Wiec testy z jasnym drugim paskiem. Tez im nie ufam. Lekarz za 2tyg? Powinien chyba juz widziec, czy to puste jajko czy dobrze. Pomimo niepewnosci uspokoilam sie. Meczylam meza pytaniami, co bedzie jak bez dziecka- teraz nie ma tego. Jest niepewnosc, co dalej w zyciu, ale to norma. Jechalismy do chlopca na cmentarz, dalam mu dynie, kalanchoe, wrzosy. Nie chcialam, by mial cmentarnie. A on jakby dal nam brata. Zobaczymy
To są kolejne 2 najdłuższe tygodnie czekania. Najpierw 2 tyg bez końca na okres, teraz 2 a w zasadzie 3 tyg do wizyty. Ustaliłam tak, by zobaczyć od razu czy ok a nie po kilka razy. Póki co, ciągle się nie cieszę ale jestem spokojna. Wyciszona czekam. Dziś 5t3d
6tc+5dni.
no i po wizycie. Widać pęcherzyk ale za wcześnie, by coś w środku zobaczyć, chyba, że na czulszej maszynie
Mam przyjść za 10 dni. Nie brać tranu. Teraz czytam dlaczego nie brać i widzę, że zalecają. To dlaczego nie brać? czytam dalej. Dalej też muszę czekać...
8tc+1
Nie widać czynności serca. Prawie na pewno ciąża obumarła. Za tydzień do kontroli, nie ma terminów.. Czuję kompletną rezygnację. Chce się spakować i wyjechać z tego kraju. Wynajmuję dziuplę w Poznaniu, bo tu dobrze z opieką medyczną, ale jesteśmy tu z mężem sami, w słabych warunkach mieszkaniowych. Wrócić nad morze...jest mieszkanie tam, rodziny, nie ma pracy, słaby szpital, wszyscy znajomi z wózkami...powieszę się tam, załamię całkowicie. Chcę się spakować i uciec, nie widzieć tych wszystkich szczęściarzy, mieć normalne mieszkanie..
Najbardziej boli, że mąż mówi, że uda się w końcu. Czuję presję, bo się nie udaje i co, jak nie będzie dziecka? Nie chcę tej jego wiary, chcę akceptacji dla beznadziei, by się nie łudzić ciągle. Moje siostry mają po dwójce dzieci. Jedna urodziła przedwczoraj. Ja mam dwa trupki.
Dobrze, że nie będę ich widzieć na święta.
30gru ide do lekarza i spodziewam sie potwierdzenia niemilej wiadomosci. Schudlam momentalnie. Piersi zmalaly, zachciewajki na brokuly i marchewke z groszkiem zniknely. Mysle, moze za bardzo brakuje mi mojego zmarlego chlopca i nie jestem gotowa na nowe dziecko? Brak dziecka, dzieci u innych, coraz bardziej wplywaja na moja glowe.. Przesladuja mnie obrazy znajomych z dziecmi, szczesliwych. Sni mi sie to.. Mam zlosc i niechec w glowie. Boje sie, ze zrobie sie gruboskorna, twarda, niemila. Poki co nadal odsuwam wszystkich i unikam. Tylko maz wie, jak to na mnie podzialalo i dalej dziala. Jest moim bohaterem..
Ciąża zakończona 1 stycznia 2018
Życzę aby to była ciąża!! Zdrowa!! I żebyś urodziła zdrowe Dzieciątko
No....zobaczymy co bedzie
Mocno trzymam za Was kciuki!