Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
26 dc. Test ciążowy pozytywny.
Tak strasznie się boję. Wiem, że nigdy nie odzyskam już tej beztroski i szczęścia, które czułam, kiedy byłam w ciąży z Mają.
Aplikacja wyznaczyła mi termin porodu na 24.03.2026... W dzień urodzin Mai. W dzień jej 5tych urodzin. Czy to może być przypadek? Totalnie mnie to rozwaliło. Córeczko, czuwaj nad nami. Niech tym razem wszystko będzie dobrze.
Hej :) Przeczytałam Twoją historię i jestem mocno wzruszona, a jednocześnie wstrząśnięta. Trzymam kciuki za Twoje maleństwo, zasługujesz na nie, a ono na Ciebie 😍 Maja na pewno czuwa nad rodzeństwem. Wierzę, że tym razem Wasza historia zakończy się szczęśliwie 🥹🩵🩷
Nie wierzę w przypadki. Mój Bartuś też miał termin porodu taki jaki miała moja Polcia.. teraz będzie dobrze. Myśl tylko pozytywnie. Maja czuwa nad Wami i nie bez powodu masz taki termin porodu :)
Moja koleżanka straciła ciążę 2 razy, a za chwilkę rodzi, i termin ma dokładnie na ten sam dzień co z poprzednim dzieckiem. To nie może być przypadek! Trzymam kciuki, żebyś wreszcie zaznała swojego szczęścia 🤍
4+1 dzisiejsza Beta 778,8 mIU/ml
Wzrost przez 48h o niemal 200%.
Progesteron 49,26 ng/ml
Naprawdę brakuje mi tej beztroski, którą miałam w pierwszej ciąży. Wtedy nawet przez chwile nie pomyślałam, że mogłoby wydarzyć się coś złego. Po dzisiejszych wynikach ciągle myślę, że wynik jest jednak za wysoki. Ciągle myślę, że coś może być nie tak. 24 lipca mam wizytę u lekarza prowadzącego, a 31 w klinice. Mam nadzieję, że wtedy chociaż trochę się uspokoję. 😪😪
To już połowa 11 tygodnia, bo z USG wychodzi, że dzidziuś jest większy o 2 dni 🥹 bardzo bałam się wczorajszego badania, ten pierwszy trymestr przeczołgał mnie prawie od samego początku. Zaraz po tym jak dowiedzieliśmy się o ciąży, dowiedzieliśmy się też, że nasz piesek ma 2 duże guzy na jelicie i wymaga pilnej operacji. Wcześniej nie było żadnych objawów, na początku lipca zabraliśmy ją jeszcze na tydzień w góry... walczyliśmy ponad 3 tygodnie o jej zdrowie, ciągłe podróże Polska-Niemcy, czasami w środku nocy. Mnóstwo leków, badań, płaczu i stresu co przyniesie jutro. Niestety gasła, z dnia na dzień po prostu gasła. Zrobiliśmy wszystko, żeby ją uratować, ale nasz najlepszy przyjaciel odszedł. Strasznie to przeżyłam, miała tylko 6 lat. Nie dane było jej poznać Maję, bo mała przecież nigdy nie wyszła ze szpitala i nie dane jej również było poznanie dzidziusia. Ten pies był mi bliższy niż większość ludzi na tym świecie... 💔 bałam się, że ten stres źle wpłynie na dziecko, ale wszystko jest dobrze. Wczoraj na USG widzieliśmy jak macha rączkami i nóżkami. Wzrusz totalny. 15 września mamy pierwsze prenetalne, mam nadzieję, że wtedy też poznamy już płeć. 👶🏽 złe samopoczucie powoli ustępuje, ale łatwo nie było. Nudności, wymioty, zmęczenie, jakieś ciągłe przybicie. Teraz dokucza mi tylko bezsenność i od dłuższego czasu wstaję o 4 rano a potem cały dzień jestem zmęczona i męczy mnie zgaga. Na szczęście od początku ciąży jestem na zakazie pracy, więc mogę skupić się na sobie. Ostatnie dwa tygodnie 1 trymestru i mam nadzieję, że zaczniemy trochę lepszy czas...
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 sierpnia, 14:16
Mam podobnie tylko bez zgagi. Przykro mi z powodu pieska ja też jestem przywiazana do swojego a teraz mam jeszcze kota zupełnie inny zwierzak ale tez wdzieczny.
Mam podobnie tylko bez zgagi. Przykro mi z powodu pieska ja też jestem przywiazana do swojego a teraz mam jeszcze kota zupełnie inny zwierzak ale tez wdzieczny.
Już po badaniach prenetalnych, wygląda na zdrowego dzidziusia ale pobraliśmy jeszcze krew na NIFTY. Lekarz dał nam skierowanie na badanie, więc pokryje je kasa chorych a my musimy tylko dopłacić za oznaczenie płci. Czuję, że trafiłam na naprawdę dobrego lekarza i czuję się zaopiekowana. Zapobiegawczo przed przedwczesnym porodem muszę przyjmować progesteron. W przyszłym tygodniu odbierzemy wyniki i dowiemy się co siedzi w środku. Robimy małe Gender Reveal z najbliższymi i naprawdę nie mogę się doczekać. Większość rodziny obstawia 💙, moje serce oczywiście marzy o tym żeby konfetti w balonie było różowe 🩷 ale tak naprawdę najważniejsze jest dla mnie to, żeby dziecko było zdrowe i urodziło się o czasie. ❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 września, 18:27
Każda aniołkowa mama wie, jaki trudny to jest dzień... Ale ostatnio całe dnie mam trudne, nie tylko dzisiaj. Im dalej jesteśmy (to już 18 tydzień 🥹), tym bardziej się boję. Tak bardzo boję się, że stracę i Nelkę. Tak jakbym nie wierzyła, że zasługuję na szczęście. Boję się do tego stopnia, że dzisiaj rano dostałam małego ataku paniki. Każdy oddech sprawiał mi naprawdę wiele trudności i czułam jakbym traciła grunt pod nogami. Czy mam powody do strachu? Teoretycznie nie. Wszystko w tym momencie pod względem zdrowotym jest dobrze. Mała rośnie, powoli wyłapuje pierwsze malutkie kopniaczki. W piątek znowu się zobaczymy i poproszę lekarza o częstsze wizyty. Mimo, że nie ma do tego medycznych wskazań, to myśli, że to małe serduszko zgaśnie nie potrafią wyjść mi z głowy...
21+2
Jesteśmy po badaniach połówkowych. Na ten moment wszystko wygląda super i mamy już 455 gram prawdziwego człowieka 🥰 kopniaki są coraz silniejsze, jednego udało mi się nawet uchwycić na filmiku. Szyjka długa, zamknięta. Nic nie zapowiada, żeby sytuacja miała się powtórzyć... i tak bardzo marzę, żeby tak zostało. Córeczko do zobaczenia w marcu i nawet nie próbuj pojawić się szybciej!
Natrafiłam na ten wpis i znowu wróciłam do Twojego pamiętnika. Boahh, spłakałam się jak bóbr drugi raz. Życzę Ci z całego serca wszystkiego, co najlepsze. Niech maleństwo zdrowo rośnie, zaznajcie wreszcie szczęścia, które tak bardzo Wam się należy. Przytulam i trzymam kciuki za Waszą rodzinę 🩷
25+3
Kolejna wizyta za nami. Nasz mały człowiek rośnie bardzo szybko i na ten moment z USG jest o 2 tygodnie większa. Mamy już ponad 1000 gram 🥰
Na dzisiejszej wizycie krzywa cukrowa, a potem odrazu KTG. Po tej glukozie taka była zabawa w brzuchu, że ciężko było wyleżeć 😆
W ciąży z Mają trafiłam do szpitala w 25+6 tc.
Dlatego przed dzisiejszą wizytą byłam naprawdę zdenerwowana... Ale szyjka ma ponad 4,5 cm, więc nie wygląda, żeby sytuacja miała się powtórzyć. Mamy pozwolenie jechać na święta do Polski 🎄 Bardzo się cieszę, nie tylko na spotkanie z rodziną, ale też będziemy mogli odebrać wszystkie zamówione dla Neli rzeczy.
Dzień przed Wigilią zaczynam 3 trymestr.
27+0.
W tym dniu ciąży urodziła się Maja. Mam nadzieję, że kiedy ten dzień minie, mój strach trochę się zmniejszy. Ja naprawdę bardzo staram się wierzyć w to, że tym razem wszystko będzie dobrze...
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia, 13:17
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Hej :) Przeczytałam Twoją historię i jestem mocno wzruszona, a jednocześnie wstrząśnięta. Trzymam kciuki za Twoje maleństwo, zasługujesz na nie, a ono na Ciebie 😍 Maja na pewno czuwa nad rodzeństwem. Wierzę, że tym razem Wasza historia zakończy się szczęśliwie 🥹🩵🩷
Nie wierzę w przypadki. Mój Bartuś też miał termin porodu taki jaki miała moja Polcia.. teraz będzie dobrze. Myśl tylko pozytywnie. Maja czuwa nad Wami i nie bez powodu masz taki termin porodu :)
Moja koleżanka straciła ciążę 2 razy, a za chwilkę rodzi, i termin ma dokładnie na ten sam dzień co z poprzednim dzieckiem. To nie może być przypadek! Trzymam kciuki, żebyś wreszcie zaznała swojego szczęścia 🤍
Dziękuję dziewczyny 🥹 też tak myślę, że to naprawdę jakiś znak, że teraz się uda