Czuję się kiepsko. Wyjechaliśmy na weekend, pobyliśmy ze znajomymi, trochę sie odprężyłam, chociaż teraz mam wyrzuty sumienia, że wypiłam w ogóle jakiś alkohol. Dzisiaj do pracy i znowu zaczęłam za dużo myśleć. Muszę z siebie zrzucać te emocje, pisanie wydaje sie dobrym pomysłem.
Czekamy.
Już nie wierzę, że w tym cyklu mogło się udać. Pech jakiś nad nami wisi...
20.10. Pakujemy się. Bogu ufam, że dobrze nas prowadzi.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 października 2015, 16:38
Nie wierzę w to, co się dzieje! Jestem tak pijana szczęściem! Wczoraj temp. spadła, dziś spodziewałam się miesiączki... dzisiaj mierzę, 37.05, nasiusiałam na test i... dwie kreski! Druga zdecydowanie bledsza, ale jest, nie wydaje mi się, mój mąż też ją widzi. Przeszczęśliwy, ja też! Naprawdę się udało?
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października 2015, 10:35
Powodzenie ;)
Raz na ileś można się napić :) To Cię odpręży i nie będziesz ciągle myśleć o temperaturze. Także nie potrzebnie robiłaś sobie wyrzuty.