Dzięki - dobre rady zawsze w cenie. Trzymam kciuki abyśmy w ten piękny wiosenny miesiąc zafasolkowały.
No to musimy sobie nawzajem kibicować 
Cierpliwie to się nie da - przynajmniej w moim przypadku
Oczywiście mocno trzymam kciuki i oczywiście koniecznie daj znać jaki wynik. Pozdrawiam cieplutko.
Swoją drogą ciężko pozytywnie wrócić do pracy ze świadomością, że się kilka dni wcześniej dostało wypowiedzenie. 8 lat pracy jak krew w piach
Wiem, że mam myśleć pozytywnie, bo inaczej będzie dupa blada a nie fasolka, ale to tak tylko łatwo się mówi. Boziu pomóż.
I będzie ryk. Ale za to w piątek będę w cudownych Karkonoszach i tym pozytywnym akcentem zakończę swój wpis.
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 maja 2013, 17:12
Na teście dwie grube krechy! Trzeba teraz miło zaplanować wieczór
Jak mi tego brakowało.
w pracy dramat. Nie ogarniam już tego wszystkiego. Mam dziś konkretnego doła. Kto poczęstuje prozakiem?
Dodatkowo, zupełnie jak wczoraj, nie chce mi się iść do pracy.
Wiem jedno - koniecznie muszę się zaopatrzyć w nowy termometr i to najlepiej owulacyjny. Może chciałam uwierzyć w to, że po poronieniu kobiety praktycznie od razu zachodzą w ciążę. Chciałabym być jedną z nich. Chciałam napisać wszystkim kobietom, które straciły swoje maleństwa, że to prawda, że się udaje.. Sama nie wiem o co tym wszystkim myśleć. Gapię się na setki innych wykresów zakończonych zieloną kropką, sama nie wiem po co? Po przecież to nie ludzkie siebie samą tak katować. Chcę już przestać analizować, dopatrywać się objawów ciąży, ale nie potrafię przestać. Z jednej strony nadzieja (a może sprawne oszukiwanie samej siebie) z drugiej strony zwątpienie. NIEMOC - tak mogę opisać ten poniedziałek.
W pracy świruje, nie jestem w stanie wykrzesać z siebie odrobiny chęci. Motywacja -10. Drażnią mnie wszyscy dookoła. Do 15 czerwca muszę podjąć decyzję co dalej. Wszystko we mnie krzyczy żeby rzucić tą robotę w cholerę, ale przecież nie mogę tak zrobić. I się męczę dzień w dzień. Potrzebuję pomyśleć, zatrzymać się. Zatracam się w tym, ciągle mam wątpliwości, pytania. Dlaczego życie jest tak skomplikowane?
Znów złapał mnie straszny ból pleców. Zwolnienie lekarskie i codzienne wizyty w przychodni do przyszłej środy. Małpy jeszcze nie na ma, ale niestety plamienia nie ustały, więc pewnie jutro nadejdzie. Czy mogę mieć jeszcze nadzieję? Jak znaleźć siłę?
W tym miesiącu jestem umówiona ze swoją ginekolog na monitoring cyklu. Bardzo chcę wierzyć, że pomoże mi to zobaczyć w czerwcu upragnione dwie kreski. A dziś pozwalam sobie na małą depresję.


Witam na ovufriend :) na pewno bedzie dobrze ,ja sie staram od 3 miesiacy mam nadzieje ze ten cykl bedzie owocny zarowno dla ciebie jak i dla mnie pozdrawiam :)
witaj kochana ja zaczynam starania po raz kolejny, tydzien temu poroniłam a tak w ogole to jestem po 2 poronieniach i czekam juz 24 miesiace na moje malenstwo, jak chcesz to pytaj, odp jak tylko bede umiała :)
Hej, a ja jestem tez z rocznika ´81 i staram sie teraz 5 cykl, mam nadzieje, ze niedlugo nam sie uda :) Pozdrawiam