X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Nasza Mysia już z nami na świecie! :)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Nasza Mysia już z nami na świecie! :)
O mnie: szczęściara! Bo czy można inaczej nazwać ten stan? :)
Moja ciąża: wyczekana, wyproszona, wymodlona!
Chciałabym być mamą: jedyną w swoim rodzaju :)
Moje emocje: euforia, szczęście a jednocześnie strach czy wszystko będzie dobrze?
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

18 maja 2015, 19:14

A jednak! Udało się dziewczyny! Ja osoba z taką nadwagą, bojąca się że ten stan nigdy mnie nie dosięgnie pod sercem noszę groszka. Moja radość jest wielkaaa! Póki nie byłam u lekarza bałam się potwierdzić moje przypuszczenia, ale dziś po USG już wiem. BĘDĘ MAMĄ! Pani doktor kazała dbać o dietę i dużo spacerować- będzie dobrze- wiem to, czuje tak! Następna wizyta za 2 tygodnie. Wtedy też będę miała zdjęcie groszka i na pewno nie omieszkam się nim pochwalić. W środę czeka mnie też wizyta w laboratorium i wyniki. Odezwę się później bo nawet nie wiem jak wyrazić moje szczęście.

WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. Pamiętajcie!

20 maja 2015, 14:21

Witajcie moje drogie. Dzisiaj postanowiłam napisać troszkę dłuższy post, ale ma to na celu tylko to by Wam udowodnić że czasami warto sobie poluzować. Staraliśmy się z mężem o dzidziusia od września 2014. Mniej więcej w grudniu wpadłam w szał notatniczków. Notowałam wszystko. Termin,długość i obfitość miesiączki, każdą datę i długość stosunku, temperaturę,samopoczucie i wszystko inne. Byłam załamana każdym niepowodzeniem. Przełom przyszedł pod koniec marca kiedy dowiedziałam się że mój szwagier i jego dziewczyna wpadli. Przepłakałam i przechorowłam prawie tydzień zadając sobie pytanie jak ktoś kto jest ze sobą tak krótko bez starań ma to czego ja pragnę? W końcu doszłam do konstruktywnych wniosków że tak miało być i już. Po rozmowie z mężem stwierdziliśmy że narazie odpuścimy starania 100% i wyluzujemy. Przez miesiąc nie notowałam nic poza terminem miesiączki. Nic. Kartki w moim notatniczku są puste. Przyznaję się bez bicia że nie znałam nawet daty kolejnej owulacji czy terminu kolejnej miesiączki. Jakie było moje zdumienie kiedy odkryłam że okres spóźnia się już 2 dni. A test pokazał magiczne II kreseczki. Dzisiaj wiem że nie ma się co spinać. Na każdego przyjdzie czas. Trzymam za Was kciuki oczukując że Wy będziecie trzymać kciuki aby moja dzidzia zdrowo rosła.

Do tej pory wiedzieli o moim stanie tylko mój mąż,moja mama, moja przyjaciółka i nasz pies ;) Nie chciałam nikomu mówić z dwóch powodów. 1) Wspomniani wyżej są przed ślubem i miałam wrażenie że mogą się obrazić że kradne ich 5minut. 2) Uznałam że za szybko, ale dzisiaj byłam w laboratorium na badaniach zleconych przez panią doktor i zupełnie wypadło mi z głowy że moja teściowa pracowała tam 15 lat. Skutek taki jak przewidziałam od razu po wejściu jak zobaczyłam starszą,uroczą panią. 'A pani to od tych (tu pada nazwisko)? Tak. Ojej (tu pada imię teściowej) będzie miała kolejną pocieszkę. ' Efekt: trzeba powiedzieć teściom. Dzisiaj.

Kolejna wizyta 10 czerwca. Całuję !

23 maja 2015, 12:35

Dopadły mnie mdłości poranno-całodniowo-wieczorne. W drodze do toalety pociesza mnie tylko myśl że dla groszka to zdrowo, to dobrze. Groszku rośnij. Mama się nie gniewa :-)

4 czerwca 2015, 17:13

Witajcie kochane! Długo mnie tu nie było, ale po prostu po powrocie z pracy nie mam już siły na nic. Głowa do poduszki, a rano od nowa. Podziwiam wszystkie pracujące ciążowe w tym samą siebie ;). Za siłę i samozaparcie. Mam własny biznes- nie mogę pozwolić sobie na zwolnienia i odpoczynek w łóżku, mimo mdłości, wymiotów i niskiego ciśnienia. Codziennie rano wstaję szybciej żeby organizm szybciej się uruchamiał a potem trzeba 'ścisnąć poślady' i iść do pracy.

Moja kruszynka całkiem dokazuję chociaż często bywa łaskawa. Towarzyszą mi już naprawdę przeróżne, często dziwne objawy. Uśmiecham się nawet pochylona nad toaletą co rano- bo wiem że dzięki temu moja kruszynka rośnie zdrowo i u niej wszystko dobrze :) Mama wszystko wytrzyma!

W środę mamy do lekarza. Mam nadzieję że zobaczę swoje ziarenko w jak najlepszej kondycji.

Pozdrawiam i miłego wieczoru:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2015, 17:14

14 czerwca 2015, 09:14

No i po wizycie! Wszystko jest w porządku- moja kruszynka rośnie zdrowo i silnie. Ma już ( a przynajmniej w środę miała) 2,24 cm.
Schudłam 5 kg, ale przy mojej dużej wadze to bardzo dobrze.
Badania mimo wegetarianizmu są świetne! Ogólnie jestem super zadowolona.
Dostaliśmy także skierowania na badania prenatalnie, bo mąż ma wadę serca i lepiej takie rzeczy monitorować. Badanie wykonywane jest w 12 tygodniu, a zapisywać należy się w 10-11 tygodniu. Także pod koniec następnego tygodnia będę dzwonić i się umawiać :)
Dolegliwości ciążowe są nieco uciążliwe, ale chyba warte oczekiwania :)

Powiedzieliśmy po wizycie już wszystkim najważniejszym osobom w naszej rodzinie.
Ku mojemu zdziwieniu cieszą się najbardziej osoby z mojej rodzinie, ale może to dlatego że moja rodzina jest mała i takie 'święta' jak np. dzieci zdarzają się w rodzinie rzadko. Z kolei rodzina męża jest duża i tam to na porządku ' dziennym'.

Jutro zaczynamy 10 tydzień- będzie wszystko dobrze!

No dobra kochane a na koniec gwiazda dnia:
Przedstawiam Wam groszka - moje szczęście! <3

2r5x4dj.jpg

9 lipca 2015, 20:22

U nas wszystko dobrze rośniemy i chudniemy! ;) Ciąża mi najwidoczniej służy bo zamiast tyć to gubię kilogramy ekspresowo 11 kg w 8 tygodni ! :) Ale ponieważ należę do dużych bab to wszystko z maluchem dobrze po prostu ściąga z mamy to co niepotrzebne ;) Mamy 13 tydzień zmęczenie, mdłości i wymioty powoli mnie opuszczają- nie będę tęsknić! ;) Jesteśmy po prenatalnym USG- niunia nie chciała pokazać czy jest chłopcem czy dziewczynką ale pokazała to co najważniejsze- narazie wszystko zdrowo :) Jesteśmy dobrej myśli! :) Pozdrawiam!

31 sierpnia 2015, 19:05

Długo nas tu nie było, nawet nie wiedziałam że tak szybko leci czas - ale wakacje rządzą się swoimi prawami. Nie, nie- nie odpoczywaliśmy od rana do nocy, tylko ciężko pracowaliśmy. Od października postaram się zwolnić tempo i może pomyślę już o zwolnieniu. Tak żeby te ostatnie 3 miesiące już poświęcić się tylko myślom o maluszku :) Póki co zaczęliśmy 21 tydzień i czujemy się świetnie. Badania w normie, ciśnienie także. Dzisiaj robiliśmy pierwsze KTG- cudowne słyszeć bicie serca swojego dziecka! :) Zaczynam też czuć ruchy. Ostatnią wizytę mieliśmy 3 tygodnie temu i do tego czasu schudłam łącznie 15 kg, ale coś czuję że kolejna wizyta to już będą kilogramy na +, bo zaczyna rosnąć brzuszek przez co wszystkie ubrania w tym miejscu przestają pasować ;) Ciągle nie wiadomo czy pod moim sercem jest chłopiec czy dziewczynka, ale w środę mamy USG więc poza tym że mam ogromną nadzieję dowiedzieć się że moja perełka jest zdrowa to mam nadzieję że zdradzi też płeć ;)

35chamf.png

Zostało nam 19 tygodni brzuszkowych przygód. Czas leci jak szalony i ani się obejrzeć a będę Cię tulić w ramionach :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2015, 19:22

3 września 2015, 18:01

Prawdopodobnie jestem dziewczynką! :)

10zokec.jpg

9 listopada 2015, 20:10

Oh jak nas dawno tu nie było! Ale czas leci jak zaczarowany a ja mimo iż już na zwolnieniu to wiecznie jestem czymś zajęta. :) Poza tym nie dzieje się u nas nic o czym musielibyśmy opowiadać- jest super! Dzidziuś zdrowo rośnie i to sprawia mi największą radość życia. Czekamy z niecierpliwością z mężem aż będziemy mogli tulić naszą małą córeczkę. A teraz dodatkowo to oczekiwanie przybrało na sile bo u szwagra równo tydzień temu urodził się synek :) :) Nam zostało 69 dni (według bellybestfriend) , ale tak myślę i czuję że zobaczymy się troszkę wcześniej. W karcie mam wpisany 32 tydzień. USG pokazuje termin na sam początek stycznia. W domku już wszystko gotowe. Kącik dla niuni gotowy, wyprawka kupiona. Zostały jakieś pierdółki którymi można się zająć już po narodzinach.

Najwspanialsze jednak jest to uczucie kiedy uświadamiam sobie że już niedługo będę dla kogoś kimś najważniejszym na świecie i będę osobą którą ktoś będzie kochał bezgranicznie.
Wszystkim Wam tego życzę!

A tymczasem całuję <3 .

23 listopada 2015, 18:58

Kurczę. Kurczę. Kurczę.

Jeszcze 51 dni.
Czekam jak kura na swoje złote jajko.

Organizm zmęczony już tym stanem daje mi we znaki i psychiczne i fizyczne.
Nawet nałożenie skarpetek sprawia mi już problem i wywołuje zadyszkę. Podejście pod górkę- hardcore. Psychicznie też coraz gorzej. Martwię się każdego dnia. Czy z dzieckiem w porządku, czy damy sobie radę, czy sprostam postawionym sobie wymaganiom, czy poród przebiegnie szczęśliwie?! Wszystko dosłownie wszystko sprawia że myślę tylko o dziecku i jego przyszłości.

Chciałabym żeby malutka była już z nami. Chciałabym ją już tulić w ramionach, obserwować każdego dnia.
Już nawet sam poród mnie nie przeraża. Nie boję się bólu, zmęczenia- bo wiem że po nim dostanę najwspanialszą nagrodę na świecie.

Całuję. <3

1 grudnia 2015, 17:02

Około 43 dni :) Czekamy! Czekamy! Czekamy! <3

14 grudnia 2015, 17:45

30.

1 stycznia 2016, 15:44

Kochane mamusie te obecne, przyszłe w Nowym Roku chcę wam życzyć zadowolenia z macierzyństwa, uśmiechniętych i małych ustek, rozbieganych nóżek. Abyście wszystkie były takimi matkami jakimi chcecie! Wszystkiego dobrego :)

Zostało nam około 13 dni.
Ale mam nadzieję że nastąpi to wcześniej. Dzisiaj od rana czuję się świetnie, mogę przenosić góry! Mała strasznie się wyciszyła, brzuszek znacząco się obnizył. Może to znak że już za momencik, już za chwilkę..

Buziaczki! :*

19 stycznia 2016, 13:55

Ciąża zakończona 13 stycznia 2016

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 stycznia 2016, 14:33