Także kontynuuję mój pamiętnik tutaj.
Dziś 9+4, waga 62,5. Ponieważ przed ciążą miałam płaski brzuch, to zaczynam dostrzegać różnicę i to już nie tylko wieczorami, chyba wszystko tam się rozciąga i powiększa po prostu. Równo za tydzień mam drugą wizytę u mojego ginekologa, równo po miesiącu, z jednej strony bardzo bym chciała, żeby się odbyła, ale z drugiej strony w obliczu aktualnej sytuacji i tych obostrzeń nie wiem czy mato sens, skoro dobrze się czuję, i czy nie skończy się teleporadą i wystawieniem skierowania na usg prenatalne (na które na wszelki wypadek się już umówiłam na 22.04). No zobaczymy. Póki co w ciąży czuję się jakoś tak spokojnie, aż jestem zdziwiona. Inna rzecz, że nie mam żadnych plamień, mam objawy (mdłości i zgaga ), więc obiektywnie nie mam chyba powodów do zmartwień Biorę tylko witaminy dla 1 trymestru, metylowany kwas foliowy i acard (ze względu na mutacje). Z pracą też dobrze się złożyło, bo pracuję zdalnie od prawie 3 tygodni, mam co robić, ale na pewno jest to mniej intensywne życie, niż prowadziłam dotychczas Doceniam, że mam pracę i nie muszę martwić się o zatrudnienie, a tak wiele osób jest teraz w trudnej sytuacji...
Jedyne czego mi brakuje, to przebywania na świeżym powietrzu i spotkań z rodziną, ale to akurat chyba wszystkim doskwiera..
W czwartek miałam wizytę kontrolną i zobaczyłam dziecko na usg, widok był dużo bardziej szczegółowy niż się spodziewałam! 4,17 cm, tętno 170, wszystko póki co w porządku
23.04 mam usg prenatalne +pappa, a kolejna wizyta 14.05.
Nadal męczą mnie mdłości i zgaga i czasem czuję się taka...hmm... wyobcowana. Ale na nic innego nie moge narzekac. Choć sam lekarz powiedział mi na dzień dobry na wizycie, że wyglądam na zmęczoną (miło ), to nie odczuwam spadku energii, może minimalny. Ale okazuje sie, ze moja twarz mowi co innego
Od 2 dni miewam takie ukłucia jakby w szyjce macicy, trwające ok minutę, mam nadzieję, że to nic złego. Odebrałam książke W oczekiwaniu na dziecko i czytam, bardzo mi się podoba
5 kg na plusie (dużo 😳 ale podobno nie widać )
Dawno mnie tu nie było, a czas szybko ucieka i za chwilę będę w połowie ciąży. Nie do wiary!
Czuję się dużo lepiej niż w I trymestrze, wyniki miałam dotąd wszystkie w normie, ostatnią wizytę miałam ponad 3 tygodnie temu i dowiedziałam się na niej, że prawdopodobnie będziemy mieć synka dlatego pierwsze ubranka już zakupione, dostałam też sporo ubranek od koleżanki
Także powoli rozpoczęłam kompletowanie wyprawki, choć nastawiam się na wszystkie zakupy w lipcu/sierpniu, planuję wtedy być już na zwolnieniu
Za ponad dwa tygodnie kolejna wizyta, mam prawie 6 tygodniowa przerwe teraz i troche zaluję, już się niecierpliwię
A potem chyba połówkowe usg, mam nadzieję, że juz maz bedzie mogl ze mna pojsc na wizyt, zobaczymy
Też mam w sobie ten spokój! I naprawdę polecam go wszystkim ciężarnym, to taka miła odmiana od codziennego niepokoju starań. Sądziłam, że będzie inaczej - a tu proszę, spokój, spokój, spokój!
O, Krąsi, czyli to co piszę się gdzieś wyświetliło, yuhu!! :D bo ja ciągle mam problem z dotarciem do tego pamiętnika ; Z tym spokojem to faktycznie! Może im więcej się martwiłyśmy w trakcie starań, tym mniej będziemy w trakcie ciąży