X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Starania o pierwsze dziecko po 30stce.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Starania o pierwsze dziecko po 30stce.
O mnie:
Moja ciąża: Wyczekiwana jak nic innego na świecie
Chciałabym być mamą: Szczęśliwego, zdrowego maluszka
Moje emocje: Do tej pory, od pozytywnego testu ciążowego obawy i lęk. Powoli pozwalam sobie na radość
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

25 stycznia 2017, 13:18

16 stycznia 2017. Podobno najbardziej depresyjny dzień w nadchodzącym roku. U nas w domu, o 6 rano rozpoczął się dwiema pięknymi kreskami na teście ciążowym. Takich grubasków jeszcze u siebie nie widziałam. Cudowny widok. Nacieszyliśmy nim oczy, po czym wyszykowaliśmy się, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do pracy. Po pracy oczywiście beta. Zrobiłam aż trzy razy, chociaż obiecałam sobie, że tym razem na dwóch poprzestanę, no ale cóż... ;)

16.01- 283,68
18.01- 676,47
20.01- 1700,85

Wygląda to bardzo dobrze :) W sobotę pojechałam do lekarza, bo kilka rzeczy mnie niepokoiło a mój nowy lekarz zawsze nastraja mnie pozytywnie. Wchodzę od niego jak z udanej sesji u psychologa :)Zrobił usg- maluszek jest w macicy, w dobrym miejscu, prawidłowej wielkości :) przepisał luteinę dopochwowo, zaax na lekkie rozrzedzenie krwi. No i oczywiście kwas foliowy. Niepokoił mnie brak objawów typowo ciążowych. Piersi- cóż, czasem czułam, ale na pewno nie tak jak w poprzedniej ciąży i nie tak jak czuje je większość dziewczyn. Nudności? Hm, minimalnie. Zmęczenie i senność? Nawet tak. Wytłumaczył mi spokojnie, że objawy ciąży nie są obowiązkowe i nie gwarantują, że wszystko idzie dobrze. W poprzedniej ciąży czułam piersi bardzo i jak się to skończyło? Bardzo źle. Także teraz jest po prostu inaczej. I tego się trzymam. Za niecałe 2 tygodnie kolejna wizyta. Serduszkowa. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ten malutki, pulsujący punkcik na ekranie. Popłaczę się z radości.

28 stycznia 2017, 11:25

Widziałam serduszko :)) Zupełnie przypadkiem, bo na wizytę serduszkową miałam iść w połowie lutego, ale odwiedziłam lekarza wczoraj z powodu podejrzenia zapalenia dolnych dróg moczowych, które jednak nie przechodziło po kilku dniach brania żurawiny :/ I przy okazji, w ten ponury, piątkowy wieczór zobaczyłam coś najpiękniejszego na świecie :) maluch ma prawie 0,4 cm :) kawał człowieka :) wg usg wczoraj był 6 tydzień 1 dzień ciąży. Założona karta ciąży. Następna wizyta za 4 tygodnie. Jak ja wytrzymam tyle czasu bez podglądania kropka?? ;)

1 lutego 2017, 09:11

Wczoraj wieczorem złapał mnie dosyć mocny ból miesiączkowy. Położyłam się, wzięłam nospę, po godzinie na wszelki wypadek drugą. Ból minął. Na szczęście byłam wykończona po całym dniu i zasnęłam. Ale dziś oczywiście o tym myślę. Czy takie epizody mogą się zdarzać? Czy mam się martwić? Nie mam plamienia ani nic takiego, aplikator po luteinie wyjmuję czysty. Ale glowa już pracuje. Już się nakręcam. Słusznie?

7 lutego 2017, 15:55

Dawno mnie tu nie było. Po pierwsze: Zuzaczu, Etuś- dziękuję za pocieszenie. Pojechałam wtedy do lekarza bo następnego dnia ból brzucha towarzyszył mi cały dzień i nospa nic nie pomagała. Także, niemal ze łzami w oczach pojawiłam się w przychodni. Lekarz mnie wysłuchał, zbadał, zrobił usg. Maluszek urósł do 0,8 cm a serduszko biło mu 134 razy/min :) (to było 2 lutego). Powiedział, że on nie widzi absolutnie nic niepokojącego. Powiedział też, że osobiście nie poleca nospy. Zapisał mi do stosowania spasmolinę. Jakby ból nie przeszedł miałam brać ja 2 x dziennie przez tydzień. Potem doraźnie. Zwiększył też dawkę luteiny na noc- dwie tabletki. Ale następnego dnia nie było już skurczy. Więc spasmoliny nie brałam. Wzięłam dopiero wczoraj jedną tabletkę bo znowu bóle się nasiliły. Doszliśmy z mężem do wniosku, że skoro lekarz ją dał tzn że w razie skurczy lepiej brać ją niż nie brać. Ale skoro brzuch nie boli cały czas to po co brać ją cały tydzień? Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale przecież im mniej leków, tym lepiej..prawda? Następne usg dopiero pod koniec lutego. Teraz najgorszy okres przed nami. Ten statystycznie najbardziej niebezpieczny. Boję się bardzo, ale staram się wierzyć, że będzie dobrze.

24 lutego 2017, 11:32

Wczorajsza wizyta u ginekologa pozytywna: dzieciaczek ma 3 cm, bijące serducho i wierzgał tak nogami i rękoma, że nie dało się zrobić ładnego zdjęcia :) dostałam listę badań do zrobienia przed następną wizytą, pobrano mi cytologie. Czekamy teraz około 2 tyg na usg genetyczne. Myślałam, że jak wczoraj na wizycie będzie wszystko dobrze, to już trochę odetchnę, ale chyba uda mi się to dopiero jak następne badanie wyjdzie super. Choć pewnie stres i obawy będą towarzyszyły mi już do końca ciąży.

13 października 2017, 13:40

Ciąża zakończona 14 września 2017

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2017, 13:48