Wiem, wiem...Miałam sobie dać spokój z tymi wpisami, ale nie mam z kim się dzielić myślami, a tu zawsze znajdzie się ktoś kto pocieszy, powie dobre słowo.Wczoraj jeszcze w pracy dopadł mnie ból podbrzusza, taki jak na @.Dziś mam podobnie.Wczoraj sprawdziłam, żadnego plamienia nie było, więc myślę sobie: "A może to kolejny objaw?", no i zrobiłam test, który na 99,99% wyszedł negatywny.Jakiś tam cień drugiej kreski po kilku minutach widziałam, mój A też widział, ale wydaje mi się, że to jest tylko jakieś "wgłębienie" w teście, w miejscu którego powinna się pojawić kreska testowa.Żałuję, że od razu nie obejrzałam dokładnie tego testu przed wprowadzeniem próbki...Ogólnie rzecz biorąc w obecnej chwili tylko czekam na przyjście @.No trudno.Można było się tego spodziewać.W lutym idę do gina, zrobię badania.Od tej pory postaram się wziąć za siebie i żyć normalnie, a nie po każdej owulacji zachowuję się jak już bym była w ciąży...
Ciąża rozpoczęta 26 grudnia 2014
Chyba się udało!!!
Jeszcze w to nie wierzę.Wczoraj obiecałam sobie, że zrobię dziś rano test jeśli temperatura wzrośnie.Wstaję, patrzę na termometr i jest! 37,00!!!!Od razu pobiegłam do łazienki, zrobiłam test i pojawiła się druga kreska, jaśniejsza od pierwszej, ale już różowa!!!
Tylko co teraz?Iść na krew - to oczywiste.Ale czy jakies dodatkowe badania?Żeby tylko teraz wszystko było dobrze...
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia 2015, 08:06
Kochana...cień kreski nawet najmniejszy może oznaczać pozytywny test :) Ja bym na Twoim miejscu zatestowała drugi raz jutro rano...ba...nawet bym zrobiła to pewnie wieczorem...:)
Kochana...cień kreski nawet najmniejszy może oznaczać pozytywny test :) Ja bym na Twoim miejscu zatestowała drugi raz jutro rano...ba...nawet bym zrobiła to pewnie wieczorem...:)
Pewnie @ przyjdzie wcześniej,ale wczoraj test dał mi trochę nadziei.Niestety temperatura również spadła: wczoraj 36,85, a dziś już tylko 36,77, do tego ten ból podbrzusza.Czuję, że @ zaraz nadejdzie.
Barbie spadek musi być znaczący, niekoniecznie do linii podstawowej, ale jednak o 2-3 kreski. To samo dotyczy wzrostu temperatury - jedna kreska o niczym nie przesądza :) ojej... jak ja chciałabym zobaczyć chociaż cień cienia i to wieczorem.... :)
Ale pojawia się juz tendencja spadkowa, więc teraz tylko czekam na @.Pogodziłam się już z tym.Znam swój organizm i wiem, że nadchodzi.A ten cień to może być na każdym teście, nie wiem jak wytłumaczyć o co mi chodzi.Po prostu miejsce gdzie powinna pojawić się kreska jest takie trochę ciemniejsze, więc to raczej nie pozytyw.Na pewno się nie poddam i w kolejnym cyklu znowu będę próbować.A Ty Fesia z pewnością zobaczysz swoje dwie kreseczki prędzej niż myślisz ;)
ja też myślę że jest szansa na pozytywny :)
ja też myślę że jest szansa na pozytywny :)
Kobieto! Nie załamuj mnie, po pierwsze masz dużą szansę na pozytywny. Po drugie popatrz na swój wykres! Jest piękny, książkowy dosłownie, nawet nie wiesz ile ja bym dała żeby taki mieć. Co ja mam powiedzieć? Widziałaś mój wykres? To coś co ja mam to nawet wykresem nie można nazwać, biorę leki i co? Chyba jeszcze gorzej. I nie tylko ja tak mam. Nie masz powodów do niepokoju, Twoja ciąża to tylko kwestia czasu. Pozdrawiam Cię i uszy do góry
Agania ja wariuję.Raz myślę, że mogło się udać, za chwilę kompletna rezygnacja.Pierwszy raz mam możliwość testowania, więc panikuję.Sama sobie działam na nerwy.Twój wykres widziałam, ale te temperatury to chyba skutek przebytej choroby.Wiem, że w końcu wszystkim nam się uda, ale to czekanie dobija.
Może akurat się udało;)) Zrób jutro jeszcze 1 test:) Ja też mam taki jeden test co jak zrobiłam to pod swiatło taki cień cienia- nawet nie różowy, ale taki jakby cień, że tu kreska powinna byc. U mnie niestety @ rozwiał watpliwosci, ale moze u Ciebie inaczej:))
Lentilkaa u mnie ta kreska właśnie taka jak opisałaś.Wyobraźnia płata nam figle.Test dziś kupiłam, jeśli jutro nic się nie zmieni to zrobię kolejny,ale ból brzucha i spadek temperatury nie wróżą sukcesu.