Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Co tu zrobić, żeby się udało - opis początku
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Co tu zrobić, żeby się udało - opis początku
O mnie:
Czas starania się o dziecko: Odstawienie antykoncepcji w lipcu 2014 r.
Moja historia: W lipcu 2014 r. decydowałam z M. , że to ten czas aby zaprzestać zapobieganie powiększeniu rodziny. Tabletki odstawiłam 2 miesiące wcześniej, no i zrezygnowaliśmy z pozostałych zabezpieczeń. Mega luźne podejście było... na początku Teraz małe cofnięcie się w czasie, 3 lata temu: Przy badaniach kontrolnych gin stwierdził przegrodę w pochwie, sama o nie też wiedziałam. Zgodnie z poleceniem poszłam na USG, stwierdzono przegrodę w pochwie i tyle, że to nic poważnego i że należy się nie przejmować. Jedna część miała być ślepa lub z niewielkim połączeniem, a druga właściwa. Grudzień 2014 r. Stwierdziłam, że po 6 miesiącach bez antykoncepcji i braku jakich kolwiek efektów warto podejść do lekarza. Gin słysząc o przegrodzie od razu zaczęła od USG, powiedziała, że jej aparat nie pozwala na jednoznaczną diagnozę, że są dwie wersje: - jama macicy z przegrodą - podwójna jama macicy. Potrzebna dalsza diagnostyka. USG 4D wykazało podwójną jamę macicy. Co teraz? To dzisiaj w lewą czy w prawą? Ech ... czy kiedyś nam się uda ?
Moje emocje: strach, niepewność,

4 lutego 2015, 14:40

Pierwszy wykres z temp. chociaż czerwona kreska się pojawiła :)
yuppii !
161d3aea2ae7763659bdc20f0d270fa6.png

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lutego 2015, 15:12

5 lutego 2015, 07:48

W mojej głowie tworzy się plan działań na kolejny miesiąc:
1. Usg po @, lekarz powiedział że trzeba sprawdzić ukrwienie i czy mięśnie się prawidłowo wykształcił
2. Wizyta u gin., chociaż rozważam przełożenie na nastepny cykl. A może zmiana gin.? Na razie gin. mnie do siebie nie przekonał.
3. Kontynuacja wiesiołka
4. Kolejna próba z kwasem foliowy. Kolejna próba, bo za każdym razem jak biorę ponad tydzień to kończy się to mega mdlosciami.

5 lutego 2015, 22:16

Ciekawa jestem jaka temp. Przyniesie jutrzejszy dzień...
Dzisiaj wyżalilam się koleżance, powiedziała żebym zajęła się czymś innym, poświęciła uwagę na hobby. Generalnie jestem za ale nie wiem jeszcze jak odpuścić.
Trzeba będzie cię tego nauczyć.

12 lutego 2015, 19:13

Przyszła @ ... była frustracja, złość, niemoc.
Ale przeszło, postanowiłam znaleźć zalety tego, że się nie udało. A tak na prawdę przekonać siebie, że to dobrze, że tym razem się nie udało. nawet całkiem nieźle mi poszło to przekonywanie samej siebie. Zalety:
- od początku roku męczy mnie łupież różowy, to dobrze że się nie udało bo przecież może mieć jakiś wpływ na dziecko, zawsze to jakiś wirus,
- dobrze, bo mój M. wyjedzie na dłużej pod koniec roku, więc na razie im później tym lepiej,
- dobrze bo pod koniec roku będziemy szykować nasze nowe gniazdko, więc i tak będzie w co ręce włożyć.
Podsumowując ten miesiąc faktycznie nie był taki ekstra na to, żeby się udało.
Prawda ?

Przekonuję sama siebie jeszcze do jednej rzeczy - żeby mieć luz w tym cyklu.
Większości osób przecież wcześniej czy później się udaje. Punkty powyżej też całkowicie się nie zdezaktualizują w tym miesiącu. W pracy jakoś tam się układa ... damy radę !

A temp. to mierzę tylko po to żeby poznać swój organizm...

Dobrze mi idzie to przekonywanie siebie samej.

Obiecuję jeszcze jedną rzecz... choćbym nie wiem jakie objawy czuła to nie testuję za nim @ nie spóźni mi się co najmniej 2 dni. Koniec kropka.

Idę zrzucić pączki na rowerku ...

20 lutego 2015, 08:47

W ostatni weekend mój luz został totalnie zdeptany.
Mieliśmy imprezę rodzinną no i dziadkowie, rodzice bezpardonowo, agresywnie komentują, że już dawno powinniśmy mieć dzieci. Żebyśmy się postarali... bo oni w tym wieku to już ....ble ble ble

Ciężka ta presja otoczenia. Nie pomaga.

Wciąż po weekendzie próbuję odnaleźć swój luz.

M. powiedział, że powie rodzicom i dziadkom, że ich zachowanie nie pomaga i żeby powstrzymali się z komentarzami.

Nie chcę się umartwiać... idę odnaleźć luz.

26 lutego 2015, 06:34

Owulacja i jej okolice:
Oczywiście rozchorowałam się, na szczęści nic poważnego, ale zawsze katar, kaszel, leki. O tyle dobrze że podwyższonej temp. nie mam.
Ale oczywiście jak by było tego mało to dostałam zapalenia pęcherze, co jeszcze ciekawego mnie czeka w najbliższym czasie?

A jeżeli chodzi o luz w tym cyklu to jakoś tam działa :)

27 lutego 2015, 08:24

Po zastosowaniu furaginy z pęcherza jest lepiej. Już wiele razy przetestowałam że tylko ona na mnie działa, ziołowe preparaty nic nie pomagają.

Zrobiliśmy sobie jeden dzień przerwy, w sumie to najgorszy możliwy moment na przerwę. Jako że w naszym/moim wypadku seks musi odbywać się dwa razy czczęściej.

Ech... No cóż... Luz
Mam się czym zająć, tworzenie sklepu internetowego, przygotowywanie nowego gniazdka :-) może ono nam kiedyś przyniesie szczęście. Jak tylko zrobi się cieplej, to namówić M. do ochszczenia gniazdka :-D

6 marca 2015, 07:39

Zbliża się koniec cyklu, staram się nie robić sobie nadziei. Jest to w miarę proste, bo wykres podobny do poprzedniego cyklu. W moim przypadku wysoka temperatura utrzymująca się do pierwszych dni @ jest typowa.
Zapisałam się do gin. na 28 marca, trochę późno, może pójdę do innego lekarza, żeby nie tracić cyklu.
No i po tym @ to najwyższy czas na zrobienie badania ukrwienia. Nie ma co zwlekać.
Dodatkowo zaczęłam się zastanawiać, czy codzienny seks nieobciążona zbytnio jakości swimmersow u M.

8 marca 2015, 23:00

Śmieszna sprawa, sama końcówka cyklu a mój śluz pojawił się w takiej ilości że bez wkładki nie mogenwyjsc z łóżka.

Tydzień temu czytałam że na śluz pomaga picie soku marchwiowego. Stwierdziłam,że co mi szkodzi, spróbuję!
Pije sok świeży wyciskanie codziennie 250 ml.
Może to zbieg okoliczności a może faktycznie te marchewki cuda robią ;-)

Trochę nadziei we mnie wystąpiło!

8 marca 2015, 23:00

Śmieszna sprawa, sama końcówka cyklu a mój śluz pojawił się w takiej ilości że bez wkładki nie mogenwyjsc z łóżka.

Tydzień temu czytałam że na śluz pomaga picie soku marchwiowego. Stwierdziłam,że co mi szkodzi, spróbuję!
Pije sok świeży wyciskanie codziennie 250 ml.
Może to zbieg okoliczności a może faktycznie te marchewki cuda robią ;-)

Trochę nadziei we mnie wystąpiło!

11 marca 2015, 16:46

Pierwszy dzień nowego cyklu. Udało obejść się bez łez, a nawet udało mi się znaleźć potencjalnego nowego lekarza, co powoduje uśmiech na mojej twarzy.
Wiem,że potrzebne jest u mnie badanie unaczynowienia macicy w 3-5 dc i z tym badaniem planuje pójść do nowego lekarza :-)
Ponoć krótko sie czeka na wizytę, bo bardzo droga. A co mi tam!
Jestem happy, bo wiem u kogo szukać pomocy.
Teraz muszę szybko zrobić Usg u jest jednego z trzech honorowane przez panią Prof. Lekarzy.
Zapisałam się na wizytę w poniedziałek.

13 marca 2015, 12:59

We wtorek na USG, trochę późno bo to będzie już 7 dc ale może się uda.
W czwartek gin.

Wyczytałam że na zagnieżdżanie pomaga ananas, lubię ananasa, będę jeść ananasa!
Wymyśliłam, że swimmersom i tak można pomóc jak będę eksploatować M. dzień w dzień to na pewno im się przyda... tylko jeszcze nie wiem jak im pomóc.

A za chwilę weekend.

16 marca 2015, 11:33

Dziewczyny dramat... mój nastrój osiągną przez weekend dno.
Nie wiem co się dzieje, czy za dużo spraw na głowie tak fatalnie wpływa na moje samopoczucie?
A przecież wiosna, powinno być radośnie i z optymizmem.
Ech ... dramat.

18 marca 2015, 20:01

Usg zaliczone. Nic pozyty wnęki z tego nie wyszło, a z negatywnych rzeczy podejrzenie PCO. Doświadczamy haosu informacyjnego, moja przegroda macicy ponoć nie ma nic wspólnego z dwoma ujścia w pochwalę. To przepraszam bardzo raz się łączą a raz rodzielaja moje instrumenty?
Może jutrzejszą wizyta u gin. da jakieś odpowiedzi. Tymczasem w domu przestudiuje szczegółowo anatomia.
Ech...

20 marca 2015, 06:17

Po wizycie u nowego gin.
PCO
Skierowanie na hidteroskopie diagnostyczna
I kilka badań krwi....
Problemy się mnożą.
Przebywam mierzenie temp.
Do czasu badania
;(

8 kwietnia 2015, 22:39

Hidteroskopia 21.04 prywatnie.
Panstwowo we wskazanym szpitalu była by dopiero w wakacje, zdecydowaliśmy się ze nie chcemy czekać.
Jutro pobiera mi chyba połowę krwi do badań.

27 kwietnia 2015, 21:22

Jestem po histeroskopii, zdiagnozowano u mnie przegrodę macicy 2/3 długości, grubość przegrody 5 mm.
AMH 9,06 ng/ml - chyba wskazuje na PCOS
W pozostałych badaniach nic konkretnego nie wyszło.
Czas na powrót do nowego gin - Pani Prof.

Myślę, że stoimy przed decyzją czy próbować z przegrodą czy usunąć przegrodę i próbować po operacji.
Ale chcę jeszcze posłuchać co powie lekarz.

27 kwietnia 2015, 21:23

Jedyna pozytywna rzecz, to że przy histeroskopii nie wyszło nic dodatkowego.

17 czerwca 2015, 10:21

Wczoraj byłam na usunięciu przegrody.
Całkiem dobrze się czuję.
Lekarz powiedział że dobrze poszło i za miesiąc zaprasza na kontrolne USG.

Równolegle leczę PCOS- Dieta plus suplementy.
Zobaczymy co z tego wyjdzie... czy kiedyś wyjdzie.


Chciałam pozytywnie zakończyć historie :-)
W moim przypadku inofem i witamina D dobrze zadzialaly na owulacje.
Pierwszym objawem był śluz płodnych, którego wcześniej nie spotkałam.

Akurat 2 tyg. temu byłam na kontroli swojej już nie istniejącej przegrody.
Ponoć wszystko ok i powinno być wystarczająco miejsca.

A więc jestem pełna optymizmu i liczę na to że miejsca wystarczy na 9 miesięcy.

Więc dziewczyny z przegroda głową do góry, mi pomógł doktor Doniec.

Dziewczyny z Pcos głową do góry, polecam prof. Jerzak :-). W przyszłym tyg wybiorę się do niej na wizytę.

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2015, 14:54

10 września 2015, 06:07

Ciąża rozpoczęta 10 sierpnia 2015
19.10 ciąża zakończyła się poronieniem samoistnym.
Od 2 tyg wiedzieliśmy że ciąża nie rozwija się prawidłowo.
Ból jest wielki...

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 października 2015, 08:24

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2