X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
.
O mnie:
Czas starania się o dziecko:
Moja historia:
Moje emocje:

1 maja 2013, 20:41

Zaczęłam pierwszy po poronieniu cykl. Witaminy łykane co rano, zakupione testy owulacyjne no i konto na ovufriend. Mam nadzieję, że się uda i będzie dobrze...będzie jak powinno być.Może znajdę tu bratnią duszę, która tak jak ja zaczyna od nowa starać się o cud?

2 maja 2013, 09:50

Cześć dziewczyny :) Dzięki - dobre rady zawsze w cenie. Trzymam kciuki abyśmy w ten piękny wiosenny miesiąc zafasolkowały.

6 maja 2013, 12:06

Hej Ewa :) No to musimy sobie nawzajem kibicować :D

6 maja 2013, 17:11

Ja wypatruje owulacji :) Cierpliwie to się nie da - przynajmniej w moim przypadku ;) Oczywiście mocno trzymam kciuki i oczywiście koniecznie daj znać jaki wynik. Pozdrawiam cieplutko.

6 maja 2013, 17:49

Test owu negatywny, następny jutro wieczorem. Weekend się skończył i znów do pracy. Oby sił starczyło na przytulanie ;) Swoją drogą ciężko pozytywnie wrócić do pracy ze świadomością, że się kilka dni wcześniej dostało wypowiedzenie. 8 lat pracy jak krew w piach :/ Wiem, że mam myśleć pozytywnie, bo inaczej będzie dupa blada a nie fasolka, ale to tak tylko łatwo się mówi. Boziu pomóż.

8 maja 2013, 16:50

Test owu negatywny. Być może nie potrafię odczytać wyniku, bo pojawia się druga krecha, tylko bledsza. Sama nie wiem...Może przez to nakręcanie się, w tym cyklu owulacja nie pojawi się wcale :/ I będzie ryk. Ale za to w piątek będę w cudownych Karkonoszach i tym pozytywnym akcentem zakończę swój wpis.

8 maja 2013, 17:07

Wciąga mnie ten portal niebezpiecznie, ale trzeba ruszyć tyłek i zacząć sprzątać. Psy stanęły na wysokości zadania i jak co dzień w domu jest pierdolnik (sorry za wyrażenie, ale inaczej tego nazwać nie umiem). Do jutra :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 maja 2013, 17:12

9 maja 2013, 16:49

Jest zielone światło :D Na teście dwie grube krechy! Trzeba teraz miło zaplanować wieczór ;)

12 maja 2013, 21:34

Cudowny weekend w Górach Stołowych, było pięknie. Brak myślenia o pracy, kredytach, czysty relaks :D Jak mi tego brakowało.

14 maja 2013, 06:33

Nic mi się nie chce, walczę ze sobą. Trzeba ruszyć tyłek, ubrać się i iść do pracy a w głowie tkwi jedna myśl - urlop na żądanie i powrót do łóżka. Wczoraj i dziś rano na papierze pojawiło się jakieś dziwne brązowe coś (jakby stara krew?). Dziś mam wizytę u gin - pierwsza po poronieniu. Ciekawa jestem interpretacji wyniku histo. no i tych dziwnych plamień. Oj jakiego mam dziś lenia.

14 maja 2013, 12:05

No i nie wiem co się dzieje ze mną. Na gaciach krew :( w pracy dramat. Nie ogarniam już tego wszystkiego. Mam dziś konkretnego doła. Kto poczęstuje prozakiem?

15 maja 2013, 06:22

Na jajniku torbiel. Liczę na to, że to pozostałość po owulacji jak powiedziała moja gin. Ale powiedziała, że nie możemy tego lekceważyć, bo być może nie ma to żadnego związku z owulacją. Znając moje wrodzone szczęście do problemów i komplikacji obstawiam, że torbiel z owulacją nie ma nić wspólnego. Dziś rano na gaciach krew, nie plamienie tylko krew. Na ovufriend zaznaczam, że krew to on mi tu że nowy cykl rozpoczęłam. Z tego wszystkiego znów wróciłam do nałogu i popalam papierosy :/ Dodatkowo, zupełnie jak wczoraj, nie chce mi się iść do pracy.

16 maja 2013, 11:53

Zasypiam przed monitorem. Od rana źle się czuję i marzę by już znaleźć się w domu na kanapie z mrożoną herbatą w ręku. Niestety przede mną jeszcze ponad 3 godziny. Od kilku dni nie jestem w stanie powstrzymać powiek przed zamykaniem. Brakuje dosłownie chwili abym zasnęła jak dziecko. Nie wiem jak dam radę jutro :/

20 maja 2013, 10:20

Nie dałam rady iść do pracy, brzuch niesamowicie bolał i nie miałam siły wstać z łóżka. Teraz jest już lepiej choć nadal czuje się tak, jakby lada moment miała nadejść @. Nakręcałam się, że może się udało, ale jak rano zmierzyłam temperaturę to wszystko opadło :( Wiem jedno - koniecznie muszę się zaopatrzyć w nowy termometr i to najlepiej owulacyjny. Może chciałam uwierzyć w to, że po poronieniu kobiety praktycznie od razu zachodzą w ciążę. Chciałabym być jedną z nich. Chciałam napisać wszystkim kobietom, które straciły swoje maleństwa, że to prawda, że się udaje.. Sama nie wiem o co tym wszystkim myśleć. Gapię się na setki innych wykresów zakończonych zieloną kropką, sama nie wiem po co? Po przecież to nie ludzkie siebie samą tak katować. Chcę już przestać analizować, dopatrywać się objawów ciąży, ale nie potrafię przestać. Z jednej strony nadzieja (a może sprawne oszukiwanie samej siebie) z drugiej strony zwątpienie. NIEMOC - tak mogę opisać ten poniedziałek.

21 maja 2013, 20:32

Cały dzień boli brzuch. Małpa daje o sobie znać, znaczy zbliża się :( W pracy świruje, nie jestem w stanie wykrzesać z siebie odrobiny chęci. Motywacja -10. Drażnią mnie wszyscy dookoła. Do 15 czerwca muszę podjąć decyzję co dalej. Wszystko we mnie krzyczy żeby rzucić tą robotę w cholerę, ale przecież nie mogę tak zrobić. I się męczę dzień w dzień. Potrzebuję pomyśleć, zatrzymać się. Zatracam się w tym, ciągle mam wątpliwości, pytania. Dlaczego życie jest tak skomplikowane?

22 maja 2013, 09:18

Rano zrobiłam test. Oczywiście negatywny, no bo jak mogłoby być inaczej? Nie wiem sama czego się spodziewałam. Dziś na wkładce znów brązowe plamienie. Gapiłam się w ten test i z całego serca chciałam tam zobaczyć cień drugiej kreski. Smutno mi.

23 maja 2013, 09:55

Od dziś zastrzyki :/ Znów złapał mnie straszny ból pleców. Zwolnienie lekarskie i codzienne wizyty w przychodni do przyszłej środy. Małpy jeszcze nie na ma, ale niestety plamienia nie ustały, więc pewnie jutro nadejdzie. Czy mogę mieć jeszcze nadzieję? Jak znaleźć siłę?

24 maja 2013, 08:14

Niech już nadejdzie @. Chcę zacząć od nowa.

25 maja 2013, 10:29

Pojawiło się rano delikatne krwawienie, więc mogłam zaznaczyć nowy cykl :( W tym miesiącu jestem umówiona ze swoją ginekolog na monitoring cyklu. Bardzo chcę wierzyć, że pomoże mi to zobaczyć w czerwcu upragnione dwie kreski. A dziś pozwalam sobie na małą depresję.

4 czerwca 2013, 10:57

Dziwnie się czuję. Moja przyjaciółka jest w ciąży, płacze, twierdzi, że to nie czas. Tak ciężko mi jest Jej wytłumaczyć, że jest to najcudowniejsza rzecz jaka może nas spotkać. W Jej przypadku nie było mowy o żadnych staraniach, temperaturach, testach. Ot, po prostu "wpadka". Może faktycznie nie trzeba się tak spinać? Ale jak to zrobić skoro każda część mnie pragnie dziecka? Jak wyłączyć tą zazdrość, że się udało komuś, kto nie chciał, nie planował. Sama się karcę, że nie powinnam tak myśleć, ale to uczucie maksymalnie mnie zdominowało przez ostatnie dni. Teraz już się podnoszę, wraca racjonalne myślenie. Było mi ciężko się uśmiechać kiedy w środku wszystko krzyczało, że to nie fair, że ktoś z góry się pomylił, że to ja czekałam na dwie kreski. To nienormalne.
1 2