Aktualnie 36 tydzień ciąży. O dzieciątko staraliśmy się 2 lata. Pierwszy raz w ciąże zaszłam w 2015 roku, niestety utraciłam w 8 tc, powód nieznany. Poroniłam w domu.. Druga ciąża była w 2016 roku - niestety dzieciątko miało wadę genetyczną i przestało mu bić serduszko w 18 tygodniu. Miałam wywoływany poród w szpitalu... Przeżycie straszne.
W obecną ciąże zaszłam w marcu tego roku. Możecie sobie wyobrazić jak szłam na pierwsze badania genetyczne w 12 tygodniu. Wystarczyło, że przekroczyłam próg gabinetu i łzy popłynęły same. Wróciły wspomnienia. Lekarka mnie pamiętała, więc się nie zdziwiła moim zachowaniem. Na szczęście WSZYSTKO wyszło idealnie i tak jest do teraz. Wszystkie badania super, mała rozwija się wzorowo

Jak wyglądają skurcze wiem z zeszłego roku. I wiem, że cholernie bolą. Ale jestem na to przygotowana. A ponieważ przykładam bardzo dużą uwagę do tego gdzie i jak będę rodzić robię wszystko, żeby się do tego jak najlepiej przygotować.
Wybrałam najlepszy w mojej opinii szpital. Mam do niego 40km, niby daleko niby nie, powinniśmy zdążyć



Żeby uniknąć nacięcia krocza (nie mam wśród swoich koleżanek takiej, która nie byłaby nacinana) zaczęłam dziś ćwiczenia z Aniball. Początkowo miałam małe opory czy ja to w ogóle włożę, ale parę wydechów, porządne rozluźnienie i poszło. Dziś efekt 17 cm

I szczerze? Przestaje się bać, nie mogę się doczekać

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 listopada 2017, 21:09

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2017, 17:56
Dziękuje, że podzieliłaś się ze mną swoją historią. To daje nadzieje. Ale w tym momencie jest strasznie, strasznie ciężko :(