Jestem mega szczęśliwa. Jestem w ciąży. Jestem w mega szoku.
Ale spokojnie...
Wizyta u gina w poniedziałek.
Od grudnia bałam się kiedy będę w ciąży, kiedy się uda, a teraz jak się udało boję się co przyniesie jutro...
ech... cały czas nerwy
654mIU/ml
Jest ok.
Dziekuje dziewczny.
Jestem nadal w szoku w poniedziałek mam wizte. Mam nadzieje ze będzie dobrze.
Troche sie niepokoje ponieważ pobolewa mnie podbrzusze, tak caly czas "nudzi"
I progesteron spadł do 16.20 a dwa dni temu mialam 21.95.
Denerwuje sie
Boże pomóż nam wytrwać te 9msc w zdrowiu:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lutego 2018, 18:32
I wcale się nie uspokoiłam, nawet jest chyba gorzej ;(. jak wyszłam to się poryczałam w aucie.
Na niski progesteron dostałam luteinę i coś tam jeszcze.
Pani Doktor, stwierdziła że za bardzo nic nie widzi, ale że to może być za wcześnie albo jest ślepa:(
bo ta beta też w sumie nie rewelacyjna, wskazywałaby bardzo wczesną ciążę,bo ta owulacja tak późno, po prostu umówmy się na kolejną wizytę, 6.03 to za dwa tygodnie,
Jej słowa: Jak zobaczę serduszko w jamie macicy to się uspokoję. Proszę się oszczędzać.
Ja chyba zwariuje do reszty.
Niby dobrze że poszłam bo ten progesteron trochę podreperujemy ale bardziej myślałam że... właściwe że co, że mnie pogłaszcze po głowie, przytuli, że co miała ma powiedzieć, jak nie sama nie wie.
Ech, masakra, sama nie wiem co chcę...
Może pójdę dziś do spowiedzi.
Dziękuje dziewczyny za słowa wsparcia, dobrze że jesteście
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lutego 2018, 06:23
Robiona w innym labo bo w tym dostępnym w mojej miejscowości nie robią popołudniu.
1231 mIU/ml (inne normy są podane czy to ma jakiś wpływ?i jeszcze ten dopisek na wynikach: badanie wykonano jakimś tam testerem. Wyniki uzyskane przy użyciu innych producentów nie są równoznaczne z wynikami tego testu)
W sumie to nie wiem czy jest ok? Ech... jak zwykle będę się dalej denerwować Ale tak po cichutku, bardzo po cichutku się cieszę
Kalkulator HCG mówi że w normie:
HCG podwaja się co 2 dni 11 godzin (60 godzin).
Średni dwudniowy przyrost to 491 mlU/ml (74.7%) (w normie).
A kalendarz Belly krzyczy że poniżej normy.
No nic nie pozostaje mi nic innego jak w piątek lecieć na kolejną Betę.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2018, 07:43
No i za mną pierwsza bezsenna noc, wstałam o 2 i już wyspana. o matko
Lekkie pobolewanie podbrzusza.
Buszuję po internecie, szukam informacji na różne tematy.
Staram się myśleć racjonalnie. Nie mogę wysiedzieć w pracy. Dobrze że juro urlop.
Jutro badania
beta 1376,88
Progesteron 14,41.
Już nie ma co się łudzić że będzie dobrze, przyrost po 2 dniach praktycznie zerowy. Obstawiam ciążę bezzarodkową.
Fatalnie, beczę od dwóch godzin brak mi słów
Teraz nie wiem co robić....
Pęcherzyk jest niestety pusty. (mam zdjęcie w domu, śliczny ale pusty)
Tak jak przypuszczałam.
Pocieszające jest tylko to że nie mam prikazu na czyszczenie. Gin stwierdziła że jest to wszytko malutkie i nie potrzebne jest łyżeczkowanie (którego bałam się chyba najbardziej) że samo się oczyści.
Koniec luteiny, czekamy na krwawienie, które powinno przyjść w niedługim czasie.
Więc, jak szybko poszłam na fiolet tak szybko wracam na róż. Martwi mnie jeszcze że musimy teraz odczekać około 2-3 miesiące
Tak bardzo chciałam tego maluszka:( byłam w ciąży 2,5 tygodnia. Już wyobrażałam sobie kiedy powiemy rodzince, że w Wielkanoc, albo urodzinki Mężusia w kwietniu. A tu taka przykrość...
Ech ...
Trzeba walczyć dalej...
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2018, 09:40
Widzę że M nie bardzo rozumie o co chodzi... Nie czuje tego co ja, przeszedł obok tej sytuacji jakby bokiem, może nie zdążył się zżyć z tym małym Kropkiem w moim brzuszku.
Niech to się już skończy...
1.03 2440mIU/ml
Czekam do poniedziałku:(
Lekkie plamienie.
Nie wiem co mam robić???
Nie chce zabiegu. Myślę że lepiej będzie jak zadzieje sie to poronienie samo.
Płakać mi sie chce
M widzę że denerwuje się, chciałby zebym poszła na zabieg i byloby po wszystkim.
Ech nie wiem co robić.
Jest jeszcze problem taki, że nikomu nawet mamie nic jeszcze nie powiedziałam.
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 marca 2018, 14:21
Mąż podjał męska decyzję.
Jutro jedziemy na izbę przyjęć.
I zobaczymy co powiedzą.
Powiedziałam mamie, popłakałyśmy razem.
Szkoda że tak sie stało.
Zrobili mi zabieg. Koniec ciąży.
Zaczynamy starania za jakiś czas.
Mam nadzieję że wrócę na fiolet w miare szybko.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2018, 13:33
Wyprawka prawie gotowa.
Brakuje tylko wózka.
Już nie mogę się doczekać, jak przytulę mojego syneczka ♡♡♡
Cesarska była dość trudna ze względu na moją wagę, ale lekarze zrobili wszystko wspaniale, przynajmniej narazie tak to widzę i czuję. Pionizacja jutro, dziś mam być przeniesiona na oddział położniczy.
gratuluję i po cichutku zazdroszczę ;)
Gratki i witamy na fiolecie!