Mocno wierzę ze może tym razem się uda. Tak zazdroszczę kobietom które po pierwszym miesiącu starań widzą 2 kreseczki
wolimy zacząć wcześniej żeby nic nie przegapić. Wierzymy, bardzo mocno wierzymy, że tym razem się uda... To dopiero drugi miesiąc starań a ja już tak bardzo czuje się zmęczona walką o nasze szczęście...
Zobaczymy z jakimi efektami

czy się spisał okaże się za jakieś 2 tygodnie
. Bardzo byśmy chcieli ale trochę wyluzowałam. Doszłam do wniosku, że jeśli ma być to napewno będzie
beż względu na to czy się staram czy nie. Robimy to co jako przyszli rodzice możemy zrobić. Ale nic nie przeskoczymy. Będzie co ma być
a teraz około tygodnia oczekiwania.
a teraz około tygodnia oczekiwania.
więc mam nadzieję, że będzie owocnie. Jeszcze jutro poprawimy
ciągle kłuje mnie prawy jajnik. Oznaka owulacji? sama nie wiem
mam nadzieję że same pozytywne wiadomości. Śluz zrobił się już kremowy... od kilku dni odczuwam kłocie w podbrzuszu, tak jakby jajniki. Nie wiem z czego może to wynikać.Dzisiaj kolacja z moim mężem w Pizzy Hut
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2014, 17:33
w poniedziałek powinna pezyjść @ wiec okaze sie czy bedzie radosc czy smutek i zal...
aaaaa zaraz się wściekne. R=Testy leża w szufladzie a ja chyba wole rozczarować się okresem niż jedna kreską.
fuck
aaaa już mam dość
muszę z tym walczyć. Obiecałam sobie, że zrzucę 8-10 kg tak żeby samej czuć się lepiej
i żeby wiedzieć że ja ze swojej strony zrobiłam wszystko. Innych powodów nie umiem znależć bo i cykle regularne, i paski wykrywają owulację...
tak bym chciała dać mężowi pod choinkę pozytywny test. Ale nie licze na to...
od poniedziałku będę miała aktywny pakiet lux med więc ruszam do ginekologa po okresie. Będą albo dobre albo złe wiadomości. Ale chce wiedzieć. Być moze wystarczy mała pomoc i się uda...

hej, moja historia jest bardzo podobna to Twojej. We wrześniu wyszłam za mąż i podczas podróży poślubnej staraliśmy się o dzidziusia. Niestety prawdopodobnie wskutek wielu stresów i samej podróży dostałam okres o kilka dni wcześniej i bardzo mnie to zdołowało. Wiem, że to nie jest powód do rozpaczy, ale też chciałabym, aby szybko się udało. Trzymam kciuki za ten miesiąc :)
No ja też byłam załamana.. mimoze wydawalo mi sie ze to te dni, kochalismy sie prawie codziennie przez 2 tygodnie a jednak okres nadszedł. W tym miesiacu zaczełam brać kwas foliowy, obserwuje śluz i mierze temperature i wierzę że się uda :)
Życzę powodzonka :) Mam nadzieję,że nie będziesz musiała długo starać się o dziecko :)
ja też mam taką nadzieję ale jak czytam te wszystkie wpisy to starsznie się boję
Bo niestety to jest temat tabu... Nie mówi się głośno o problemach z zajściem w ciąże, jest na odwrót - straszy się ciążą, aby wzrosła sprzedaż (wszystkie środki anty). A gdy pojawia się problem to... wszyscy się odwracają, chowają głowy w piasek itp, a lekarze jak mantrę powtarzają - jest Pani młoda ma Pani czas... Cóż, życzę Ci abyś nie musiała przechodzić przez to, co spora część dziewczyn niestety przechodzi... Rozpacz w pierwszych nieudanych cyklach jest wielka, ale... gdy zamiast cykli liczy się lata starań... jest znacznie gorzej...
No ja ma nadzieję, że wszystko jest ok tylko potrzeba czasu