Wysylam każdej z Was wiruski!!!
Dzis dzien ewentualnej @...ja wiem,ze test wyszedl pozytywny, Beta z 12 dnia po owulacji tez potwierdza ciaze,ale strach wciaz jest...wyniki Bety bardzo niskie bo 75...obszukalam sie i w normach 4 tyg sie mieszcze:) Belly friend pokazuje,ze to 5 tydz,ale dowiedzialam sie,ze ginekolodzy licza zakonczone tyg,a wiec 5 tydz w Belly Friend to 4 tydz ciazy wg ginekologow. Swoja droga dziwnie,ze tak pomieszanie...
Swoj stres i tak to wywolalo. Zastanawiam sie czy ponowic Bete.Jestem umowiona za 2 tyg na USG...tylko czy ja wytrzymam...
Ja wiem,ze czlowiek nagrzany,ze dop dzis ewentualna @ a ja juz po 2 wizytach u gina....moze jednak wytrzymac te 2 tyg i wiedziec wiecej:)
jakby nie bylo przeziebienie mnie wzielo,wiec lezakuje w domu poczatek ciazy a tu juz L4 ) ma czas na czytanie książek:)
to prawda,ze usmiecham sie non stop:)
Juz zakupilam pierwsza lekture- Dieta przyszlej matki Heidi Murkoff. Jest napisana wspaniale i obala mity o niejedzeniu wszystkiego
przeziebienie mija-syrop z cebuli dziala:) i Wasze pozytywne wibracje pomagaja!!
zadnych ciążowych objawów,oprocz wrażliwych piersi...ja wiem,ze niektore z kobiet przechodza ciążę bez dolegliwosci,ale chyba poczulabym sie spokojnijesza gdybym wymiotowala na lewo i prawo hehe.Nie sadzilam,ze nie bede mogla doczekac sie mdlosci!
moze jeszcze za wczesnie...
Najpierw wyczuwalam wszelkie objawy ciązy jak zgaga,zmeczenie,a to ból tu a to tam ,zawroty...dzis 5 tyg 3 dzien i czuje tylko wrazliwe piersi...dwa dni temu prawie na zawal zeszlam jak zobaczylam a la nitke brazowego sluzu na wkladce higienicznej..zmartwilam sie,pogrzebalam w necie, poczytalam,mąż pocieszyl, wytlumaczylam sobie,ze to hormony i poczekam co dalej. Na szczescie nie powtorzylo sie nic,wiec jestem dobrej mysli.
Dzis to wogole jakis optymizm we mnie sie odrodzil!Bedzie dobrze, bo dlaczego niby ma nie byc??dbam o siebie, nie bylo jakis problemow ginekologicznych wczesniej...fasolka spokojnie musi sie tam rozwijac bo innej opcji nie ma! ))
A teraz po prostu zaczynam byc glodna chwile po zjedzeniu....oczywiscie staram sie nie obżerac,na razie delikatnie zajdam po obiadku bananki,jogurty...no dobra-mala paczka krakersow tez byla:) ale przeciez nie moze byc tak bym w 5 tyg nie miescila sie zaraz w spodnie!
jak tam Wasze apetyty?
duuuzo pysznosci kochane!
5 tydz 4 dzien zaginal mi moj suwaczek...
Tak sie wlasnie zastanwiam...L4 ciązowe jest 100% platne...no kusi mnie,kusi.
Pracuje w korpo, raczej prorodzinnej i pro matka...wiec nie sądze by byl problem z szybckiego L4...z drugiej strony...a jak zapesze chwalac sie ciąza w pracy?i co ja bede robic w domu??tydz na L4 gdy sie nie jest chorym to dam rade-filmy,ksiazki,troche sprzatania..ale czy mozna tak sobie brac na tydz i wrocici i za chwile znowu na tydz itd?
Z moich obserwacji jak ciezarna idzie na L4 to nie wraca...
Myslalam tez,ze raczej po 3 mies sie ewentualnie idzie na L4,a dochodza mnie sluchy ze dziewczyny nawet w pierwszych tygodniach ciazy biora...100% platnego...
hmm jak to rozegrac??????jak Wy planujecie?co robicie?
Trzymajcie kciuki proszę proszę
mi za to się śnilo,ze wracamy ze szpitala z noworodkiem i nie wiemy jak go wykąpac:) na szczescie mąz na youtube znajduje pomysl i dziecko pod kran na ręku hehe
Wy macie jakies sny?
mdli mnie,ale nie wymiotuje. Herbatka mietowa pomaga. Za to jestem mega oslabiona.W sob mielismy miec gosci,wiec jako zapalony cukiernik domowy zabralam sie za robienie ciasta...i przy mikserze myslalam,ze odlece...musialam zaraz sie polozyc...zimne poty...jakbym miala zemdlec...szczescie w nieszczesciu,ze bylam w domku.Dzis w pracy,ale wciaz czuje sie oslabiona...kreci mi sie w glowie...byleby dotrwac do 18...sr,czw wolne to sobie odpoczne.W czw chce isc na piewresze badania krwi itd. podpowiedzcie mi prosze krew na czczo a mocz tez pierwszy poranny na czczo?
seeenk ju:)
nie wiem czy to moze od czytania pamietnikow...o tych wszystkich nieszczesciach,poronieniach...i w glowie strach....zaraz powtarzam sobie,mze nie wolno uprawiac czarnowidztwa,ze mam sie cieszyc ze nie mam niewygodnych dolegliwosci ciążowych..ze jestem zdrowa wiec dlaczego niby mialoby sie cos stac zlego?!a jednoczesnie niestety nachodzi mnie mysl,ze mozna nosic dzidzie ktora obumarla i o tym nie wiedziec...koszmar...
sorrki za ta melnacholie ale tylko tu moge sie wygadac o stresie...
Dawno mnie nie bylo,a dzialo sie wiele. Najwazniejsze,ze z dzidzia wszystko wspaniale:) jeszcze nie wiemy czy Basia czy Janek ale przeziernosc prawidlowa,raczki,nozki,paluszkow po 5:) zobaczyc wiercipietke na ekranie to cos niesamowitego:) rosnij dzidziu zdrowa!
Jestem juz na zwolnieniu lekarskim. Niestety moje wyobrazenie o ulgach dla ciezarnych czy chocby gratulacji w pracy okazaly sie zupelnie inne od rzeczywistosci. Takze pracujac po 11 godz przy kompie moj kregoslup i brzuszek powiedzialy dosc i bez wyrzutow sumienia odpoczywam w domu:) a to ze zostalam potraktowana jako juz zupelnie niepotrzebny trybik machiny korporacji to przykra sprawa...
Teraz byly Swieta,wiec bylo co robic,ale teraz by nie zgnusniec w domku,szukam zajec dla ciezarnych, moze ktos cos poleca?joga czy cus:)
Przyznam,ze nie zagladalam za czesto w pamietniki,bo bardziej nakrecaly mnie negatywnie...tyle trosk i niepokojow z nich plynie,czasem niestety bardzo tez zlych newsow...i ja rozumiem ze ta przestrzen jest dla nas i kazda opisuje co jej w duszy gra,ale musialam nabrac dystnasu i nie doszukiwac sie u siebie zlych symptomow wyczytanych w innych pamietnikach.
Ale wracam do gry i bede opsiywac same pozytywy )) aa co! buuuziaki ciezaroweczki!
jestesmy po usg polowkowym.Bedzie coreczka!!!wszystko z Basienka dobrze:) chasa,plywa, rusza sie,zakrywa buzke raczkami...nasza kochana wstydzioszka. Najwazniejsze ze z nia ok. Mi natomiast stwierdzono lozysko przodujace...ale jeszcze mam sie nie martwic.do 30 tyg moze jeszcze sie podniesie.Ale dlatego moge nie czuc ruchow dzidzi.....aczkolwiek dzis tak mnie kopnela ze poczulam!i to jest najpiekniejszy kop swiata:))) taka radosc czlowieka ogarnia,niesamowite. Moze to znak,ze cos sie lozysko podnosi?) Na razie nie panikuje, mam sie oszczedzac,zero seksu. Ale perspektywa lezenia nie jest najstraszniejsza skoro dzidzia jest zdrowa:))) w ogole poszlam prywatnie na USG i trafilam na swietnego lekarza. Nie dosc,ze zabawny ale rzeczoy,to jeszcze obrazowo wyjasnij mi co to lozysko przodujace i ze byc moze zostanie mi takie.Objasnil to w taki subtwlny sposob,ze naprawde nie spanikowalam i nie zalalam sie lzami. Szacun dla niego (Warszawa Goclaw).
Urodzilam wspaniala,cudowna coreczke!!!!!!!!wszystko dobrze:) 3 kg szczescia,51 cm )jestem najszczesliwasza na swiecie:)
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2016, 22:01
Gratulacje! Tez masz termin na czerwiec? To zapraszamy do naszej grupki czerwcowe mamusie na forum. W grupie zawsze razniej :)
ooo juz dołączam!!:)))
Gratulacje:D witaj czerwcówko :D
Pięknie! Gratuluję a z wlasnego doświadczenia mogę powiedzieć żebyś się uzbroiła w cierpliwość i zaczekala te 2 tyg ;-) U mnie serduszko było widać dopiero końcem 7 tc także lepiej zaczekać niż później sobie wkrecac Bóg wie co :-) rosnijcie zdrowo a Ty się kuruj z tego przeziębienia!
Gratuluje i zabieram troche wiruskow☺
Gratulacje! Jejku, tak samo mam 30 lat i tak samo 13 września rozpoczął sie ten szczesliwy cykl :-) Ja zrobilam bete 2 razy, najpierw już 10dpo i bylo tylko 47 a już po 72h 174! Ja myślę że kazdym wynikiem powyżej 25 nie ma co sie martwić! Ja tez od razu dzien po dniu planowanej miesiaczki poleciałam do ginekologa i siadłam na fotel - nic nie bylo widac i kazał przyjsc za 2 tygodnie - wiec razem trenujemy cierpliwosc :-) i tego Tobie i sobie zycze, no wiesz, żeby nie dać sie zwarowiac :-)