Zaczne od tego,ze zycie jest niesprawiedliwe!no ba!i to bardzo! cale zycie lękałam sie by nie zaliczyc "wpadki", bralam tez nawet dwa razy "tabletki 72h po" (z perspektywy czasu sądzę,ze pewnie nie mialo to sensu)a teraz gdy sie juz ma tą wlasciwa druga polowke to sie zwyczajnie nie da zajsc!
W tym miesiacu romantyczny spontaniczny sex poszedl w zapomnienie.Misja 5 dni sexu pod rzad i trzymanie nog w gorze zabralo troche ta magie:) na szczescie wciaz jest smiech z takich akcji,ale jak tak bedzie miesiacami,latami... Oczywiscie mam nadzieje,ze sie uda juz!teraz!ale czytajac Wasze pamietniki tak strasznie Wam wspolczuje tylu prob, podziwiam jeszcze bardziej.
My jestesmy na poczatku tej drogi. Okazalo sie,ze owulacje mam w zupelnie inne dni niz sadzilam i dop mierzenie temp i OVU wykazaly owulacje powteirdzona testem owulacyjnym! jak dobrze,ze juz od tego miesiaca zdecydowalam sie zainwestowac 20 zl w termometr owulacyjny:)
Takze trzymamy kciuki!
PS. alez te dni sie wleka!juz chcialabym robic test i sie chwalic!
napawa mnie to ogromna nadzieja!jesli nie teraz to kiedys!ale sie uda!Tylu Wam sie udaje!wczesniej czy pozniej! za wszystkie trzymam kciuki!
Wszystkim duuuuzo zdrowka zycze i wspanialego weekendu pelnego zielonych kropeczek!!
i jednak skusilam sie na test dzis rano...negatyw..zadnego cienia cienia...bialy jak szczyt w Himalajach:( za dwa dni moze sprobuje jeszcze raz...
Dzis odwiedzili nas przyjaciele z 10 miesieczna corcia.Przyjaciolka miala policystyczne zapalenie jajnikow i dostala zastrzyk na wywolanie owulacji..mowiono im,ze ze 3 lata sie zejdzie a tu pieknie!pierwszy strzal i jest teraz mala Hania pocieszam sie,ze ja nie mam zadnych problemow wiec moze ten miesiac tez bedzie zlotym strzalem mimo,ze 1wszy cykl staran?
ale juz czuje te lzy za kilka dni...kurcze gdzie moj optymizm?!!!
Powodzenia!