
Dzisiaj w 32 dc zrobiłam test dla uspokojenia nadziei która zaczęła się tlić, że @ powinna być wczoraj a jej nie ma.
W głowie huczały słowa lekarza z wczoraj, że długa droga przed nami, że leki, że inseminacja, że invitro…
ale mimo tego że po owulacji lekarz z kliniki leczenia niepłodności nie dawał żadnych szans na ciążę w najbliższym czasie zrobiłam test. Tylko po to, że się ostudzić i spokojnie czekać na @. Wczoraj mieliśmy trudną rozmowę i zdecydowaliśmy, że jak za 2 miesiące nie będzie poprawy wyników podejdziemy do invitro a tutaj tai prezent od Boga/ losu!!!
Oby tylko wszystko się dobrze rozwijało!
Z objawów jedynie piersi XXL oraz ciągłe uczucie od 3 dni, że właśnie przyszła @- ale tak mam co miesiąc więc nie brałam tego do siebie





Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia 2015, 19:51



Wizyta umówiona na 05.02- M się bardzo oburzył, że chciała iść bez niego


Wiadomość wyedytowana przez autora 23 stycznia 2015, 17:26


Jeżeli chodzi o betę to wszystko przebiega zgodnie z normą, jest niska jak porównuje wyniki innych ale przecież liczy się przyrost w przyrost jest ok

20.01 godz. 16- 194
22.01 godz. 16- 464
26.01. godz. 8- 1445
myślę, że jeszcze w środę zrobię ale to już będzie ostatnia

Może jak zaczną się jakieś objawy ciążowe to będę spokojniejsza, inaczej zwariuję do wizyty


byłam u lekarza i mnie trochę uspokoił, że z usg ciąża jest kilka dni młodsza i że beta ma prawo przyrastać nierównomiernie itp
w czwartek za tydzień powtórka usg i jak wtedy coś będzie nie tak to będę mogła zacząć się martwić
i dostałam zakaz wchodzenia do laboratorium

w związku z tym do czwartku robię przerwę od ovu i belly, za tydzień dam znać jak się wszystko potoczyło!
dziękuję kochane za wsparcie!!!


Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lutego 2015, 11:34

Mam odstawić luteinę i w środę dać znać lekarzowi jak wygląda sytuacja o ile nie będę wcześniej krwawić… a w piątek planowane łyżeczkowanie jeśli nic się wcześniej samo nie zacznie…
Z dwojga złego cieszę się, że sytuacja już się na tyle wyklarowała, że można było podjąć jakąkolwiek decyzję, bo już po czwartkowym usg przestałam wierzyć, że jeszcze coś z tego będzie
teraz chyba najtrudniejsza decyzja przede mną… zabieg czy czekanie…
cholernie się boję szpitala, wiem, że zabieg to spora ingerencja… natomiast chyba nie jestem w stanie czekać, nie wiem czy będę w stanie pozbierać się po widoku krwi, z myślą, że nasze maleństwo odejdzie w wc, czy będę w stanie chodzić z myślą, że chodzę z martwym maleństwem w sobie...

Niby to bardziej intymne ale chyba też dużo bardziej bolesne


w poniedziałek na rano jestem umówiona na zabieg chyba, że samo zacznie się wcześniej
wszystko w rękach losu/Boga… już sama zwątpiłam czego/ kogo

mam ogromny żal do Pana Boga…


no i nie dotrwałam do zabiegu… wczoraj plamienia a dzisiaj potworny ból brzucha, dużo krwi i skrzepy…
myślałam, że przeżyję to dużo gorzej ale ja już nawet nie mam siły płakać
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2015, 08:55


10 dpo 22
12 dpo 77
14 dpo 238
rośnij kropku rośnij a ja czekam aż zobaczę Cię na USG, wtedy dopiero uwierzę, że to na prawdę się dzieje


Pojutrze wizyta a ja boję się coraz bardziej a dzisiaj to już apogeum (minęły mdłości, ból piersi zmalał, nabrzmienie też i w ogóle nie są takie duże jak były)… panicznie się boję, że po raz kolejny usłyszę, że ciąża przestała się rozwijać



Dzidek wczoraj miał 18 mm!! widać już główkę, nogi i ręce i serducho bijące jak szalone



16 marca o godz 9.14 przez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz największy skarb- Filip


Wiadomość wyedytowana przez autora 26 marca 2016, 19:10
Gratuluję!! :)) to naprawdę musiałbyć dla Ciebie wielki cud ! ;)
gratuluję cudu :) trzymam kciuki za Was i będę zaglądać i kibicować :)
Gratuluje :)