Trzecia beta, w 14 dpt, wynosiła 586,45
Dzisiaj w 21dpt byłam w klinice na wizycie i zobaczyłam cudo Najpiękniejszy pęcherzyk ciążowy Lekarz też stwierdził, że jest bardzo ładny i mu się podoba.
We wtorek 27-go idę na kolejną wizytę. Tym razem już nie do kliniki. Mam nadzieję, że zobaczę serduszko Już się nie mogę doczekać!
Jestem szczęśliwa!! Właściwie to pękam ze szczęścia Byliśmy wczoraj na wizycie i widziałam mojego małego człowieczka (9,13mm) z cudownie bijącym serduszkiem (136/min.) Najpiękniejszy widok i dźwięk na świecie Maleństwo jest idealne, data porodu zgadza się z OM, czyli 14.06.2016r. Karta ciąży założona
Malutką skazą na tym idealnym obrazku jest ułożenie dzieciątka - maluszek postanowił usadowić się bardzo nisko, obok szyjki. Według lekarza nie mam się póki co tym martwić, więc się postaram.
Rodzina w połowie powiadomiona Babcie i dziadek zachwyceni
Za dwa tygodnie następna wizyta A pojutrze odwiedziny u lekarki na NFZ. Mam nadzieję, że dostanę skierowanie na badania, no ale zobaczymy jak będzie, bo pierwszy raz do niej idę.
Rośnij mój okruszku zdrowy i silny!
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 października 2015, 20:48
Kurcze, jak ja dawno nie pisałam. Musze zwalić to na ciągłe zmęczenie. Rzadko siadam przy laptopie, częściej leżę z tabletem, a niewygodnie mi się na nim pisze, więc tylko zerkam na forum i wykresy.
Dwa tygodnie temu w poniedziałek maleństwo nas nieźle nastraszyło. Umówiłam się z psiapsiółą i tuż przed wyjściem wchodzę do wc, a tam cała wkładka zalana... na brązowo. Nie wiem jakim cudem zachowałam zimną krew. Zawołałam męża, że jedziemy na pogotowie, umyłam się, przebrałam i w drodze dałam znać, że nie przyjdę. Rozkleiłam się dopiero jak mnie w szpitalu posadzili na wózku i wywiad zbierali. Po badaniu okazało się, że nie widać przyczyny tego brudzenia. Może to od aplikacji leków, może od brania Nystatyny. Na szczęście przeszło. Na następny dzień już ani widu ani słychu plamień. Mój doktorek, u którego miałam wizytę właśnie dzień później, też stwierdził, że to może od leków, no ale nadal mam je brać. Inną ewentualnością jest ułożenie malucha - kosmówka bardzo blisko szyjki.
Znowu widzieliśmy dzidzkę, która machała raczkami i nóżki prostowała - magia!!!! No i dźwięk serduszka... najpiękniejsza muzyka
Dostaliśmy skierowanie na badania prenatalne. Umówiłam się na 30.11., a następna wizyta u mojego ginka dopiero 8.12. Po tej poniedziałkowej akcji dostałam L4 na miesiąc. Musiałam więc w końcu powiedzieć w pracy o ciąży. Dyrektor przyjął to bardzo dobrze, stwierdził, że mam się niczym nie przejmować, mam odpoczywać i dbać o siebie i dziecko, a oni sobie poradzą.
Także teraz siedzę sobie w domu, całkiem bez sił i pochłaniam jedną książkę za drugą. Nie mam siły na nic. Dodatkowo mdłości nie chcą mnie opuścić. Z jednej strony dobrze, że są, bo jestem spokojniejsza, ale z drugiej nieźle utrudniają życie. No i w poniedziałek znowu miałam bardzo delikatne brudzenie, ale tylko po popołudniu i bardzo mało, więc nie jechaliśmy do lekarza i nie panikowałam. Później był już spokój.
Maluszku nasz kochany, już bez takich akcji, prosimy! Rośnij grzecznie zdrowy i silny
Zaczął się 28 tydzień ciąży i tym samym III trymestr...aaa... włączyła mi się lekka panika, bo oprócz łóżeczka i ubranek (nie wszystkich) jeszcze nic nie mamy. Plan jest taki, żeby do końca kwietnia uporać się z wyprawką.
Oprócz tych dwóch ekscesów na początku nie mogę narzekać na przebieg ciąży. Mdłości opuściły mnie w 14tc. W 20tc poczułam pierwsze ruchy. Od kilku dni maluszek nieźle dokazuje, bo cały brzuch mi się wygina Genialny widok
Synuś, bo będzie syn Andrzejek , rozwija się książkowo i oby już tak zostało. Gorzej ze mną, bo na plusie już 7,5kg, no ale czego się nie robi dla tego szczęścia
3 piętro na którym mieszkamy powoli robi się wyzwaniem, bo zadyszka łapie mnie już za każdym razem i coraz wolniej na nie doczłapuje. Wczoraj miałam intensywny dzień: 2h chodzenia po mieście, 3h prasowania, sprzątanie łazienki, gotowanie obiadu itp. no i chyba przegięłam, bo dzisiaj ledwo żyje. Bolą mnie wszystkie mięśnie nóg i rąk, nie mówiąc już o kręgosłupie.
W czwartek wybieramy się na pierwsze spotkanie w ramach "szkoły rodzenia", ciekawe czy dowiemy się czegoś nowego?
14. 06. 2016 r. w terminie porodu, o godzinie 11.55 urodził się sn Andrzej Zbigniew, ważąc 3560 g i mierząc 57 cm. Dostał 10 pkt i jest idealny
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 września 2016, 17:36
Marzenia się spełniają :) To wszystko prawda!
Witamy po fioletowej stronie mocy :-) życzę spokojnej i bezproblemowej ciąży :-)
super wiesci...to teraz czekam na wiesci o serduchu :-)...ty zaczynasz swoja droge ja powoli ja koncze, jeszcze niespełna miesiac lub szybciej :-)...pozdrowionka i trzymam kciuki :-)
Wspaniale kochana, mam nadzieje, ze przeziebienie odpuscilo juz I lepiej sie czujecie :)
Kciuki za piekne mamusine serduszko :)
uaktualniaj nas na biezaco!!! <3