Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania 4 cykl starań o dzidziusia. Na odległość :(
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
4 cykl starań o dzidziusia. Na odległość :(
O mnie: Mam na imię Ola, mam 24 lata mój ukochany jest 9 lat starszy, jesteśmy razem do 3 lat, od trzech miesięcy żyjemy na odległość i staramy się o upragnione dziecko.
Czas starania się o dziecko: 3 cykle oby ten był ostatnim :)
Moja historia: Historia nie zbyt burzliwa, stały związek, teraz kupiliśmy mieszkanie, na przyszły rok planujemy ślub cywilny. Miałam kilka torbieli po odstawianiu antykoncepcji, jeden pobyt przez to w szpitalu, jedną ciąże poronioną w 5tc dwa lata temu. W tym roku w lipcu laparoskopie gdyż gin podejrzewał endometriozę i zrosty. Na szczęście jestem zdrowa. Bez torbieli, bez endo. Nic tylko się starać a tu nagle zmiana pracy :( jestem 150km od mojego D więc motywacja jest jeszcze silniejsza. Mam dwóch ginekologów: jeden w rodzinnym mieście wybieram się do niego pod koniec października i drugi tu gdzie pracuję, nie znam go na razie nie mam o nim zdania. Oby szybko się udała :)
Moje emocje: Emoje hmmm... jestem od dawna gotowa na macierzyństwo a teraz bardziej niż kiedykolwiek. Obojętna mi płeć, byle dzieciątko było zdrowe :) czuję się źle z tą odległością która dzieli mnie i ukochanego. Na odległość ciężko o dziecko. Ale wierze że do końca roku nam się uda co jest jednoznaczne z moim powrotem do domku.

23 września 2014, 13:57

W sobotę zaczął się drugi cykl staranek o dzidziusia. Jestem przygotowana psychicznie a to chyba najważniejsze. Badania odebrałam wczoraj. Są dobre TSH, morfologia, glukoza w normie, mocz w normie, jest trochę bakterii w moczu ale gin stwierdził żeby się nie przyjmować tylko wykonać zadanie zadane mi na ten miesiąc ;)nowy termometr kupiony, testy owu na 2 miesiące z góry, będę mierzyć starannie temperaturę no i będę jeździć do mojego D na owulację.

Wiem wiem brzmi to śmiesznie "no i będę jeździć do mojego D na owulację" ale taka prawda :) W sobotę jadę na cały tydzień;) będzie czas na porządne staranka, ok przyszłego czwartku będzie owulacja. Mam nadzieję że w Październiku się uda :) trzymać kciuki

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:50

23 września 2014, 20:37

Ale leniwy dzień, miałam wolne dosłownie cały dzień przeleżałam w łóżku w piżamie. Trochę pospałam, trochę poczytałam, trochę obejrzałam tv. Szukałam jakieś książki o ciąży który by miała jakąś sensowną treść i znalazłam kilka propozycji.

Mam już plan. Jak zajdę w ciąże to pierwsze co oprócz wizyty u ginekologa to zapiszę się na basen i kupię książkę "w oczekiwaniu na dziecko". W sumie to już dziś chciałam ją zamówić ale po co? Zaczynam od jutra mierzyć temperaturę no i odliczać dni do owulacji. Nie mogę się doczekać;)

24 września 2014, 18:19

nachodzi mnie taka myśli że zaraz wszystkie przejdziecie na fioletową stronę a ja tu sama zostanę :( oj mój Darek będzie biedny w tym cyklu! Współczuje jego penisowi długo będzie pamiętał ten cykl. musi Nam się udać bo nie wytrzymam dłużej tej odległości. Jeszcze mieszkanko urządzamy na odległość:(jutro będą kłaść panele w przyszłą środę przyjeżdżają meble i sprzęty do kuchni i szafy do sypialni i do przedpokoju. Łazienka już prawie gotowa, zostało zamówić lustro, zamontować oświetlenie no i w końcu wybrać umywalkę. W ten weekend będziemy mieli dużo pracy, nie dość że sedruchowanie to jeszcze pakowanie i przewożenia moich rzeczy narazie do jego starego mieszkania. Musimy kupić łóżko do sypialni. Na dodatek muszę we wtorek opuścić moje stare mieszkanie. Ciężko będzie się rozstać :( no i malowanie... a gdzie tu nerwy i siły na serduchowanie zebrać? cholera jasna! załamię się jak teraz się nie uda :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:50

25 września 2014, 11:57

Dzisiaj nerwowo. Muszę wszystko w pracy ogarnąć bo jutro jadę do Mojego D i nie będzie mnie ponad tydzień. Mam tyle pakowania w domu że nie wiem czy się w ogóle wyrobie bo w sobotę przyjeżdża duże auto po rzeczy. Dostałam dzisiaj mmsa od mojego D z położonymi w sypialni panelami :) fajnie już zaczyna mieszkanko wyglądać. Co prawda tylko 36m ale będzie pięknie :) nie mogę się doczekać jak zobaczę na żywo i jak kuchnia przyjedzie. Będzie tyle nerwów i zmęczenia w następnym tygodniu że aż się boję czy będziemy mieli siłę serduchować :( będę się musiała mocno postarać żeby ten cykl był owocny :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:51

26 września 2014, 08:33

Ale miałam wczoraj nerwy wieczorem. Dziwnie zaczął mnie boleć, tak jakbym owulację miała mieć, na szczęście miałam testy owulacyjne. Wyszła jedna czerwona a druga blada kreska. Mam nadzieję że nie było owulacji bo to by znaczyło że ten cykl stracony :(:(:( okaże się w czwartek czy była czy będzie.... jadę zaraz do mojego D i trzymać kciuki żebyś znaleźli czas i siłę na serduchoanie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:51

27 września 2014, 09:59

Wczoraj caly dzien sie pakowalam. 12 kartonow gratow. Nazbieralo sie przez dwa lata. Troche mi smutni bo przyzwyczailam sie do tego wynajmowanego mieszkania a teraz widze nak robi sie puste. Ja to taka sentymentalna jestem :( przez lata mialam ogromnego misia i jak wczoraj go postawilam przy piwnicy bo tam takie rzeczy do zabrania sasiedzi klada, to po 3 minutach go juz nie byly! Ogarnal mnie mega smutek. Teraz dopiero czuje ze wchodze w dorosle rzycie. Pierwsz wspolne mieszkanie z chlopakiem. Planowanie rodziny. Pewnie slub w przyszlym roku. Za bardzi przyzwyczajam sie do ludzi, miejsc i rzeczy. Ale z drugiej strony zaczynam nowy bardzo wazny etap w moim zyciu. Zawsze chcialam mieszkac z d i to sie w koncu zbliza duzymi krokami. W srode beda meble w piatek drzwi. Jak zdarzymy kupic lozko to w przyszly wrrkend bedziemy tam spac. Ciesze sie bo D pomimo ze to on kupil mieszkanie i jest ono jego dal mi mozlieosc urzadzenia po mojemu :) no bylo pare sprzeczek ale i tak wyszlo na moje ;) nie moge sie doczekac!


A tak z innej beczki to wczoraj bylam tam zmeczona pakowaniem ze nie mialam ochoty na seks. D byl zdziwiony i rozczarowany bo ja zawsze mam ochote. Dzis czeka mnie przeprowadzka. Na razie na stare mieszkanie D bo musze sie wyprowadzic do wtorku a u nas na nowym jeszcze trwaja roboty no i trzeba czekac na meble. Dzisiaj pewnie znowu bedziemy zmeczeni wiec tez sie nie zapowiada na serduchowanie. Ale jutro z rana planuje zaczac dzialania. Bo dwoch straconych dniach D bedzie mial jeszcze wieksza ochote ;) w czwartek prawdopodobnie bedzie owu wiec planuje w niedziele, poniedzialek i srode, piatek i sobote serduchowac. Wtorek i czwartek odpada bo moj D gra w pilke i ma akuraty w te dni trening i zawsze mi odmawia ;) ale i taj duzo dni bedziemy serduchowac i mam nadzieje ze owocnie. Ten cykl jest bardzo dla mnie wazny. Wstaje i ide farbowac wlosy a o12 zaczynami przeprowadzke...

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:52

2 października 2014, 21:43

kurwa mać! jestem wściekła! każdy cykl nawet przy antykoncepcji 27 dni jak w zegarku owulacja w 13stym. Miała być wczoraj! dopiero test owu negatywny czyli jutro też pewnie nie będzie
:( w niedziele jadę do pracy i nie będzie możliwości serduchować co za tym idzie ten cykl na który tak zajebiście liczyłam będę mogła sobie w dupę wsadzić! Organizmie daj mi jutro tą zasraną owulację! proszę :( jestem podłamana :( za bardzo mnie to wszystko stresuje. Chcę mieć już z głowy ten cykl...

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:53

2 października 2014, 22:51

mój D właśnie mi oznajmij że nie już chyba dzisiaj nie trzeba i że nie ma ochoty codziennie się kochać.... brak mi słów. poczułam się jakbym w pysk dostała... myślałam że dziecko to nasza świadoma decyzja a teraz wychodzi na to że tylko ja chce, że tylko ja się staram, mierze temperaturę robię testy, chodzę do lekarza. Nie tak to sobie wyobrażałam. myślałam że też będzie mu na tym zależeć. Stwierdzam że to bez sensu :( on chyba nie jest jeszcze ten moment, on chyba nie jest gotowy. Nie będę go do niczego zmuszać. Zamiast porozmawiać ze mną to gra w jakąś głupią grę. Myślałam że facet w wieku 33 lat będzie odpowiedzialny gotowy na założenia rodziny. Doprowadzę ten cykl do końca z mierzeń temp. Ale nie będziemy się już w tym cyklu starać... odpuszczam. Za dużo mnie to nerwów i emocji kosztuje. Może w przyszłym roku wrócimy do starań a jeśli on nadal nie będzie gotowy na dziecko i nie podejdzie do sprawy poważnie to chyba zastanowię się czy warto w ogóle być dalej w związku gdzie każde z nas ma inne priorytety i podejście do życia. Bardzo mi przykro ale widocznie to jeszcze nie pora na mnie :( trzymam kciuki za wszystkie starające się i będę tu zaglądać żeby Was wspierać i móc się wygadać. Powodzenia dla wszystkich starających się

7 października 2014, 14:45

Doszliśmy do porozumienia z moim D, wiemy że jesteśmy gotowi i chcemy zostać rodzicami. Staranka były. Wczoraj wróciłam do pracy i znowu jestem 150km od D :( niestety ale wczoraj przy pakowaniu kartonów zgubiłam mój termometr! za cholerę nie wiem gdzie go posiałam, więc biorę to jako znak żeby na razie nie mierzyć temperatury. Może faktycznie trzeba trochę zluzować? zauważyłam chyba jaki jest problem... przy owulacji nie mam śluzu płodnego. Jest wodnisty ale się nie ciągnie i nie przypomina białka jajka. Więc jeśli teraz się nie udało to mam zamiar w następnym cyklu nie mierzyć temperatury ani nie robić testów owulacyjnych tylko kochać się w okolicy owulacji i stosować żel pomagający zajść w ciąże. Myślę że do grudnia się uda :)

12 października 2014, 13:51

Miałam dzisiaj dziwny sen. Robiłam z mamą test ciążowy i były dwie grube krechy, zrobiłyśmy drugi ale paskowy i druga kreska była bardziej czarna niż czerwona, radość była ogromna, na drugi dzień poszłam do ginekologa ale przyjęła mnie położna i zaczęła mnie badać palcami. Stwierdziła że czuje cztery zarodki ale dwa są za miękkie i je wyjęła wyglądały jak duże plemniki po czym stwierdziła że tamte dwa zostawia i będą chyba bliźniaki. Dała mi skierowanie na badanie i zdjęcie 4D gdzie wyraźnie widziałam twarz dziecko... jak się przebudziłam to byłam wściekła że to tylko sen.

Dziwne bo ostatnio mało o tym myślę i chyba moja podświadomość myśli za mnie.

Może sen był proroczy?

Dziś okropnie pokłóciłam się z mamą. Nie mam ochoty już u niej pracować. Znowu wróciły myśli żeby szybko zajść w ciąże i wrócić do domu do mojego ukochanego. Mam nadzieję że jeśli teraz się nie udało to następny cykl przejdę również na luzie. Chyba zatestuję we wtorek w 10dpo...

15 października 2014, 19:55

Kurwa mać!!! nóż się mi w kieszeni otwiera jak oglądam takie wiadomości!
Pijana w trzy dupy 28 latka urodziła chłopca w 7 miesiącu przy libacji alkoholowej z 3 facetami! chłopiec jest martwy...
wcześnie urodziła dwójkę dzieci w 2009 i 2010rlu i oboje oddała do adopcji. Powiedzcie mi jaką trzeba do cholery być kobietą??? jakim potworem??? gdzie jest sprawiedliwość??? tyle kobiet chce mieć dziecko chce im oddać całą swoją miłość a takim ku*** za przeproszeniem bo nie mam słów na takie zachowanie udaję się 3 razy i jeszcze oddaje dzieci a trzecie zabija ilością spożytego alkoholu??? BRAK SŁÓW!!!! przestanę oglądać wiadomości bo mnie krew zalewa! zatłukła bym taką gołymi rękami.....

15 października 2014, 20:04

brak słów... zadzwonił mój D to aż się popłakałam do słuchawki. co za nie sprawiedliwość..... biedne dzieci. Smutek jeszcze większy mnie ogarnął.
D mówi że w naszym mieszkanku robią ostatnie szlify i że w następny weekend jak przyjadę to będziemy się wprowadzać. Pocieszył mnie że będziemy dalej się starać i że jak w tym roku się nie uda to w styczniu idziemy na badania nasienie itp...
z drugiej strony jak sobie o tym pomyślę to ta przeprowadzka na nowe gniazdko pewnie pozytywnie wpłynie na nasze staranka bo będziemy w każdym kącie chcieli serduchować hehe :) nowe łóżko nowa wanna wszystko nowe i takie nie znane. Na pewno będzie dużo emocji i radości więc zapewne serduch dużo wpiszę na swój następny wykres.

jeszcze jutro zrobię test czułość 25Uml. Może akurat? będzie to 12dpo. Jeżeli będzie negatyw to będę już czekać na @ bez testowania.

21 października 2014, 12:55

w piątek jadę do domku na cały tydzień!!! :)
nie dość że będziemy się przeprowadzać na nowe mieszkanko to jeszcze mam 2 razy dentystę, fryzjera i robię nowy tatuaż:) to może ostatni moment na to a chciałam dawno go zrobić.
To już będzie 7. 8 zrobię po skończeniu karmienia piersią i to będzie data urodzenia i imię naszego dziecko :)
pozytywnie się nastrajam na ten cykl. Trzymać kciuki i ja za Was też mocno trzymam. Teraz trochę daje na luz więc będzie tu troszke mniej zaglądać

21 października 2014, 12:59

ooo właśnie przyszedł mój żel Conceive Plus :) no to od 24ego działamy :)

12 listopada 2014, 19:02

długo nie pisałam.
24 października byłam u mojego ginekologa. Nie mam żadnego torbiela, jedynie lekka nadżerka, mam zielone światło do staranek. Był trochę zdziwiony że tak przyspieszyliśmy starania bo mówiłam mu że po nowym roku. Zapisał Luteinę na drugą fazę cyklu, żeby pomogła przy ewentualnym zapłodnieniu a gdyby się nie udało to zmniejszy moje bóle miesiączkowe które są nie do wytrzymania. Liczę jednak na tą pierwszą opcję ;)

w Krakowie było cudownie, przeprowadzka nam szybko i sprawnie poszła. Pokupowaliśmy dużo nowych rzeczy do mieszkania. Szczęście moje tym większe że mój D powiedział że nie mamy limitu pieniężnego i mogłam ładować do wózka co chciałam :p uwielbiam IKEE, jeden sklep a kupiony i materac i rzeczy do kuchni i poduszki i zasłony. W związku z nowym miejscem seks przyjemniejszy :) no w końcu trzeba było sprawdzić nowy materac. Serduchowanie co dwa dni na spokojnie na luzie z żelem Conseive Plus. Owulka była w 15dc z prawego jajnika. Nie muszę robić żadnych testów owulacyjnych bo ten ból jest tak charakterystyczny że go nie pomylę z niczym innym.\

Luteinę biorę od 16dc i tu mam problem bo czytałam że zażywa się ją po 2-3 po owulacji a ja wzięłam 1 dzień po... dziś w 25 dniu wzięłam ostatnią i teraz będę czekać na dalszy ciąg wydarzeń

13 listopada 2014, 12:03

Mam dobre przeczucia. Nie wiem ska to się wzięło? czuję się inaczej niż zwykle, mam inny śluz niż w poprzednich cyklach przed @, mam dziwne kolki w brzuchu, wczoraj wieczorem kuło całe podbrzusze, strasznie chcę mi się pić i mam jakiś spokój wewnętrzny :) mam nadzieję że moje przeczucia potwierdzi jutro pozytywny test ciążowy :)

14 listopada 2014, 10:43

Dupa.... jest 12dpo 27dc test negatywny. Czy moja podświadomość mogła mnie aż tak oszukać??????????


Okres ma być 17.11 to tej głupiej luteinie ponoć można nawet po 2 tygodniach okres dostać. Jak nie dostanę 17 lub 18.11 to mogę sobie nowy cykl w dupę wsadzić bo jadę do D 27.11 i zostaję do 1.12... więc nie wstrzelimy się w owulację.


Może @ jednak nie przyjdzie? Widziałam dużo wykresów gdzie wychodził - a i tak za dwa dni był +. Mam jeszcze szansę.

Ginekolog miał rację że na odległość ciężko jest się starać :( nie dość że wieczne planowanie i liczenie żeby na owulację jechać do domu to jeszcze dzisiaj się poryczałam pierwszy raz ! i nie mogłam się do mojego ukochanego przytulić :( chciałabym z nim testować tak jak 2 lata temu tylko że wtedy zaskoczyły Nas dwie kreski... szkoda gadać.

14 listopada 2014, 11:57

ale mnie wkurwiają moje "realne" przyjaciółki!!!!! oczywiście jesteśmy na początku starań więc co ja się przejmuję? zaraz 4 cykl to już nie jest początek... już będzie coraz trudniej przy każdym testowaniu. Ale oczywiście ktoś kto rękami i nogami broni się przed dziećmi nic na ten temat nie wiem to po co się odzywają????


cholera gdybym miała szanse kochać się z D regularnie to może bym się tak nie przejmowała ale jeździć co trzy tygodnie wtedy kiedy są dni płodne to na naprawdę frustrujące :/

16 listopada 2014, 14:50

wczoraj miałam objawy nadchodzącej @ dzisiaj znowu cisza. Ciekawe czy jutro przyjdzie, po Luteinie to ciężko stwierdzić czy będzie jutro czy po jutrze bo brałam ją pierwszy cykl. Jeśli jutro się nie pojawi to zrobie test we wtorek.


W czwartek mama robiła test ciążowy, okres się spóźniał tydzień. Na szczęście negatyw :) wczoraj pytała czy mam test jakiś pożyczyć bo by powtórzyła bo czuję że zaciążyła. Mdliło ją, kręciło się w głowie itp. Ojciec osiwiał przez te kilka dni. Mama się śmiała że będziemy razem w ciąży chodzić i może rodzić razem :) ale by jaja były. Moi rodzice to aparaci jakich mało. Nie zdziwiłabym się jakby mi rodzeństwo zmajstrowali.

Na szczęście dzisiaj w domu wielkie święto bo mamusia okres dostała :) juuupi i huura ! :) obym ja nie dostała ;)

17 listopada 2014, 14:42

Dziś termin @ pogodziłam się już z tym że może przyjść ale i tak mam nadzieję że jednak się udało bo nadal czuję jakiś wewnętrzny spokój. Poprzednie dwa cykle po negatywnym teście już zaglądałam na testerki na następny miesiąc a teraz nie dopuszczam takiej myśli choć już czuję że @ idzie bo w brzuchu już ćmi.

Postanowiłam zrobić jeszcze coś w tym roku dla siebie oprócz nowego tatuażu i w końcu zdecydowałam się zrobić makijaż permanentny brwi i umówić się na rzęsy 1:1 :) :) :)
Dokładnie w tamtym roku w listopadzie rozglądałam się za gabinetem, czytałam o przeciwwskazaniach opiniach cenach itp. Wtedy dałam sobie spokój bo nie miałam kasy i zainwestowałam w cienie do brwi ale to nie to samo bo rozmazuję się, trzeba codziennie je malować itp a jednak rok wytrzymałam :)
po za tym zauważyłam, że jak nie ma mnie w domu to się zaniedbuję :( chodzę z odrostem, baaardzo rzadko się maluję, gole tylko przed @ ;) a jak jadę do domku to się stroję dla Darusia maluję perfumuję i w ogóle inna Ola nagle. Ostatnio chodziłam bez 3 tipsów bo mi się połamały a sama je sobie robię i mogłam przysiąść i zrobić je ale po prostu mi się nie chciało (szewc bez butów chodzi) a więc chcę bardziej zadbać o siebie przez cały miesiąc a nie tylko jak do D jadę a brwi mi to ułatwią i rzęsy tak samo bo rano się obudzę i zostanie przypudrowanie noska i uczesanie włosów :) koszt rzęs nie drogi bo 70zł za założenie a jak uzupełnię do miesiąca to płacę tylko 50zł umówiłam się na 28 listopada a brwi 26 listopada to 400zł a korekta do 3 miesięcy 50zł więc spoko :) D oczywiście mi się dołoży :) cieszę się że się w końcu zdecydowałam bo w ciąży brwi robić nie wolna a efekt utrzymuję się 3-5 lat więc nawet jako świeżo upieczona mama nie będę musiała marnować czasu na malowanie a te 50zł na rzęsy miesięcznie zawsze się znajdzie :) :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 14:56

1 2