Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Brakujący kawałek
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Brakujący kawałek
O mnie: Mam 36 lat. Z moim narzeczonym jesteśmy od 4 lat i tworzymy fajną rodzinkę z naszym 3 letnim synkiem.
Czas starania się o dziecko: Obecnie od czerwca obserwuję cykle i działamy:)
Moja historia: W lipcu 2010 roku pierwszy test ciążowy, zaskoczenie, obawa jak to będzie i radość. Zakończona niestety po 6 tygodniach ciąży łyżeczkowaniem. Nie mogło to do mnie dotrzeć, że to nam własnie się przydarzyło, ale co zrobić... 16 grudnia 2010 drugi test i obawa co dalej będzie. Udało się z małymi perypetiami po drodze i po 39 tygodniach oczekiwania przyszedł na świat nasz kochany urwis:). Czas płynie...urwis rośnie. Pod koniec 2013 roku przed Sylwestrem kolejny test, tak z głupoty zrobiony, bo kawa mi śmierdziała i ogromne zaskoczenie, bo wyszły 2 kreseczki. Radość nie trwała długo, bo tak jak za pierwszym razie po miesiącu minęły wszystkie objawy ciążowe. Już wiedziałam co będzie dalej. Gin przetrzymał mnie przez kolejny miesiąc bo coś w środku się zmieniało choć nie dawał nadziei. Znów szpital i po:(. Lipiec 2014 prawdopodobnie ciąża biochemiczna. Już wolę tym nie myśleć. Działamy, obserwujemy, liczymy na małe kolejne szczęście...
Moje emocje: Dużo nadziei, że się uda i pojawi się nasze drugie małe słoneczko:):)

12 sierpnia 2014, 19:56

Witam wszystkich:)
Trochę mi zajęło czasu nim uznałam, że sama też mogę się podzielić swoimi obserwacjami biorąc pod uwagę to, że tak chętnie od niedawna czytam historie innych staraczek...piękne historie i takie wyciskające łzy też:).
Pasjonatką pisania nie jestem więc będę się starać popracować nad stylem:).
Mój R coś nie w humorze poszedł z młodym na świeże powietrze więc chwila dla mnie.
Od nowego roku mam problem z regularna @. Po drugim czyszczeniu @ 45, 50 dni. Zaczęłam odwiedzać gina, ale dostałam tylko luteinę na regulację cykli. Standardowo w 16 dniu cyklu przez 10 dni po 2 tabletki pod język i po odstawieniu na następny dzień okres był. Ostatnio zmniejszył mi dawkę do 1 tabletki i właśnie się męczę od tygodnia by normalny okres dostać. Brzuch boli tak, ze bez przeciwbólowych się nie obyło.
Przez to, że mój gin (a byłam z niego bardzo zadowolona bo super poprowadził mi ciążę)nie chciał mi zlecić badań hormonalnych umówiłam się do innego. Chce znać przyczynę tych problemów.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 sierpnia 2014, 17:30

16 sierpnia 2014, 21:12

Ufff...trochę męczący dziś był dzień. Z okazji urodzin moich i naszego synka było małe grilowanie. To nic, że za oknem ulewa:) i tak grill się udał:).
No i oczywiście wśród życzeń urodzinowych nie obyło się bez życzenia siostrzyczki:). Ach te życzenia...żeby to tak samo się łatwo robiło.
Myślę, że pozytywne myślenie i skrupulatne odczytywanie temp. i innych sygnałów dają w końcu upragniony rezultat.
Choć ostatnio mój mnie zmartwił, bo stwierdził, że już za stary (po 40-stce) na kolejne dziecko i że mu juz tak wygonie bo młody odchowany....no i podniosło mi ciśnienie, bo myślałam, ze to nasze pragnienie a nie tylko moje, a teraz tak zostaję z tym sama...muszę go przekonać o istotności sprawy:).
Tak się zastanawiam, bo piszecie tu często kobietki o braniu donga. Czytałam, że zaczyna się go brać po @, ale ile?? 1-2 tabletki??rano czy wieczorem?? Proszę o poradę:).

23 sierpnia 2014, 08:08

ehhyh...napisałam tyle i nie zapisałam :(.


W skrócie. Wzięłam się za szukanie przyczyn nieregularnych miesiączek i wagi, która rośnie i nie potrafię nic zrzucić.

Endokrynolog zrobiła mi badania usg tarczycy i stwierdziła ze wielkość i wygląd tarczycy ok. ale badania też trzeba zrobić. No wreszcie konkrety:).

Nowa ginekolożka tez podeszła do mnie analitycznie a nie jak poprzedni metodycznie. Zrobiła mi usg jajników. I znalazła w prawym pęcherzyk dominujący 14 mm. Zmartwiła mnie troszkę bo powiedziała ze przy 11dc to trochę mały. Dostałam tez zlecenie na kolejne hormony:).

Jak to ja po powrocie do domu obczytałam googla wszechwiedzącego i mam mętlik w głowie.
Standardowo:).
Ale jedno sobie wydedukowałam, że przy długich cyklach (a naturalne miałam 32-35 dniowe) pęcherzyk może być jeszcze mały. Zobaczymy:).

Ovu zaznaczył mi na wykresie prawdopodobną owulacje w 9dc...a przecież dopiero się rozkręcam:):)...no mam przynajmniej taką nadzieję.

28 sierpnia 2014, 20:26

Już 17dc a tu nic. Temp. ciągle w niskich zakreach, testy LH ujemne. Śluz białawy z pojedynczymi nitkami wyciagającymi się...to chyba z wiesiołka.

Do tego mój N ma drugie zmiany i sie mijamy, a wieczorem jestem tak padnieta ze zasypiam, a o przytulaniu to juz nie ma mowy:(...tak to daleko nie zajedziemy.

Mam nadzieje ze to długi cykl i ovu się pojawi tym bardziej ze tydzień temu ginka widziała pęcherzyk...pęcherzyku pękaj:):).

W pracy...dużo pracyyyy...staram się nie denerwować i uśmiechać do wszystkich...to naprawdę działa:).

Młody jakiś przeziębiony...leczę go syropkami na odporność i witaminkami. W przedszkolu tęskni za nami:(, ale daje radę..nie ma zmiłuj się.

9 września 2014, 07:22

Po wczorajszym urlopie dziś mam poniedziałek:(. Energii do pracy brak. Cos mnie ciśnie w dole brzucha, ale to też przez tę moją wagę coraz więcej ciuchów jest problematyczna do założenia. Dziś jadę też po wyniki moich hormonów...ciekawa jestem co mi tak miesza w tych moich cyklach.

9 września 2014, 19:24

No i badania już mam....i zastanawiające bo wszystkie parametry w normie - przynajmniej w tych normach które podaje laboratorium. Badania wykonano w 26 dniu cyklu - faza lutealna
TSH - 2,83 (norma 0,27-4,2)
fT4 - 1,19 (norma 0,93-1,7)
anty-TPO - 14,19 (norma(0,0-35,0)
LH - 3,64 (norma dla fazy lutealnej 1,0-11,4)
Progesteron - 15,21 (norma dla fazy lutealnej 1,7-27,0)
prolaktyna - 9,06 (norma 4,79-23,3)
Testosteron - 42,86 (norma 10,83-56,94)...no moze ten testosteron troche wyzszy ale miesci się w normie. No, nic lekarzem nie jestem i w czwartek mam wizytę z endo a w piątek u ginki. Zobaczymy co mi powiedzą.

13 września 2014, 07:06

Już po wizytach.
Endokrynolog była z wyników bardzo zadowolona. Jedynie dla TSH przepisała mi Eeuthyrox bo przy staraniu się o dziecko powiedziała, że lepiej gdyby było niższe na poziomie 2-2,5.Mam brać po jednej tabl. na dzień i po 4 tyg. powtórzyć TSH. Przy przyjnowaniu tego środka efekty powinny byc już po tygodniu.
Troche czułam sie zawiedziona ze nie draży tematu problemu z rosnąca wagą i zaburzeniami miesiaczki, ale z drugiej strony to drugie zostawiłam dla ginekologa.
I tutaj pani doktor dość rzeczowo odpowiadała na moje pytania. Zrobiła mi jeszcze raz USg jajników i stwierdziła, ze owulacja była bo jest płyn z pęcherzyka. W jajnikach nie doszukała się nowych bo jest koniec cyklu. Niezbyt lubie to badanie bo to naciskanie brzucha boli szczególnie dlatego ze mój lewy jajnik jest gdzies za jelitami i jest mało widoczny. Ucieszyła sie bardzo na widok wykresu temperatur i stwierdziła, ze faza lutealna jest jak najbardziej ok i progesteronu dosyć wiec bezcelowe jest podawanie luteiny bo nie w tym problem. Zapytałam tez czy przy takim cyklu jak mój gdzie owulacja miała miejsce kołoo 21 dnia podawanie luteiny od 16 dc może ja hamowac. Odpowiedziała, ze owszem. Musimy teraz popracować nad fazą pierwszą cyklu bo jest za długa. Dostałam kolejne skierowanie na sprawdzenie FSH i estradiolu.. Ja się cieszę bo im wiecej się dowiem tym lepiej wróży to na przyszłosć:).
Co do mojego cyklu to rozczarowałam się:(...miałam nadzieję ze to ten. Wydawało mi się tak do 9dpo ze wszystko idzie w dobrym kierunku. Szczególnie ten mój brzuch - nie wiem jak to opisac taki jakby napompownany w dole, tak, ze przy wciaganiu go takie inne odczucie. Szczególnie to też było czuć gdy kładłam sie spać i przewracając na brzuch czułam taką barierę. Tak też miałam przy poprzednich ciązach. Jednak w nocy z czwartku na piatek obudziły mnie straszne dreszcze i zimno. Gdy wstałam zrobić młodemu coś do picia cała sie trzeęsłam a potem nie mogłam się rozgrzeac. No i następnego dnia wszystko zniknęło. Brzuch normalny..teraz takie pobolewanie jak na okres i kłucie wiec czekam na @. Jeszcze dziś znaczny spadek temp. wiec nie ma się juz co oszukiwać. Z drugiej strony czekam na kolejny cykl i kolejną szanse:).

14 września 2014, 07:22

Wieczorem ogromny ból brzucha i pojawiło się małe plamienie. Dawno tak nie bolało przed@, a ze nie mam nic przeciwbólowego w domu dla siebie wypiłam dużą porcje syropku dla dzieci bo to zawsze jest:). W nocy niestety znów pojawiły się dreszcze tak, że dobrą chwilę czułam ogromne zimno. W nocy znowu bóle brzucha:(, ale udało się zasnąć. Od rana dalej męczą szczególnie z lewej strony. Wiem, że to już koniec tego cyklu i mam nadzieję, ze nie będzie się to ciągnęło kolejny tydzień nim @ się pojawi. Choć ta temka znów skoczyła w górę:(.
Z jednej strony bardzo cieszę się, że zmotywowałam się do obserwacji swoich cykli bo widzę co się dzieje, ale z drugiej to oczekiwanie na każdy kolejny dzień...najpierw na owulację, potem kolejne wysokie temp. w drugiej fazie marząc by się nie skończyły. Trochę się nakręcam tą obserwacją co też wywołuje w końcu stres. Muszę wyluzować...prowadzić dalej obserwacje, jeść witaminki, w odpowiednim czasie angażować swojego, by miał swój wkład w tych staraniach:):)...ale naprawdę spróbować spokojniej...oby, dobrze się mówi. haha..nawet namówiłam na łykanie witaminek mojego...choć śmiesznie wyszło, bo poszłam do apteki i poprosiłam pana sprzedawcę o witaminy dla mężczyzn...haha popatrzył dziwnie i z uśmieszkiem, ale przyniósł. wrzuciłam do torebki i pojechałam do domu. Tutaj daję to mojemu, a on czyta..poprawia witalność i funkcje seksualne...trochę się obraził, bo pyta czy myślę ze ma z tym problem...ja mówię ze absolutnie nie o to mi chodziło...chciałam żeby trochę zasilił organizm w niezbędne mikroelementy bo jesień i zima idą...nie powiedziała ze to też działa dobrze na plemniczki bo by mi tego nie jadł..ehh ci faceci...tyle się trzeba nagimnastykować by współpracowali:P.

15 września 2014, 18:27

No i rozkręciła się @ na całego.Az musiałam nospę łykać od rana bo tak brzuch bolał. Na szczęście przeszło. Teraz znów okropny ból głowy...chyba się sypię;p. Po czterodniowym wolnym strasznie cieżko wrócić do pracy. Chetnie bym jeszcze gdzieś pojechała odpoczac:).

26 września 2014, 22:32

I po wizycie u gin i badaniach. Badania w normie estradiol i FSH. I nie wiadomo z czym problem. Gin zrobiła usg i nie znalazła pęcherzyka dominującego a powinien być już widoczny w lewym. Znalazła tylko kilka malutkich w prawym wiec w tym cyklu może owulacji nie być. Zaproponowała żeby może podać cyklo...żeby stymulować wzrost pęcherzyków w następnym cyklu ale doszłyśmy do wniosku że lepiej poobserwować jeszcze cykle i przyjść za 3 miesiące. Może do tego czasu coś się zmieni...zobaczymy. Wzięłam się ostro za ćwiczenie bo naprawdę trzeba zrzucić parę kg.

7 października 2014, 17:42

Ale ten cykl dziwny...24 dzień cyklu a tu dopiero temp. wzrosła, ale nie wiadomo czy to stały wzrost do drugiej fazy czy przypadek. Do tego boli mnie brzuch jak na @ w środku cyklu, a dziś ból po prawej stronie gdzie powinien być po lewej.
Cieszę się przynajmniej, że nie mam już takiej nerwicy na kazdy dzien cyklu. Co ma byc to będzie, a stres nic tu nie pomoże.

9 sierpnia 2016, 20:53

Coś mnie natchnęło...ale długa przerwa prawie 2 lata od ostatniego wpisu, choć namiętnie czytam pamiętniki dziewczyn na ovu, a potem belly...super gdy po długich staraniach udaje się:).
Po drodze od ostatniego wpisu narzeczony stał się mężem, syn ma 5 lat, a ja niestety kolejne 2 latka do przodu. Ale co tam:) byle do przodu.
Musimy się wziąć "za robotę". Rozmawiałam poważnie z mężem, że musimy popracować nad rodzeństwem dla młodego bo ostatnimi czasy wyczułam opór z jego strony. Stwierdził, że mu się nie chce kolejny raz przez to przechodzić..ehh...niechby chłop chociaż raz urodził to by wiedział co to znaczy przez to przechodzić.Oczywiście doceniam zaangażowanie i pomoc w czasie trwania ciąży i po urodzeniu młodego.
Potem wałkowałam i wałkowałam temat i się zgodził, ale entuzjazmu nie ma.
Mówię mu, że może być tak, że się nie uda wcale, bo mamy już swoje lata, ale trzeba przynajmniej dać szansę.
Więc teraz czekam na @ i do dzieła:).

21 października 2016, 20:06

We wrześniu wykres ładny ..temp. niskie potem temp wysokie...serduszek tez kilka po drodze i nic. Badania tez zrobione. Wszystko w normie. Endokrynolog na TSH=2,69 dał euthyrox 50 i do zrobienia krzywą cukrowa i insulinową i tsh po miesiącu od zażywania tabletek. 8 dzień kolejnego cyklu...chyba brak mi cierpliwości w tym wszystkim. Zawsze wielki zawód gdy się nie udaje i niecierpliwość. A mąż zdziwony jak to okres? Do tego bratowa i siostra w ciążach..ech..cieszę się i zazdroszczę.Siostra z przypadku chyba po trzech miesiącach znajomości z nową love, a bratowa po 3 miesiącach starań...i tekst że już myślała że coś jest nie tak.. Panie Boże daj nam dzieciątko..o to proszę bardzo.Do tego korzonki mnie łapnęły za plecy i nie chcą puścić. Na początek listopada kolejna wizyta u endo z tsh i krzywą cukrową. Gin powiedziała ze wg niej wszystko ok i co pozostaje to się starać... heeh łatwo powiedzieć. Przynajmniej mąż już się nie buntuje i oddaje się przyjemności w pełni nie zadając już głupiego pytania...mogę do środka?? możesz..możesz..z milionem swoich dobrych komórek. Przedwczoraj urodziła znajoma z pracy dziecko 39 lat..tzn że się da.

4 listopada 2016, 20:12

TSH 1,39, krzywa cukrowa ok. czekam na wynik insuliny. Tak liczyłam na ten miesiac że się uda a tu nic. Nawet nie wiem czy owu wyznaczone w dobrym czasie. Ech..

4 listopada 2016, 20:12

Ciąża rozpoczęta 29 kwietnia 2017
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii