X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Niespodzianka!
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Niespodzianka!
O mnie:
Moja ciąża: niespodziewana, mimo że wyczekiwana od baaardzo długiego czasu :)
Chciałabym być mamą: Najlepszą jaką tylko mogę być
Moje emocje:

1 grudnia 2017, 15:10

Dwie kreski pojawiły się znienacka... stres w pracy zupełnie mnie pochłonął i spóźniający się okres zupełnie mnie nie zdziwił. Tydzień po spodziewanym terminie miesiączki (27.11.2017) poprosiłam koleżankę o kupno testu, bo sama nie miałam możliwości i wyszły dwie dorodne krechy, mimo że nie były z porannego moczu :) Drugi test był powtórką pierwszego, a trzeci zrobiony po dwóch kolejnych dniach to tylko formalność. Wizyta u lekarza zaplanowana na 11.12, nie mogę się już doczekać! cały czas jakoś nie wierzę, że naprawdę mogę być w ciąży

11 grudnia 2017, 15:07

Dziś wizyta, stresuję się czy wszystko jest w porządku, jednak wierzę, że Pan Bóg i Maryja czuwają nad nami i naszym malutkim cudem

12 grudnia 2017, 19:48

Streszczenie wizyty: z dzidziaczkiem wszystko oki, serduszko bije, lekarz wyliczył poród na kilka dni wcześniej niż belly, no i stwierdził, że to 7 tydzień, a nie 8. Niestety dziś z samego rana zaliczyłam pierwsze mdłości. Mam nadzieję, że nie będą się zbyt często pojawiać, bo chciałabym popracować, ale coż, nie zależy to ode mnie.Jestem trochę spokojniejsza, choć oczywiście jakieś czarne myśli miewam eh

14 grudnia 2017, 15:16

Mdłości pojawiają się rano, w ciągu dnia jestem w stanie normalnie funkcjonować. Trochę się odstresowałam we wtorek na spotkaniu z przyjaciółką. Byłyśmy u fryzjera, potem dobre jedzenie i pogaduchy. Oszalała z radości na wieść, że jestem w ciąży. Sama ma córeczkę prawie dwuletnią i bardzo mi kibicuje. 19 grudnia mam kolejną wizytę, tym razem u innego lekarza. Taka ze mnie wariatka, że umówiłam się na dwie wizyty, do dwóch różnych lekarzy. Do którego finalnie będę chodzić nie wiem. Święta za pasem, a my na walizkach, bo remont jeszcze trwa. Zostały już niby detale do skończenia, ale kuchnia przyjedzie dopiero po nowym roku i drzwi w podobnym okresie, więc nie ma sensu się przeprowadzać nie mając podstawowych rzeczy. Przetrwaliśmy ponad rok poza domem, to damy radę jeszcze miesiąc

19 grudnia 2017, 11:16

No i pierwszy haft zaliczony... na parkingu w samochodzie, pośród przechodzących ludzi, pod sklepem z oświetleniem.

20 grudnia 2017, 14:59

8t 5 dz. według wczorajszego lekarza, samopoczucie w miarę, pracy dużo, nie mam czasu myśleć

25 grudnia 2017, 10:22

no i po Wigilii, Mikołaj przyniósł kolejną niespodziankę, siostra męża tez jest w ciąży, około miesiąc starszej niż my. Super, cieszymy się bardzo,zatem wesołych i spokojnych świąt dla wszystkich przyszłych mamus

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2017, 10:25

28 grudnia 2017, 19:32

Szaleństwo ciążowe nadal trwa. Okazało się, że żony dwóch dobrych przyjaciół mojego męża też są w ciąży. Czyli cztery bobasy łącznie z naszym urodzą się w 2018 roku

16 stycznia 2018, 16:37

Dziś miałam usg genetyczne i ustalona data porodu zgodnie z tym to 25 lipca, a według bbf 30 lipca. Lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządku, pokazał mózg, kręgosłup, rączki, nóżki i pozostałe organy. Jestem trochę spokojniejsza, ale nadal się denerwuję i tak pewnie aż do końca ciąży. Maluch się wiercił, więc ciężko było go zmierzyć, ale ostatecznie się udało. Czuję się nieźle, chociaż wczoraj miałam słabszy dzień. Wymiotowała m drugi raz od początku ciąży i bardzo bolała mnie głowa. Dziś jest lepiej i tego się trzymam

5 lutego 2018, 09:19

Eh mówią, że pierwszy trymestr jest najgorszy, a u mnie zanosi się na to, że drugi od początku daje bardziej w kość. Raz w tygodniu obowiązkowo migrena zakończona wymiotami... a w minionym tygodniu statystyka nawet wyższa. Powoli przestaje się mieścić w spodnie, a raczej cisną mnie w brzuch. Zamówiłam 2 pary ciążowych w hm, ale jeszcze trochę poczekam, bo są zbyt obszerne. Poza tym końcówka remontu, mąż sprząta, myje okna, podłogi, ogarnia, a ja odrobinę pomagam, ale nie za wiele, bo jakoś szybko się męczę. Tak mija dzień za dniem :)

15 lutego 2018, 10:32

Podtrzymuję swoją wcześniejszą opinię, że drugi trymestr w moim przypadku wcale nie jest taki super jak u większości dziewczyn. Migreny trochę odpuściły, ale paskudnie się przeziębiłam i dziś tj. 5 dzień dopiero zaczynam wracać do świata żywych, aczkolwiek nadal jest średnio. Czas odliczam na ilość zużytych chusteczek, kicham co najmniej trzy razy pod rząd, głowa mi pęka, ciężko spać, więc bosko. Na domiar złego we wtorek musiałam wyjść z domowych pieleszy na wizytę u ortodonty i zmianę druta, także w gratisie mam kilka dni życia na papkowatym pożywieniu. Kumulacja jak w totolotku. 20 lutego wizyta u lekarza, nie mogę się doczekać, bo jestem ciekawa co u naszego dzidzia :P mam nadzieję, że wszystko w porządku i może dowiemy się czy bobas jest chłopcem, czy to dziewczynka

18 lutego 2018, 07:49

Brzmi strasznie, a może skonsultuj to z innym specjalistą? neurolog neurologowi nierówny, a utrata mowy to poważna sprawa i w żadnym razie nie można tego zbagatelizowac

5 marca 2018, 11:31

Zaniedbałam trochę pisanie, ale też nie wydarzyło się nic, co by mnie zmotywowało do nowego wpisu. Wizyta 20 lutego przebiegła raczej w porządku, niestety gin nie chciał za bardzo zdradzić płci maleństwa. Żartował, że jedyne co wie na pewno, to że będzie chłopiec lub dziewczynka. Większość koleżanek obstawia nam dziewczynkę, także zobaczymy :) 21 marca mam połówkowe, wtedy powinno się chyba już coś skonkretyzować w tym temacie. Samopoczucie odpukać lepsze, choć wczoraj pół dnia męczyłam się z bólem głowy. Jestem obecnie w 20 tyg. brzuszek już się zaokrąglił, ale zauważyłam, że są dni kiedy jest większy i dni kiedy mam wrażenie, że się zmniejszył. Taki paradoks :)

23 marca 2018, 00:04

Polówkowe zaliczone i okazało się,że wszystkie typy na dziewczynkę są błędne i będzie mały mężczyzna :) mąż dumny jak paw, bo wypatrzył siusiaka szybciej niż lekarz podczas usg. Dzidz waży 550 gram i lubi lezakowac ma dole mojego brzucha. Teraz będziemy musieli obmyslic imię, a zupełnie nie mam pomysłów. Przyjaciółka poleca Marcela, ale zobaczymy. Moje samopoczucie jest na zadowalającym poziomie, stan na 23 tydzień to +7 kg, zaczynałam z wagą 48 kg a teraz stuknelo 55.

2 kwietnia 2018, 08:42

Rozważaliśmy Marcela, Kornela i Błażeja, a mąż wymyślił Nikodema i chyba przy tym zostaniemy :) nasz mały Nikoś jest wiercipiętkiem i szaleje w brzuchu. Dziś mamy chrzest synka mojej siostry, więc śmigam robić śniadanie i na imprezę. Mój brzuszek jest już całkiem pokaźny i nawet zostałam przepuszczona w koleje, choć specjalnie mi na tym nie zależało, bo czułam się dobrze

25 kwietnia 2018, 20:18

Nie wiem kiedy to się stało, ale dziś wkroczyliśmy w 3 trymestr heh Nikoś kopie permanentnie, ale w ogóle mi to nie przeszkadza :) właśnie skończyła się też pierwsza wiosenna burza u nas i o dziwo nie bałam się tak jak zawsze, a od dzieciństwa burze były moją traumą. W ubiegłym tygodniu byłam na wizycie, niestety nasz mały książę odwrócił się tyłkiem i nic nie wyszło z planu, że lekarz pokaże mi buźkę malucha. Badania w porządku - krzywa cukrowa, mocz, ponowna toksoplazmoza, tsh i kiła, jutro dostanę wyniki morfologii, mam nadzieję, że też będą dobre. Jestem trochę przerażona, bo poza ubrankami jeszcze nic dla bobasa nie mamy... muszę się sprężyć i ogarnąć sprawę. Z mniej pozytywnych aspektów, kilka dni temu ukradziono nam tzn. mężowi rower, który kupiliśmy 2 lata temu. Jesteśmy wściekli, bo dobrze służył, był wygodny i kilka wycieczek z nami przeżył, ale cóż. Sprawa zgłoszona na policję, ale jakoś nie mamy nadziei, że się odnajdzie.

17 maja 2018, 21:44

Od mojego ostatniego wpisu znów minęło sporo czasu heh właśnie wkraczamy w 31 tydzień, wczoraj na wizycie nasz mały książę został zbadany i wyszło, że jest już całkiem dużym bobasem i waży 1685 gram. W międzyczasie z morfologii wyszło, że hemoglobina mi spadła na tyle, że muszę poza witaminami brać żelazo, oby pomogło. Jestem już wielkim słoniem, ale cóż życie :P wyprawka powiększyła się o tyle, że zrobiłam zamówienie na gemini, ale reszta dalej czeka na realizację eh byłam dwa tygodnie na urlopie, dziś szkolenie i jutro wracam na swój posterunek, zobaczymy na jak długo

6 lipca 2018, 17:03

Dni mijają tak szybko, jesteśmy już w 37 tygodniu i oczekujemy powoli na poród

6 lipca 2018, 17:09

kurczę ucięło mi większą część wpisu. Wyprawka gotowa, kącik maleństwa w naszej sypialni też, ale nie wszystko jest takie piękne eh okazało się, że mam początki cholestazy, stopy swedza mnie niemiłosiernie i nie mogę spać. Wyniki prób watrobowych są nieznacznie powiększone, ale dostałam leki i mam się zjawić 18 lipca na kontroli po ponownych badaniach. maluch ważył w środę 2750 gram, szyjka zachowana, łożysko dojrzałe, więc teraz pozostało tylko czekać

21 lipca 2018, 22:29

no i Nikodem jest na świecie od 9.15
1 2