemy się świetnie. Badania w normie, ciśnienie także. Dzisiaj robiliśmy pierwsze KTG- cudowne słyszeć bicie serca swojego dziecka!
Zaczynam też czuć ruchy. Ostatnią wizytę mieliśmy 3 tygodnie temu i do tego czasu schudłam łącznie 15 kg, ale coś czuję że kolejna wizyta to już będą kilogramy na +, bo zaczyna rosnąć brzuszek przez co wszystkie ubrania w tym miejscu przestają pasować
Ciągle nie wiadomo czy pod moim sercem jest chłopiec czy dziewczynka, ale w środę mamy USG więc poza tym że mam ogromną nadzieję dowiedzieć się że moja perełka jest zdrowa to mam nadzieję że zdradzi też płeć 

Zostało nam 19 tygodni brzuszkowych przygód. Czas leci jak szalony i ani się obejrzeć a będę Cię tulić w ramionach

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2015, 19:22

Poza tym nie dzieje się u nas nic o czym musielibyśmy opowiadać- jest super! Dzidziuś zdrowo rośnie i to sprawia mi największą radość życia. Czekamy z niecierpliwością z mężem aż będziemy mogli tulić naszą małą córeczkę. A teraz dodatkowo to oczekiwanie przybrało na sile bo u szwagra równo tydzień temu urodził się synek
Nam zostało 69 dni (według bellybestfriend) , ale tak myślę i czuję że zobaczymy się troszkę wcześniej. W karcie mam wpisany 32 tydzień. USG pokazuje termin na sam początek stycznia. W domku już wszystko gotowe. Kącik dla niuni gotowy, wyprawka kupiona. Zostały jakieś pierdółki którymi można się zająć już po narodzinach.Najwspanialsze jednak jest to uczucie kiedy uświadamiam sobie że już niedługo będę dla kogoś kimś najważniejszym na świecie i będę osobą którą ktoś będzie kochał bezgranicznie.
Wszystkim Wam tego życzę!
A tymczasem całuję
.
Jeszcze 51 dni.
Czekam jak kura na swoje złote jajko.
Organizm zmęczony już tym stanem daje mi we znaki i psychiczne i fizyczne.
Nawet nałożenie skarpetek sprawia mi już problem i wywołuje zadyszkę. Podejście pod górkę- hardcore. Psychicznie też coraz gorzej. Martwię się każdego dnia. Czy z dzieckiem w porządku, czy damy sobie radę, czy sprostam postawionym sobie wymaganiom, czy poród przebiegnie szczęśliwie?! Wszystko dosłownie wszystko sprawia że myślę tylko o dziecku i jego przyszłości.
Chciałabym żeby malutka była już z nami. Chciałabym ją już tulić w ramionach, obserwować każdego dnia.
Już nawet sam poród mnie nie przeraża. Nie boję się bólu, zmęczenia- bo wiem że po nim dostanę najwspanialszą nagrodę na świecie.
Całuję.
Czekamy! Czekamy! Czekamy!

Zostało nam około 13 dni.
Ale mam nadzieję że nastąpi to wcześniej. Dzisiaj od rana czuję się świetnie, mogę przenosić góry! Mała strasznie się wyciszyła, brzuszek znacząco się obnizył. Może to znak że już za momencik, już za chwilkę..
Buziaczki! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 stycznia 2016, 14:33
Gratulacje :)
Moje gratulacje :) Spokojnej ciąży :)