X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Walka, czekanie
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Walka, czekanie
O mnie: Mama chlopca, ktoremu nie dawali szans od poczatku. Ale walczyl, trzymalismy sie razem dobrze. Kiedy porod przez cesarke nas rozlaczyl, wszystko sie skonczylo. Byla cisza. Chlopiec umarl
Moja ciąża: Druga ciaza laczy sie z ryzykiem- planowany porod na 1,5roku po pierwszej cesarce, macica jakby dwurozna- bedzie poprzeczne polozenie plodu
Chciałabym być mamą:
Moje emocje: Nieufnosc. Dopoki nie mam zywego zdrowego na rekach, nic nie wiadomo
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

18 listopada 2017, 10:48

Wiec testy z jasnym drugim paskiem. Tez im nie ufam. Lekarz za 2tyg? Powinien chyba juz widziec, czy to puste jajko czy dobrze. Pomimo niepewnosci uspokoilam sie. Meczylam meza pytaniami, co bedzie jak bez dziecka- teraz nie ma tego. Jest niepewnosc, co dalej w zyciu, ale to norma. Jechalismy do chlopca na cmentarz, dalam mu dynie, kalanchoe, wrzosy. Nie chcialam, by mial cmentarnie. A on jakby dal nam brata. Zobaczymy

25 listopada 2017, 07:47

To są kolejne 2 najdłuższe tygodnie czekania. Najpierw 2 tyg bez końca na okres, teraz 2 a w zasadzie 3 tyg do wizyty. Ustaliłam tak, by zobaczyć od razu czy ok a nie po kilka razy. Póki co, ciągle się nie cieszę ale jestem spokojna. Wyciszona czekam. Dziś 5t3d

4 grudnia 2017, 20:53

6tc+5dni.
no i po wizycie. Widać pęcherzyk ale za wcześnie, by coś w środku zobaczyć, chyba, że na czulszej maszynie :/ Mam przyjść za 10 dni. Nie brać tranu. Teraz czytam dlaczego nie brać i widzę, że zalecają. To dlaczego nie brać? czytam dalej. Dalej też muszę czekać...

14 grudnia 2017, 14:15

8tc+1
Nie widać czynności serca. Prawie na pewno ciąża obumarła. Za tydzień do kontroli, nie ma terminów.. Czuję kompletną rezygnację. Chce się spakować i wyjechać z tego kraju. Wynajmuję dziuplę w Poznaniu, bo tu dobrze z opieką medyczną, ale jesteśmy tu z mężem sami, w słabych warunkach mieszkaniowych. Wrócić nad morze...jest mieszkanie tam, rodziny, nie ma pracy, słaby szpital, wszyscy znajomi z wózkami...powieszę się tam, załamię całkowicie. Chcę się spakować i uciec, nie widzieć tych wszystkich szczęściarzy, mieć normalne mieszkanie..
Najbardziej boli, że mąż mówi, że uda się w końcu. Czuję presję, bo się nie udaje i co, jak nie będzie dziecka? Nie chcę tej jego wiary, chcę akceptacji dla beznadziei, by się nie łudzić ciągle. Moje siostry mają po dwójce dzieci. Jedna urodziła przedwczoraj. Ja mam dwa trupki.
Dobrze, że nie będę ich widzieć na święta.

24 grudnia 2017, 22:18

30gru ide do lekarza i spodziewam sie potwierdzenia niemilej wiadomosci. Schudlam momentalnie. Piersi zmalaly, zachciewajki na brokuly i marchewke z groszkiem zniknely. Mysle, moze za bardzo brakuje mi mojego zmarlego chlopca i nie jestem gotowa na nowe dziecko? Brak dziecka, dzieci u innych, coraz bardziej wplywaja na moja glowe.. Przesladuja mnie obrazy znajomych z dziecmi, szczesliwych. Sni mi sie to.. Mam zlosc i niechec w glowie. Boje sie, ze zrobie sie gruboskorna, twarda, niemila. Poki co nadal odsuwam wszystkich i unikam. Tylko maz wie, jak to na mnie podzialalo i dalej dziala. Jest moim bohaterem..

1 stycznia 2018, 03:22

Ciąża zakończona 1 stycznia 2018
Przejdź do pamiętnika starania i czytaj kontynuację mojej historii