Obecnie 13tc (12t5d)❤
Nadal w to nie wierzę... chyba najgorsze minęło. Jestem po prenatalnych 13.05. Z usg wszystko pięknie. Dzidzia sie rusza, pięknie bije serduszko 🥰💗 Pierwsze usg przez brzuch i pierwszy raz słyszałam bicie serca. ❤ Łzy mi płynęły. Chcialabym zeby mąż tez mógł to zobaczyć i usłyszeć. Tym bardziej że kolejne usg mam z początkiem 17tc 7 czerwca a wtedy mąż ma urodziny ❤🥰 Nie wiem czy przychodnia pozwoli bo mówili że od czasu pandemii nie wpuścili jeszcze nikogo z partnerów.
Dawno nie pisałam, było dużo pracy. A tez nie chcialam sobie robić nadziei i chwalić się pisać o tym. Bo poprzednie 2 razy skończyły się źle. Wolalam nie zapeszać.
Jakoś to wszystko sobie poukładałam w głowie i stał się cud 💗
I to w najmniej oczekiwanym momencie.
Ostatnia miesiączka 15.02 potem 24.02 pierwsza wizyta u immunolog Jerzak bo do Paśnika nie ma szans. Śmiałam się w grudniu że prędzej znajdę w ciążę niz sie do niego dostane i tak się stało 😅
A na co mi immuno do którego nie bede mogla sie dostać...
Tak więc od 24.02 zaczelam stosować zalecenia Jerzak. Potwierdziła IO, Pcos i po obejrzeniu wszystkich wyników badań w tym immunologicznych stwierdzila, że konieczna jest immunopresja (prograf 1mg) na rozjechane cytokiny. Do tego berberyna, alanerv, melatonina, resvega, miositogyn, siofor 2x500, colostrum, laktoferyna, acard i heparyna od pozytywnego testu.
Dieta i ruch.
Zakaz starań na 2 miesiące od rozpoczęcia immunopresji w 16dc i czas na wyrównanie cukrów. Cel glukoza na czczo <90, insulina na czczo <10. Kolejna wizyta za 3 tygodnie.
A wiec byla dieta, był ruch były leki i ta myśl ze teraz kiedy mam najwieksza szanse na ciążę po łyżeczkowaniu musimy się pilnować i odłożyć starania az do konca kwietnia.
Wszystko szło zgodnie z planem... po wizycie 24.02 bralam te leki i w ogóle pilnowałam dni płodnych. U mnie ovu zawsze miedzy 17-19 dniem więc jak naszła nas ochota na sex w dniach 12-14dc to nawet sie specjalnie nie zabezpieczaliśmy. Ale mielismy takie libido ze bylam az czerwona 😅 Jakos wtedy nic nam nie przyszło do głowy przecież płodne za co najmniej tydzień.
Minął tydzień... chodziłam coraz częściej do toalety ale byłam pewna ze to przez te leki. Bralam ich około 18 dziennie do tego prograf od 16dc. Później doszło zmęczenie o godzinach dla mnie nie ludzkich... ja nocny marek zasypiałam o 21-22 😲
Ale jak do tego doszly pobudki przed 7 rano (co u mnie jest nierealne i zdarza się tylko w ciąży bo w poprzednich dwóch to był jeden z moich głównych objawów) zwiększony apetyt i lekką zgaga kolo 25-26 dnia cyklu to tak juz mi w głowie się rodziła ta myśl.
Ale mówiłam sobie ze to nie możliwe bo płodne niby pozniej a nie kochaliśmy się w ovu. Chociaż wykres temperatur pokazał mi ovu jednak w 16dc a nie jak zwykle w 18/19dc i wychodziło na to ze 2 dni przed ovy był sex ogień 😆😛
Ale jak do tego wszystkiego w 27 dniu cyklu temperatura zaczęła rosnąć powyżej 37 i bym z meza nie schodziła (mega libido, które mam tylko w ciąży) to juz po tym ostrym sexie zastanawiałam się co jest grane i czy w razie czego nie zaszkodziliśmy sobie.
Mialam robic aparat ortodontyczny i isc na prześwietlenie ale ze to byla 2 faza cyklu dobrze ze przełożyłam to na pozniej... i na szczęście to pozniej trwa do dzisiaj i mam nadzieje ze bedzie trwalo jeszcze 6 miesiecy 🙏✊
W 28dc czyli tydzień przed planowanym okresem postanowilam zrobić test... była niedziela. Po poronieniu cykle nadal trwaly 34dni więc sądziłam że to za szybko na test ale te objawy były dziwne a za chwile mialam isc na rtg.
Zrobilam test i oczom nie wierze.... tydzień przed okresem widoczna kreska!!!! ⏸
Idę do męża pelna obaw... on patrzy na mnie i na ten test i pyta co jest... a ja na to...
To żeśmy pobalowali...
I mieliśmy kiszone uczucia bo niby był zakaz a tu wpadka. A z drugiej strony stwierdziłam ze widocznie tak miało być 😍🥰
Modlilam sie o 3 ciążę dopiero wtedy jak będzie zdrowa o donoszona. I stało się... skoro stało się to teraz to Bóg tak chciał. Do tego od grudnia noszę pasek sw. Dominika i modle się codziennie.
Poszlam do Jerzak powiedziałam o ciąży skomentowała... O szybko i dala dalsze zalecenia chociaż na poprzednich miałam info jakie leki w razie ciąży brać a jakich nie.
Dala dalsze zalecenia i kazala sie umowc na usg w 8tc. W tamtej ciąży bylam na 1 usg w 5tc ale potem był większy stres i stwierdziłam że przeczekam najgorszy dla mnie 7tc i pójdę w 8tc.
Bylo to po świętach 13.04 1 usg.
Ponieważ poprzednie przeżycia kiedy widzialam martwy zarodek na drugim usg nie dawały mi spokoju wolałam zamknąć oczy i powiedziałam gino ze otworze jak powie ze wszystko ok.
Jest ❤💗
Ciąża książkowa, jest maluszek 1,58 cm i serduszko 161 uderzeń. Rozpłakałam się i nadal nie wierzyłam. 😍❤💗
Data porodu zgodnie z datą zapłodnienia 23.11.
Ale o dziwo od początku byłam spokojna o te ciążę. Taki spokój którego nie mialam poprzednio. Wiedzialam ze ktoś nade mną czuwa.
Od początku tej ciąży czulam się dobrze w przeciwieństwie do tamtych. Wtedy mdlosci były jeszcze przed testem i zamiast się nasilać to po 7tc słabły.
A teraz od początku świetnie az martwiłam się czy tak ma być.
Mdlosci zaczęły się dopiero z zakończeniem 8tc. Byl paw i tak na orzywitanienkazdego kolejnego tygodnia zaliczałam pawia, równo co tydzień na czczo haha 9tc 10, 11, 12.
Kolejne usg 10t2d 28.04
Maluszek piękny ❤💗😍 znowu leżał na boku tym razem przodem ale w momencie kiedy chciała zmierzyć tętno przekręcił się na drugi bok... boże jakie to cudowne uczucie ❤🥰✊ widzialam jak przekręca sie i ma raczki i nóżki i powiedziała ze wszystko ok.
Maluszek 3,48 cm, serduszko 171 uderzeń. Prawidlowa budowa, tylko ma przepukline pepkowa ale powinna się wchlonac do 12tc. Modle się teraz żeby juz sie wchlonela 🙏❤
Dzisiaj końcówka 13tc... brzuszek juz bardziej widać w końcu za kilka dni zacznie się 4mc.
Teraz szybciej mi to wszystko zleciało bo pozjiej poszlam na 1 usg. I mam wrażenie że to początek i ze nadal może być różnie a to już 13tc. Trochę jak sen.
Moja Gino kazala koniecznie isc na szczepionkę przeciw covid po 12tc. I chciałam się zapisać ale terminy gdzieś poza Warszawą az na początek czerwca. Chciałbym pod koniec maja jak będę w 15tc...
Dziewczynki dla każdej z nas zaświeci słońce. Będzie to wtedy kiedy się tego nie spodziewamy ❤💗😍✊🙏
Trzymajcie za nas kciuki. Za rozwój maluszka i za prenatalne 🙏✊💗
Gratulacje Emily 🥰